Silnik wytrzymał 198 000km. Niestety już padł. Brak kompresji oraz bierze olej. Nie da się tym jechać. Ktoś Francuzom wcisnął, że downsizing jest dobrym trendem. Niestety 1,6l ,nie idzie w parze z 160km. Ciężkie i duże auto wykańcza ten motorek. Wcześniej nie zdawałem sobie sprawy, że te silniki są dobrze obliczone. Przejadą gwarancję i te 100 000 km a później z tym "na drzewo". Niemcy do 150k km się tego pozbywają. Dużo później jeździ tego w Polsce. Każdy myśli, że te 150k km, to diesel się dopiero dotarł. Niestety, to nie jest pojedynczy przypadek. Są ogłoszenia ze sprzedażą tych wersji z uszkodzonym silnikiem. Widziałem także ogłoszeniua, że właśnie jest po wymianie silnika samochód do sprzedania. Zatem nie dajcie się zwieźć pięknym nadwoziem. Renault niestety nie do końca odrobiło lekcję po "królowej lawet", gdzie turbiny padały na gwarancji a co dopiero po...

Przy 197tyś km auto straciło moc zaczęło mocno dymić i pojechało na lawecie do serwisu, gdzie okazało się iż zanieczyszczony był 1 wtryskiwacz. Po czyszczeniu objaw zniknął, ale auto zaczęło spalać więcej niż pokazuje komputer np. pokazuje 7.5 a spala 10 na 100km. 0 błędów na komp. Mechanicy nie mają pomysłu co się dzieje.

Po kilkukrotnym kasowaniu błędu nawet w serwisie Renault "skontroluj układ wydechowy" pojawia się ponownie - jedni mówią o błędzie wtryskiwacza inni o EGR - ale ogólnie, że jest OK, należy jeździć bo ten typ tak ma - ale to irytuje bo się świeci na pomarańczowo