Z drobnymi problemami - Nissan Almera N16 (2000-2006)
W ostatnich latach oferta Nissana uległa radykalnym zmianom. Z katalogów i salonów bezpowrotnie zniknęło wiele cenionych modeli. Jedną z ofiar rewolucji stała się Almera. Zainteresowanym pozostają poszukiwania na rynku wtórnym...
W 1995 roku miejsce Nissana Sunny zajęła kompaktowa Almera. Produkcję Almery N15 prowadziła fabryka w japońskiej Oppamie. Samochód nie porywał stylizacją, a liczba wersji silnikowych była ograniczona, jednak wszystkie mankamenty rekompensowała ponadprzeciętna trwałość.
Na początku 2000 roku Nissan uruchomił produkcję Almery N16. Kształt karoserii samochodu był znacznie bardziej przyjemny dla oka od bryły nadwozia Almery N15. Nawet po 12 latach od premiery auto nie wygląda na przestarzałe. Poza 3- i 5-drzwiowymi hatchbackami fabrykę w brytyjskim Sunderland opuszczały również sedany. Już w 2002 roku Almera przeszła drobny facelifting. Zmianie uległy m.in. reflektory i zderzaki. Nissan pokusił się również o optymalizację elementów zawieszenia, wzbogacenie wyposażenia oraz unowocześnienie silników.
Raporty spalania Nissan Almera II - sprawdź, ile wydasz na stacjach paliw
Skoro o tych ostatnich mowa... Najwięcej kontrowersji wzbudziło zastosowanie francuskiego, 82-konnego turbodiesla 1.5 dCi, co stało się możliwe po mariażu japońskiego koncernu z Renault. Mocniejszą alternatywę stanowiła wysokoprężna konstrukcja Nissana z łańcuchem rozrządu, czyli 2.2 Di (110 KM) oraz 2.2 dCi (112 lub 136 KM). Wszystkie silniki z Common Railem, oznaczone symbolem dCi, trafiły do oferty w 2003 roku. Jednostki 2.2 pobierają 6,1-6,8 l/100km, natomiast mniejszemu 1.5 dCi wystarcza 5,2 l/100km.
Przesadnie urozmaicona nie była również gama silników benzynowych. Dostępne były wersje 1.5 (90 i 98 KM) oraz 1.8 (115 i 116 KM). Modernizacja wiążąca się z przyrostem mocy miała miejsce w 2002 roku. Motory nie zapewniają oszałamiającej dynamiki i nie grzeszą elastycznością, co rekompensują powściągliwym zużyciem paliwa - przez cylindry motoru 1.5 przepływa średnio 7,5 l/100km, a 1.8 zadowala się 8-8,5 l/100km.
Mimo że w ofercie zabrakło naprawdę mocnych jednostek napędowych, Nissan zafundował Almerze sztywno zestrojone zawieszenie, które pozwala na dynamiczne pokonywanie zakrętów, ale niezbyt dobrze spisuje się na zniszczonych drogach. Komfortu podróżowania nie zwiększa także spore natężenie hałasu w kabinie oraz jej ograniczona przestronność. Miejsca brakuje przede wszystkim nogom i głowom pasażerów drugiego rzędu siedzeń.
Dobre wrażenie robi natomiast przestrzeń bagażowa. Regularnych kształtów, siatek mocujących i 355 litrów pojemności Almerze może pozazdrościć wiele współczesnych kompaktów. Trudno narzekać również na ergonomię oraz poziom wyposażenia - część wersji bez dopłat otrzymywała cztery poduszki powietrzne, klimatyzację, elektrycznie sterowane szyby, a nawet aktywne zagłówki. W przypadku najtańszych odmian, a takie często opuszczały krajowe salony, nie można liczyć nawet na ABS.
Wnętrze wystrojono w stylu typowym dla japońskich samochodów - prostym, rzeczowym i nieco ponurym. W trakcie codziennej eksploatacji znacznie bardziej irytuje niska precyzja montażu elementów wykończeniowych. W niektórych autach straszą odstające elementy, a trzeszczące plastiki są na porządku dziennym.
Największym mankamentem Almery drugiej generacji jest korozja nadwozia. Rude wykwity można spotkać w przeróżnych miejscach - krawędzi maski, progach, błotnikach, pokrywie bagażnika, a nawet przy antenie. W licznych pojazdach ogniska są niewielkie, ale z biegiem czasu doprowadzenie karoserii do porządku może okazać się kosztowne.
Wielu użytkowników skarży się na matowiejące soczewki reflektorów oraz częste przepalanie żarówek, które w przednich lampach są trudne do wymiany. Typowe dla modelu Almera są zapieczone elementy układu hamulcowego. Podobnie jak we wszystkich współczesnych samochodach źródłem wielu problemów jest elektronika. W wielu pojazdach stwierdzono uszkodzone czujniki położenia wału i przepływomierze, cewki zapłonowe oraz luzy w kostkach okablowania bocznych poduszek powietrznych, które skutkują wyświetlaniem komunikatu błędu.
Przed zakupem pojazdu warto sprawdzić również zawieszenie. Zużyte amortyzatory oraz łożyska są stosunkowo często stwierdzanym mankamentem. Interwencji mechaników mogą wymagać także silniki. Zastosowanie przez Nissana łańcucha rozrządu powinno ograniczyć natężenie czynności serwisowych. Praktyka pokazuje, że do wymiany mogą kwalifikować się wyciągnięte łańcuchy rozrządu lub ich napinacze. Benzynowe silniki Nissana przepadają za olejem. Dotyczy to głównie wersji 1.8, chociaż spalanie oleju stwierdzają również użytkownicy Almer 1.5. Zwykle ubywa 0,3-0,5 l/1000km. Same jednostki napędowe okazują się odporne na zużycie.
Autorentgen - na co skarżą się posiadacze Nissana Almera II
Awarie nie umknęły uwadze ekspertów. W zestawieniu ADAC Almera wylądowała w dolnej połowie tabeli. Gorzej wypadły tylko Peugeot 307, Renault Megane i Fiat Stilo. Na tle liderującej w wielu rankingach Almery N15 to katastrofalny wynik. Na szczęście tylko na pierwszy rzut oka. Z zestawień ADAC wynika, że Nissan "trzyma" poziom - liczba stwierdzanych defektów nie rośnie lawinowo wraz z wiekiem auta. W rezultacie starsze egzemplarze okazały się lepsze m.in. Audi A3, Volkswagena Golfa i Toyoty Corolli.
Które elementy psują się najczęściej? Opracowania statystyczne pokrywają się z opiniami kierowców. Awarie elektroniki i przedniego oświetlenia to stały punkt programu. Dekra podkreśla też wysoki odsetek Nissanów z wadliwie działającymi układami hamulcowymi, szwankującymi silnikami i uszkodzonymi wydechami.
Relokacja produkcji do Wielkiej Brytanii oraz sięgnięcie po silnik Renault nadszarpnęło reputację Almery. Stwierdzenia, że "to nie to samo, co kiedyś" nie należą do odosobnionych. Na niekorzystne postrzeganie samochodu wpływają także opinie kierowców, którzy spodziewali się, że kupują niezniszczalnego japończyka. Tymczasem druga generacja Almery wykazuje usterkowość na poziomie typowym dla samochodów kompaktowych.
Polecane silniki:
Benzynowy 1.5: Większy z silników benzynowych, czyli 1.8, gwarantuje lepsze osiągi przy niewiele wyższym zużyciu paliwa od wersji 1.5. Dlaczego go nie rekomendujemy? Silnik miewa problemy z pierścieniami tłokowymi, których wytarcie skutkuje spadkiem kompresji oraz rosnącym zużyciem oleju napędowego.
Wysokoprężny 2.2: Sprawdzona konstrukcja z Japonii nie zaskakuje przykrymi niespodziankami. Zdarzają się defekty elementów układu wtryskowego oraz przepływomierzy. Koszty tych napraw są jednak znacznie niższe od usuwania awarii wtryskiwaczy i turbosprężarek, z których "słynie" francuski 1.5 dCi - konieczność dokonania poważniejszych napraw pojawia się zwykle przy przebiegach 150-200 tysięcy kilometrów, a właśnie tyle ma spora grupa pojazdów na rynku wtórnym.
Zalety:
+ Dobre właściwości jezdne
+ Solidne jednostki napędowe
+ Niewygórowane koszty utrzymania
Wady:
- Awaryjność wyższa od oczekiwanej
- Ograniczona przestronność tylnej części wnętrza
- Powszechnie spotykana korozja nadwozia
Ceny wybranych części zamiennych - zamienników:
Wahacz (przód): 130-280 zł
Tarcze i klocki (przód): 170-400 zł
Sprzęgło (komplet): 220-700 zł
Przykładowe ceny ofertowe:
2.0 DI, 2000 r., 169000 km, 9 tys. zł
1.5, 2001 r., 145000 km, 10 tys. zł
1.8, 2003 r., 154000 km, 15 tys. zł
1.5 dCi, 2005 r., 136000 km, 23 tys. zł
Autorem zdjęć jest Waldemar_P, użytkownik Peugeota 206