Volvo XC90 - na bulwar i nie tylko
SUVy przeżyły prawdziwy rozkwit i to do tego stopnia, że tymi magicznymi 3 literami zaczęto nazywać praktycznie każde, uterenowione auto. Ciężko nawet znaleźć obecnie koncern, który nie ma w ofercie crossovera, choć luksusowe SUVy mają tylko nieliczni. W tym Volvo. Czy model XC90 jest ciekawą propozycją z drugiej ręki?
Trzeba przyznać, że szwedzki koncern stworzył prawdziwy wehikuł czasu. Auto weszło na rynek w 2002 roku i zniknęło z niego dopiero w 2015 roku. I ciągle nie narzekało na brak popytu! W dzisiejszych czasach taki staż jest praktycznie nieosiągalny, bo ludzie nudzą się samochodami szybciej, niż tapetą na własnym komputerze.
Volvo XC90 oczywiście nie uniknęło modernizacji, choć w wyglądzie i tak niewiele się zmieniło. Zdecydowanie więcej znaczących nowinek zaszło w środku, co jest kiepską wiadomością dla wszystkich, którzy chcą kupić szwedzkiego SUVa z początku produkcji za kuszące pieniądze. Przed 2006 rokiem wóz był dość kapryśny. Ale skoro koncern produkował go przez tyle lat, to musiał czymś zabłysnąć. Czy tak właśnie było?
Skandynawska myśl techniczna
XC90 trochę odgrodziło się od konkurencji specyficznym designem – był surowy, ale zarazem inspirujący. I jak się teraz okazało – mocno ponadczasowy. Swój sukces auto zawdzięcza głównie Amerykanom, gdzie sprzedawało się jak ciepłe bułeczki. Europejczycy oczywiście również nie pozostali daleko w tyle – dziś łatwo spotkać na drodze ten model, choć w salonie wcale tani nie był. Na tle konkurentów przekonywał też do siebie kilkoma pomysłami.
Silnik nie został tutaj umieszczony podłużnie, tylko poprzecznie. Przez to pod maską jest dość ciasno, ale przedział pasażerski powala swoimi rozmiarami. W opcji był nawet 3 rząd siedzeń – a tym niewiele SUVów tej wielkości może się pochwalić. Sam bagażnik zresztą też jest monstrualny – 613l to jak w bagażówce. Choć z drugiej strony mógłby być trochę głębszy. Wykorzystanie możliwości przewozowych ułatwia dzielona i łatwo otwierana klapa bagażnika oraz kanapa składana w proporcji 40:20:40. Można ją też przesuwać, dzięki czemu pasażerowie nie będą narzekać na brak miejsca, którego i tak jest naprawdę dużo. Ciasny jest dopiero opcjonalny III rząd siedzeń, ale w koncu nie został stworzony na wzór kanapy Maybacha - duży plus za to, że w ogóle był w opcji.
Producent nie zapomniał też o praktycznych rozwiązaniach. Zarówno z przodu jak i z tyłu znalazło się miejsce na gniazdo 12V, do którego można podłączyć sprzęt elektroniczny. Nad porządkiem pomoże z kolei zapanować dość duża liczba praktycznych schowków, a podczas dłuższych wycieczek przydadzą się miejsca na napoje - także w drzwiach. Pasażerowie tylnej kanapy mają też możliwość sterowania głośnością muzyki w słuchawkach. Mimo kuszących zalet, Volvo XC90 ma też drugą stronę medalu.
Najlepsze egzemplarze po liftingu
Pierwsze auta nie cieszą się opinią pancernego SUVa, który zniesie trudny eksploatacji. Znacznie lepiej pod względem trwałości wypadają egzemplarze wyprodukowane po 2006 roku. Przez to ich ceny są też nieco wyższe. Początkowe roczniki można kupić w wyjątkowo kuszących cenach, które mogą okazać się złudne. Co się psuje?
Przede wszystkim warto kontrolować układ rozrządu, który czasem sprawia problemy. Większość jednostek napędowych posiada pasek, dlatego na wszelki wypadek nie obejdzie się bez wymiany po zakupie. Wysokoprężny motor świetnie pasuje do tego auta, ale też ma swoje słabe punkty. Chodzi tu głównie o układ wtryskowy i pękające przewody. Ponadto w silnikach doładowanych warto zwrócić uwagę na turbosprężarkę - to w koncu element eksploatacyjny, choć wytrzymuje stosunkowo duże przebiegi.
Niemiłe niespodzianki sprawia też układ kierowniczy oraz automatyczna skrzynia biegów. Swoją drogą - w tamtym okresie Volvo nie miało "ręki" do automatów. Mniej problematyczne konstrukcje zostały wprowadzone w nowszych egzemplarzach. Niemniej jednak wóz ma sporo plusów.
Tak naprawdę jazdę tym autem można bardzo szybko pokochać, dlatego nic w tym dziwnego, że XC90 osiągnęło tak spektakularny sukces. Dska rozdzielcza jest dość intuicyjna, a panel sterowania klimatyzacją należy do jednych z najprzyjaźniejszych użytkownikowi. Jest też łatwo dostępny i nie trzeba do niego sięgać. Rozpieszczają również fotele i wyposażenie, które w większości egzemplarzy jest naprawdę bogate. A jak auto zachowuje się na drodze?
SUVy mają to do siebie, że jazda w slalomie nie należy do najprzyjemniejszych i tak też jest w przypadku Volvo. Co prawda nie ma sensu tutaj mówić o panice - samochód prowadzi się przewidywalnie, choć nadwozie ma tendencje do wychylania się. Zdecydowanie więcej frajdy można czerpać podczas jazdy prostą drogą. Zawieszenie oferuje spory komfort i właśnie wtedy jest najprzyjemniej. A jakiej jednostki napędowej warto szukać?
W XC90 całkiem nieźle sprawdza się diesel. Ma 163 lub 185KM, pracuje bardzo aksamitnie i praktycznie nie słychać go w kabinie. Delikatne mruczenie nie przeszkadza. Słabsza wersja jest trochę ospała, ale za to mocniejsza zapewnia minimum dynamiki, a zadyszki dostaje głównie przy wyższych prędkościach. Zdecydowanie więcej jest jednostek benzynowych. 2.5T zwykle nie sprawia większych problemów, ale niestety jest leniwy przy tej masie. Wyraźnie lepszym wyborem będzie 2.9 T6, ale w jego przypadku słabym punktem jest awaryjny automat. Przez to miłośnicy osiągów i w miarę bezproblemowej eksploatacji powinni sięgnąć po flagowe motory 3.2l lub 4.4l. Niestety w sporym SUVie równie sporo palą, ale ich dźwięk jest piękny - szczególnie w tym drugim przypadku.
Mercedes, Audi, BMW... na rynku jest mnóstwo SUVów tych marek, ale to też przez to, że są po prostu niezłe. Volvo XC90 też jest popularne, choć ma lekko egzotyczny posmak i jest ciekawą alternatywą dla niemieckiej konkurencji. Grunt to kupić dobry zadbany egzemplarz bo dość skomplikowana konstrukcja znacznie utrudnia serwis. A samochód ma wiele do zaoferowania.