Fajne auto za grosze, czuc ze to wóz z lat 90 ale uwazam ze calkiem fajnie sie zestarzało. Na plus elastycznosc silnika 1.6 16v, jak na tak mały silnik całkiem fajnie idze z dołu. Zawieszenie jest bradzo przyjemne nie jakies bardzo twarde , choc dla mnie mogłoby być bardziej precyzyjne. Posiadam wersje sportway z fabrycznie niższym zawiasem. Tanie części, prosta konstrukcja. Najgorzej wypada ergonomia środka, brak schowków czy cupholder-ó to spore braki w aucie na wyjazdy. W obecnych cenach tych aut to aż szkoda nie kupić, sporo frajdy w niskiej cenie. Moja megana jest z Włoch wiec nie wiem jak z korozją w innych egzemplarzach, u mnie czysto.

ogólnie auto dobre , ma moc i dobrze przyspiesza, to nie silnik 1.6 albo słabszy żeby go pchać . U mnie jest około 150 koników i dają naprawdę radę z takim niedużym autkiem. Jazda z otwartym dachem czysta przyjemność , czasem trzeba uważać żeby w niebo długo nie patrzeć tylko na drogę bo można się zagapić :D Bagażnik malutki ze względu na miejsce do chowania dachu , skrzynka piwa 0,5 litra nie mieści się chyba żeby była płaska :D ale można przewieźć lodówkę na tylej kanapie i bardzo wygodnie , otwierasz dach wkładasz lodówkę i zamykasz dach :) auto do lansu i dla 2 osób maks :) auto całoroczne bez problemów. prędkość maks. 235km/h

Wybrałem megankę rozmyślnie. Uważam, że to najładniejsze i najlepsze kabrio z tego okresu. Dynamiczne, nieźle się prowadzi, mechanizm składania dachu działa doskonale mimo upływu lat. Auto bardzo przyjazne zwłaszcza dla kobiet. Dominujące wrażenie z jazdy: jedziesz małym, sportowym samochodem i wszyscy ci zazdroszczą (bezcenne!!!). Auto wdzięczne do tuningu. Po zastosowaniu paru gadżetów można z niego zrobić małego gokarta. Nie jeździłem innymi kabrioletami więc nie wiem jak jest ze sztywnością nadwozia. Meganka jest przeciętna - tzn. na wertepach bez dachu przednia szyba wpada w wibracje. Bardzo wygodne fotele! Nie ma żadnego problemu z użytkowaniem w zimie. Dach ma 3 warstwy, ogrzewanie bardzo mocne. Powiem szczerze - lubię jeździć tym autem. Kupiłem je niby dla żony, ale już ją wkręciłem, że powinna jeździć Voyagerem (automatyczna skrzynia, bezpieczniej, wyżej się siedzi itd.). Zamontowałem bardzo dobre audio (\"dla ciebie kochanie\" haha!) Tak sobie myślałem, że jak przejdę kryzys wieku średniego to sprzedam Megankę, ale już wiem, że jej nie sprzedam!