Autko nowe z salonu. Cichy i bardzo dynamiczny silnik jak na tą pojemność (w porównaniu do innych turbobenzyn np. Oplowskich). Przestronniejszy w środku niż Astra II, dobre audio, dobre zawieszenie i bardzo fajny tempomat. Podoba mi się system wycieraczek ustawionych w pozycji pionowej przez co ma długie pióra które max. czyszczą pow. szyby. To tak ogólnie o zaletach. Z wad tych mniejszych to: mało schowków w środku, nieergonomiczne rozmieszczenie uchwytów na kubki (praktycznie bezużyteczne), licha wykładzina, kłopoty z elektroniką (np. przy montażu haka elektronika dosłownie zwariowała tak, że dopiero drugi serwis sobie z nią poradził, wycieraczki od czasu do czasu żyją własnym życiem, kiedyś od tak sobie zaświeciła mi się kontrolka żółta ECP chyba i auto zdechło dosłownie, ledwo zawlokłem się do serwisu który stwierdzi , że to się zdarza i tyle choć oczywiście usterkę usunął. Jednak największą porażką tego samochodu jest to co mnie w nim najbardziej (o ironio!) zachwyciło tj. silnik TSI. Kiedy było już po gwarancji coś zaczęło "dzwonić" przy rozruchu silnika. Po pewnym czasie było już tak głośnie, że myślałem, że rozwali mi obudowę. Serwis stwierdził od razu: rozrząd do wymiany - w aucie o przebiegu 35000 tyś km ! toż to skandal. Nieodpłatnie oczywiście mi tego nie zrobią - koszt 1100 zł. Okazało się , że to błąd konstrukcyjny silnika o którym producent nie informuje klientów i świadomie sprzedaje samochody z wadliwymi silnikami TSI. Dotyczy to nie tylko Seatów, ale wszystkich samochodów z grupy VW z tymi silnikami. W dodatku nie tylko 1.2 ale 1.4 też. I nie ma na to żadnych akcji serwisowych. Jeśli auto jest na gwarancji to oczywiście robią to nieodpłatnie, ale po gwarancji to bujaj się Pan. Jednym słowem porażka i totalne olewactwo ze strony VW. Przestrzegam potencjalnych kupujących!

Ludzie! Uciekajcie od tego z daleka.Silnik wbrew temu, co piszą \"znawcy tematu\" nie jest ani za mały ani za mało dynamiczny. Co z tego skoro to szmelc. W moim po 30 tys. łańcuch rozrządu wali o obudowę tak, że jadę jak starym maluchem. Nikt mi tego nie chce naprawić w ramach gwarancji (kończy się w czerwcu) bo importer w praktyce nie istnieje a diler już nie odbiera telefonów. Ponadto po 27 tys. wylał się amortyzator i padł sterownik turbosprężarki. To jest mój trzeci seat i zdecydowanie ostatni. Jeżeli ten motor jest w nowym golfie VII, to moje najszczersze gratulacje.

UWAGA Za dużo wad i mankamentów zatajonych(auto nowe),których serwisy nie potrafią usunąć.Ten typ tak ma wszystko w jak najlepszym porządku(doradca serwisowy).Przestrzegam zanim kupicie obowiązkowo sprawdźcie:1 hamulce podczas zatrzymywania samochodu(skrzypppią).2.Terkotanie czegoś w środku (chyba przewód paliwowy).3 Przy pełnym skręcie robi się nieznośnie głośno.4.Zawieszenie tylne podczas jazdy po nierównościach \"nawet minimalnych\" wydobywa z siebie dźwięki klucznika z Notre dame .Jedyny PLUS To Wygląd.Reszta przysporzy tylko nerwów.