Salon na kołach - Mercedes klasy S (1998-2005)
Całkiem niedawno był w zasięgu wyłącznie najbogatszych. Słowa kierowców nie użyliśmy celowo. Mercedes klasy S to jedno z niewielu aut, w którym najlepiej podróżuje się na tylnej kanapie.
Modelem W220 Mercedes zerwał z historią. Od 1998 roku klasy S przestały być limuzynami projektowanymi wyłącznie przy użyciu ekierki. Za sprawą zaokrąglonych płaszczyzn czwarta generacja „eSki” wyglądała dużo bardziej nowocześnie od monstrualnego poprzednika – w mediach nie brakowało porównań z luksusowymi coupe. Limuzyna z Sindelfingen wreszcie zaczęła być ciekawą alternatywą dla Audi A8 oraz BMW serii 7, które świetnie łączyły komfort z atrakcyjną stylizacją. Co prawda miłośnicy klasycznych Mercedesów kręcili nosami, ale wyniki sprzedaży mówią same za siebie. Od 1998 do 2005 roku sprzedano blisko pół miliona sztuk W220.
Przed dekadą prezentowany samochód stanowił szczyt doskonałości technicznej. Dla klasy S przewidziano m.in. system wykrywania kolizji Pre-Safe, osiem poduszek powietrznych, aktywny tempomat z kontrolą odległości do poprzedzającego pojazdu, wentylowane fotele, sterowany głosem system multimedialny, pokładowy telefon oraz ośmiocylindrowe turbodiesle. Klient mógł dopasować limuzynę do własnych upodobań - swoboda wyboru dotyczyła również kolorystyki skórzanej tapicerki oraz gatunków drewna użytego do wykończenia wnętrza. Oczywiście najbardziej wyrafinowane akcesoria wymagały słonych dopłat, jednak nawet podstawowa wersja otrzymywała bardzo wiele.
Dla najbardziej wymagających klientów przygotowano „eSkę” w wersji Long z rozstawem osi zwiększonym o 12 centymetrów. Beneficjentem zmian są oczywiście pasażerowie tylnej kanapy. W przypadku Mercedesa klasy S pisanie o przestronności wnętrza, wyciszeniu, ergonomii oraz jakości materiałów wykończeniowych byłoby nie na miejscu. Przed laty samochód był wzorcem - niedoścignionym również dla wielu współczesnych limuzyn. Ograniczmy się więc do stwierdzenia, że za najpoważniejszą niedogodność uchodzi ograniczona widoczność do tyłu, która wraz z rozmiarami karoserii skutecznie utrudnia manewrowanie.
Dzięki zaawansowanym rozwiązaniom technicznym samochód zapewnia wyjątkowy komfort podróżowania, który uzupełniają doskonałe osiągi oraz bardzo dobre właściwości jezdne. Ostatnie z wymienionych są zasługą pneumatycznego zawieszenie z elektroniczną regulacją siły tłumienia i prześwitu. Na prowadzenie korzystnie wpłynęła również kuracja odchudzająca. Za sprawą profili ze stali o podwyższonej wytrzymałości oraz elementów ze stopu aluminium – m.in. wahaczy oraz maski, W220 jest lżejszy od poprzednika o ok. 100 kilogramów.
Mimo ponad pięciu metrów długości i blisko dwóch ton masy W220 pozytywnie zaskakuje zachowaniem na drodze. Do przyjemności prowadzenia na poziomie A8 i BMW 7 nieco brakuje, co rekompensuje wyższy komfort. Mowa tutaj o najczęściej spotykanych wersjach silnikowych. Na amatorów mocniejszych wrażeń czekają klasy S sygnowane logotypem AMG. W ich przypadku nie było miejsca na kompromisy. Flagowa S65 AMG otrzymała utwardzone zawieszenie, potężny układ hamulcowy oraz 612 KM i 1000 Nm – konkurenci nie oferowali równie dużo.
W przypadku pozostałych wersji również nie sposób narzekać na niedostatek koni mechanicznych. Do wyboru są benzynowe S320 (224 KM), S350 (245 KM), S430 (279 KM), S500 (306 KM), S55 AMG (360 i 500 KM), S600 (367 i 500 KM), S63 AMG (444 KM) oraz wspomniana S65 AMG (612 KM). Mercedes był prekursorem montowania silników wysokoprężnych w samochodach osobowych - także w limuzynach. Nie mogło więc ich zabraknąć w klasie S. Salony opuszczały wersje – S320 CDI (197 i 204 KM) oraz S400 CDI (250 i 260 KM).
Raporty spalania Mercedesa klasy S - sprawdź, ile wydasz na stacjach paliw
Żadna z wersji silnikowych nie grzeszy oszczędnością, chociaż jak na dwutonową limuzynę z automatycznymi skrzyniami biegów wyniki są całkiem przyzwoite. W cyklu mieszanym diesle palą blisko 10 l/100km, natomiast silniki benzynowe 12-15 l/100km. Oczywiście mówimy o rozsądnej eksploatacji. Przy regularnym dociskaniem gazu do podłogi można osiągnąć nawet 25 l/100km.
Dla osób, które mogły sobie pozwolić na fabrycznie nowego W220, ilości gotówki zostawianej na stacjach nie grały większej roli. Dekadę temu S320 kosztowało blisko 300 tysięcy złotych. S600 z silnikiem V12 było blisko dwukrotnie droższe, a jeszcze więcej należało przygotować na modele podrasowane przez AMG. Przez lata wartość samochodu systematycznie topniała. Obecnie najtańsze egzemplarze można kupić za niecałe 30 tysięcy złotych, czyli jedyne… 10 proc. wyjściowej ceny! Od 35 tys. zł wybór staje się naprawdę duży. W grę wchodzą nawet przedłużone wersje Long. Za limuzyny z lat 2003-2005 trzeba zapłacić 50-75 tysięcy złotych. W czym tkwi haczyk?
Mercedesa klasy S łatwo kupić, ale znacznie trudniej utrzymać. Nie mówimy tutaj o kosztach wizyt na stacjach benzynowych, które oczywiście również nie należą do niskich. Tankowanie do pełna może uszczuplić portfel o… 500 złotych. Naprawdę dużo trzeba wydać w przypadku awarii. Pneumatyczne zawieszenia, automatyczne skrzynie biegów, wielostrefowe klimatyzacje i przynajmniej V6 pod maską sprawiają, że jakakolwiek poważniejsza naprawa kończy się rachunkiem na kilka, a nawet kilkanaście tysięcy złotych. Niestety wspomniane zawieszenie Airmatic uchodzi za jeden z najbardziej awaryjnych podzespołów. Zamienniki? Nie w przypadku klasy S. Można liczyć jedynie na tańsze alternatywy dla niektórych części eksploatacyjnych.
Autorentgen - na co skarżą się posiadacze Mercedesa klasy S
Na wielu karoseriach pojawiają się pierwsze ślady korozji – głównie na błotnikach, progach oraz pokrywie bagażnika. „Standardowe” są błędy bardzo rozbudowanej elektroniki. Niestety zawodzą również elementy zwykle bardzo trwałe – automatyczne skrzynie biegów w mocniejszych wersjach silnikowych oraz łańcuchy rozrządu.
Na ewentualne wizyty u mechanika warto zarezerwować budżet jeszcze przed podjęciem decyzji o zakupie. Co prawda konstrukcja klasy S jest solidna, ale limuzyny tego typu pokonują rocznie ogromne odległości. W przypadku egzemplarzy oferowanych w Polsce często deklarowane są przebiegi na poziomie 170-300 tysięcy kilometrów. Tymczasem w Niemczech można spotkać samochody z lat 2002-2004, których drogomierze wskazują… 500-600 tysięcy kilometrów. Odporność materiałów wykończeniowych na zużycie sprawia, że nawet takie auta prezentują się całkiem przyzwoicie, a przypadkowy kupiec może uwierzyć w wartość odczytaną z "przekręconego" licznika. W przypadku zainteresowania zakupem pierwsze pytanie powinno więc dotyczyć udokumentowanej historii serwisowej, drugie – możliwości weryfikacji stanu pojazdu w ASO Mercedesa, które na podstawie numeru VIN będzie w stanie udzielić wielu informacji na temat pojazdu.
Mercedes klasy S nie jest propozycją dla każdego. Pozornie tani w zakupie samochód drenuje portfel słonymi rachunkami za paliwo, a skomplikowanie techniczne wymaga właściwej obsługi serwisowej i nie toleruje oszczędności. Osoby, które zaakceptują niedogodności, będą mogły się cieszyć wyjątkowym komfortem podróżowania.
Polecane silniki
Benzynowy 3.2: Widlasta „szóstka” zapewnia optymalny stosunek osiągów do kosztów utrzymania. Właściwie serwisowane silniki uchodzą za bardzo trwałe. Co ważne, w przypadku awarii koszt naprawy będzie niższy od reanimowania bardziej skomplikowanych motorów V8 (S430 i S500) i V12 (S600). Mocniejsze wersje silnikowe otrzymywały często bogatsze wyposażenie, w tym opcjonalne zawieszenie z funkcją Active Body Control, co w przypadku defektu podnosi koszt napraw.
Wysokoprężny 3.2: Wersja S320 CDI będzie w stanie usatysfakcjonować zdecydowaną większość kierowców. W jej przypadku sprint do „setki” trwa niecałe dziesięć sekund, a prędkość maksymalna przekracza 230 km/h. Sześć cylindrów oznacza mniejszą liczbę wtryskiwaczy, które mogą ulec awarii. Pozytywny wpływ na koszty ma także rzędowa konstrukcja motoru. W S400 CDI osiem cylindrów ustawiono widlasto, dublując liczbę niektórych podzespołów – m.in. turbosprężarek.
Zalety:
+ Komfort
+ Osiągi
+ Prowadzenie
Wady:
- Wysokie koszty utrzymania
- Stan wielu pojazdów na rynku wtórnym
- Problemy z trwałością niektórych podzespołów
Ceny wybranych części zamiennych - zamienników:
Wahacz (przód): 300-600 zł
Tarcze i klocki (przód): 550-900 zł
Amortyzator (sztuka): 2300-2500 zł
Przykładowe ceny ofertowe:
S320, 1999 r., 263000 km, 26 tys. zł
S430, 2001 r., 157000 km, 35 tys. zł
S320 CDI, 2001 r., 210000 km, 36 tys. zł
S500L, 2003 r., 240000 km, 55 tys. zł
Autorem zdjęć jest Sebastian1809, użytkownik Mercedesa klasy S