Samochód użytkuję od nowości przez 18 lat. Kupiony w salonie. Silnik 1,6 ALM 75KM zaskakuje elastycznością i dużym momentem. Nie ma problemu z odjazdem sprzed świateł, czy z wyprzedzeniem ciężarówki. Dodam że mam porównanie z nowszym silnikiem VW 1,4 85KM to Seat wygra o 100 metrów po starcie. Twarde zawieszenie dobrze trzyma samochód na drodze, niestety poprzeczne nierówności bardzo się tłuką. Do 110km/h jest względnie cicho i przyjemnie. Przy 120-130km/h jest najgłośniej, potem jest już miarowo tak samo, nawet hałas bardziej do zniesienie niż przy 120km/h. Cóż powiedzieć, 18 lat to szmat czasu na użytkowanie auta. Auto nigdy nie zawiodło, chociaż usterki się zdarzały. Na szczęście koszy napraw są nieduże. Usterki zawieszenia były sporadyczne, naprawdę bardzo długi czas nic się nie dzieje, auto sztywne bez luzów, pewnie trzymające się drogi. Ponieważ jest to 8V i czuje się ten moment pod pedałem to spalanie nie jest małe. Na trasie do 100km/h przy spokojnej jeżdzie udało się osiągnąć 5,6l/100 ale kto tak jeździ ..., normalnie przy średniej na trasie 80km/h spalanie wychodzi jakieś 7,5, w mieście 10. Dlatego gaz LPG założony już 7 lat temu, sekwencyjny bezproblemowy. Zużycie około 1L większe niż te podawane benzyny no ale koszt dużo mniejszy. Samochód prosty w obsłudze, filtry, olej to sam wymieniałem. Świece gorzej, lepiej do serwisu bo ciężko wykręcić. Wielki bagażnik, po prostu potwór, głęboki, wysoki, na końcu też bardzo szeroki. Samochód zjeździł z pół Europy, i przeżył dwie budowy. To wiadomo, wozi się cementy, rury na dachu itd. Zamarzające zima zamki są wnerwiające. Trzeba popsikać do środka w drzwi smar litowy to załatwia sprawę na jakiś czas. Szkoda, że już Seat nie produkuje takiego Sedana. Jest Toledo ale to już nie wygląda na taki usportowiony samochód z twardym zawieszeniem.

Jeździłem nim 7 lat i przez pierwsze 4 byłem nim zachwycony, a potem usatysfakcjonowany. Dziś, z nabytym doświadczeniem, potrafiłbym uniknąć tych 2 czy 3 awarii, które unieruchomiły to auto. W zasadzie fatalny serwis ASO decyduje o wszelkich słabościach. Więc nie jest to ani wina użytkownika, ani auta. Dbałem o nie i pewnie dlatego 7 letnie auto w zasadzie nie miało rdzy, mechanicznie było bardzo sprawne a jedyne słabe punkty wynikały z przebytych wypadków. Ostatni, jesienią 2008, kiedy auto uratowało mi życie. W zamian całe zawieszenie było do wymiany. Owszem - jak ktoś lubi jeździć niepewnym i dolepianym, to można było. Ja jednak wolę w samochód zainwestować byle mnie nie zawiódł. Policzyłem i postanowiłem kupić nowy. A do tamtego wciąż mam sentyment i gdy widzę na drodze to robi mi się miło. To chyba dobrze świadczy o tym autku.

jak kupiłeś to sprzedaj szybko tak jak ja bo inaczej cały się rozleci. Serwis słaby jak kupujesz to jest ok jak coś od nich wymagsz to jesteś intruz i upierdliwiec. Samochód ładny, zdrabny w sam raz do ...., a tyak poważnie to nie polecam. Bardzo mało miejsca z tyłu, problemy dla ludzie powyżej 170 cm wzrostu. Trochę za głośny, i wszystko jest tak biednie i taniio wykonane. Uwaga na wykoczenia plastikowe wokół klamek, strasznie się rysują. W salonie powidzieli to już sobie zdają sprawę, że jet to słaby puknt, no ale puki co to wszyscy muszą pocierpieć lub obciąć paznokcie i zdjąć obrączkę. Tak przynjmnie radzą w salonie.