Samochód powoduje poważne rozterki w człowieku. Z jednej strony samochód jak na rocznik bardzo nowoczesny, bardzo wygodny itp a z drugiej strony potrafi dać do pieca właścicielowi. Niestety dużo awarii bardzo poważnych, a drugiej strony pewnie tych awarii można było uniknąć. Trudno o jednoznaczną ocenę tego auta, które dorobiło się tytułu "królowej lawet". Szczególnie opinia ta dotyczy wczesnej produkcji laguny czyli modelu, który posiadałem. I jak na końcu tej opinii zaznaczyłem TAK przy pytaniu czy kupiłbym ponownie, to być może wynika to z tego iż mocno zbliżyłem się z tym autem leżąc wiele godzin pod nim, łamiąc sobie plecy nachylając się pod maską prze wiele godzin. Pewnie też dlatego, że obecnie potrafiłbym już obecnie wszystko w niej sam naprawić... tylko nie mam pewności czy by mi się obecnie chciało

Jeździłem 3 lata Passatem B5 tak zachwalanym przez wszystkich. Sprzedałem go i zamieniłem na Renault Laguna 2, o której tu napiszę. W porównaniu z Passatem to Laguna bije na głowę ten niemiecki wynalazek. Wysoki komfort jazdy, bogate wyposażenie, wysoki poziom bezpieczeństwa. Tego passat Ci nie zaoferuje. Lagune kupiłem z te same pieniądze co sprzedałem poprzedniego passata B5 z 2001 roku. Laguna miała dużo mniejszy przebieg i była z polskiego salonu. Wiele osób mi odradzało ten model ze względu na fatalną opinię. Poradziłem się kolegi, który sam użytkuje w swojej rodzinie dwie Laguny i podpowiedział mi słabe i mocne strony tego auta. Zaryzykowałem zakup i jestem zadowolony. A z awaryjnością Laguny 2 jest tak, że kiedyś kumpla śwagier miał renówke i mu się psuła i nawet serwis nie mógł jej naprawić. Takie mity nadal krążą pocztą pantoflową a jej autorami są fanatycy VAG-a. Gdy słyszą, że chcesz kupić Renault to zawsze taką opowieść Ci powiedzą i dadzą dobrą radę w stylu "kup se lepiej golfa albo passata". Ja też kiedyś byłem ofiarą takiej opowieści jak chciałem zamiast passata kupić Peugeota 406. Po prostu dałem się namówić na passata. A, że dużo jeżdżę to naprawy wielowahaczy dużo mnie kosztowało, do tego wyszła korozja na nadkolach i progu bo się okazało, że auto było po solidnym dzwonie i kiepsko naprawione. To są właśnie uroki zakupu samochodu Volkswagen polecanym przez kumpli golfiarzy. No ale dosyć narzekań na VW, skupmy się na Lagunie. Auto nie jest aż tak awaryjne jak mówią legendy. Jedyna rzecz to czasem elektryka żyje swoim życiem ale to sporadycznie. Zawieszenie jest dużo trwalsze jak w passacie. Gdy szukasz auta w cenie do 12000 zł to polecam Lagunę w benzynie i ewentualnie zleceniem założenia instalacji LPG ponieważ te silniki są stworzone do gazu.

Gdy kupowałem te auto, wszyscy byli przeciwni. Najwięcej do powiedzenia o usterkach Laguny mają właściciele VW i Audi "bo śwagier miał renówke to mu sie ciągle psuła". Typowa gadka passaciarza. Ja zaryzykowałem. Zdecydowałem się na wersję benzynową i do dziś nie żałuję wyboru. Samochód ogromny, świetnie wyposażony (8 poduszek i inne bajery) i komfortowy. Po 4 jeżdżenia zainwestowałem w instalację LPG. Ogólnie z autem poważnych problemów nie ma. Zużywają się części typowo eksploatacyjne ale jak na tę klasę to ceny są niskie i ogólnie dostępne. Czasem może figle płatać elektronika. Mi przez rok czasu nawalił tylko wyłącznik świateł awaryjnych, który sam naprawiłem i spaliły się dwie żarówki od świateł. To tyle z usterek. Teraz niech ktoś mi znajdzie w tej samej cenie VW passata tak dobrze wyposażonego i niedużym przebiegiem. Boicie się Laguny ? Jeździjcie dalej zarżniętymi Passatami z kręconymi licznikami i gadajcie, że francuzy się psują. Dzięki takim opiniom kupiłem dość świeży i niezawodny samochód w dość śmiesznej cenie. Dziękuję za to miłośnikom Audi i VW. A frajerzy niech nadal przepłacają za znaczek niemieckiej marki :)