Super auto! To już mój trzeci Grand Scenic (wcześniej 1.4 b/gaz 2010 r, oraz 2.0 b/gaz 2006 r.). Silnik w miarę dynamiczny, 205 Nm starcza na tego minivana. Bardzo wygodne autu, tylne trzy odrębne fotele, które można dowolnie regulować, stoliczki super sprawa, wysokie przednie i tylne fotele, wygodne podczas podróży. Zagłówki regulowane w różnych płaszczyznach. Auto lekko podwyższone, dlatego wsiadanie i wysiadanie jest łatwiejsze. Przestronne wnętrze, bardzo duży bagażnik, po wyciągnięciu foteli drugiego rzędu uzyskujemy dużą powierzchnię bagażową. Auto w standardzie bogato wyposażone. Polecam.

Po półtora roku użytkowania jestem mile zaskoczony. Na plus - Silnik elastyczny i żwawy. Wykończenie bardzo komfortowe. Fotele wygodne. Przestrzeń wystarczająca choć przy 7 osobach mało miejsca na nogi. Na minus - Ergonomia panelu dotykowego pozostawia trochę do życzenia. Przy zmianie biegów "gubi się" dźwięk radia - przycisza. Ciężka zmiana biegów podczas silnych mrozów. Donośny hałas dochodzący spod auta podczas pokonywania kałuż - słabe wyciszenie podwozia. Nadwozie czułe na podmuchy bocznego wiatru przy szybszej jeździe. Powyżej 130km/h odczuwalny hałas w kabinie. Po roku pojawiły się pierwsze dźwięki pracujących plastików. Za całokształt daję 4+ ;-)

Kawał dobrego auta za przyzwoite pieniądze. Miałem kupić VW Golfa VII kombi, ale doszedłem do wniosku, że jak za podobne pieniądze mogę mieć dużo większe, wygodniejsze i bardziej praktyczne auto to zdecydowałem się właśnie na Grand Scenic'a. Auto jest dobrze wykończone, przestronne, a silnik 1.3 TCe 140 KM jest bardzo dynamiczny i niezwykle ekonomiczny (masa auta to 1530 kg). No i ten wygląd. Jak tylko go zobaczyłem to mnie urzekł. Jest minivanem (choć wygląda trochę jak crossover), a mimo to prezentuje się bardzo elegancko. Szyku dodają mu 20" felgi. Na razie mam go bardzo krótko (2 miesiące i 5500km), ale również z powodu małej ilości recenzji tego auta postanowiłem dodać swoją. Jestem ciekaw jak się będzie sprawował w kolejnych miesiącach i latach. Za jakiś czas jak nabiję trochę kilometrów to postaram się zrobić kolejny wpis.