Renault Laguna III - niedoceniona?
Zaufanie buduje się latami i tak naprawdę wystarczy chwila nieuwagi, żeby wszystko wzięło w łeb. Renault dobrze wie jak to boli, bo dzięki wizjonerskim inżynierom i wrednym księgowym zraziło własnych klientów do swojej limuzyny. Czy następca, Renault Laguna III, jest już bardziej dopracowana i stanowi kuszącą propozycję na rynku wtórnym?
Dzięki pierwszej generacji słowo „laguna” kojarzyło się nie tylko z wakacjami, ale i z samochodem. Zresztą oba te skojarzenia były przyjemne. Wszystko trochę zmieniło się, gdy na rynku pojawiła się druga generacja. Jej właściciele codziennie rano zastanawiali się: „Co ty razem strzeli w moim aucie w drodze do pracy”. Wielu z nich straciło cierpliwość i skutecznie zniechęciło się do emblematu Renault. Koncern postanowił ratować sytuację i w końcu wprowadził Lagunę III.
Samochód ujrzał światło dzienne w 2007 roku. Nim ktokolwiek zdążył zastanowić się co myśli na temat francuskiej limuzyny, to władze Renault obwieściłī, że trzecia generacja stanowi zupełnie nową jakość, nie ma nic wspólnego z poprzednikiem i jest najlepszym samochodem pod słońcem. Czy oby na pewno?
RENAULT LAGUNA III - NIESPODZIANKA
W przypadku poprzedniej generacji łatwiej jest wymienić elementy, które się nie psują - wtedy jest dużo szybciej. Jednak trzecia generacja faktycznie mocno się zmieniła. I o ile większość posiadaczy starszej wersji zapewne spojrzy na to auto z pogardą, to wszyscy, którzy odważyli się kupić tą generację przeważnie są całkiem zadowoleni.
Najbardziej denerwujące w tym samochodzie jest zawieszenie, które kiepsko znosi wyboistość naszych dróg. Najsłabszym punktem są wahacze, choć szybko zużywają się też końcówki drążków kierowniczych. Jest jednak i druga strona medalu - układ nie jest wielowahaczowy. To prosta konstrukcja, łatwa w serwisie i tania w naprawie.
Niekiedy w samochodzie wariuje też elektronika, ale na szczęście nie na tak dużą skalę jak w przypadku poprzednika. Problemy może tutaj sprawiać głównie wyposażenie z dziedziny komfortu oraz liczne czujniki. Co z silnikami? Są trwałe, jedynie diesle są nieco bardziej kosztowne w obsłudze. Cierpią na przypadłości współczesnych konstrukcji - warto liczyć się z koniecznością doinwestowania w doładowanie, koło dwumasowe czy filtr cząstek stałych. Układ wtryskowy jest też dość wrażliwy na jakość paliwa, jednak najwięcej problemów sprawia wysokoprężny 1.5 dCi. W tym motorze znane są dodatkowo przypadki zatarcia panewek - to dość ryzykowny wybór. Z kolei we wnętrzu w niektórych egzemplarzach łuszczy się wieniec kierownicy. Ot drobne niedopatrzenie jakościowe. Najlepsze jest jednak to, że Renault Laguna III jest naprawdę warta swojej ceny.
ZESTRESOWALI SIĘ
Renault wyraźnie przejęło się tym, że jej stali klienci zaczęli chodzić do wiedźmy w ramach zemsty na marce za problematyczną eksploatację. Dlatego szefostwo spięło się i zbudowało auto, które miało misję ratowania twarzy francuskiej marki. Czy to się udało? W sumie wyszło całkiem nieźle, a miłośnicy rynku wtórnego mogą na tym skorzystać.
Renault Laguna III w zawrotnym tempie traci na wartości, ponieważ ludzie po prostu jeszcze boją się jej. A jest co zyskać. Samochód nie sprawia już tak dużych problemów jak wcześniej, ceny części są całkiem atrakcyjne, a ponadto można przebierać spośród kilku wersji nadwoziowych - hatchbacka, kombi i naprawdę ładnego coupe. Choć wygląd to i tak kwestia gustu. Jak widać - francuska marka dalej uważa, że sedan nie musi być synonimem limuzyny, dlatego nie zawarła go w ofercie.
Dość łatwo można trafić na krajowy egzemplarz. To dobra informacja, bo takie auta często mają potwierdzoną historię serwisową. Dość bogate wyposażenie też zwykle nie jest ewenementem, a wysoki poziom bezpieczeństwa to już standard. Znajdzie się też jednak kilka wad. Lakier jest zbyt delikatny. Siedziska też mogłoby być nieco dłuższe, choć i tak podróż jest wygodna. Co z silnikami?
SPORY WACHLARZ
Jest w czym przebierać, ale to nie znaczy, że każdy motor jest warty polecenia. Czy benzynowy 1.6 110KM jest w porządku? Tak, ale co najwyżej w Clio, a nie w Lagunie. W tej drugiej tak bardzo męczy się pod maską, że nawet nie jest oszczędny. Znacznie lepsza propozycja to 2.0l 140KM, nawet osiągi zapewnia całkiem przyzwoite, choć lubi wyższe obroty. Świetną elastyczność ma za to wersja doładowana o mocy 170-205KM. Na szczycie znajduje się z kolei widlasty silnik 3.5l 240KM - jest trwały, paliwożerny i znany z Nissana 350Z. W Lagunie pozwala ujrzeć pierwszą setkę po 7 sekundach. Na rynku wtórnym bardzo łatwo jest jednak o diesla.
1.5 dCi 110KM to dość kontrowersyjna propozycja, silnik jest owiany złą sławą, choć jego nowsza generacja została dopracowana. Mimo wszystko jest trochę słaby i pod maską idealnie sprawdzi się 2.0 dCi, najlepiej o mocy 150KM, choć są też mocniejsze wersje. Nadwozie Coupe też może skrywać w sobie diesla, choć 3.0 dCi 225KM jest naprawdę drogi w obsłudze i lepiej rozważać go tylko, gdy auto ma książkę serwisową z udokumentowaną historią. Wtedy jest bezpieczniej, bo wiadomo jakich napraw można się jeszcze spodziewać.
Zawieszenie Renault Laguna nie ma w sobie nic skomplikowanego, ale za to zapewnia dość dobre prowadzenie i wyraźnie stawia na komfort. Nie jest jednak tak subtelne pod względem resorowania jak u poprzednika, ale i tak można je szybko polubić. Co ciekawe - w tym aucie dostępne są skrętne wszystkie 4 koła. Oczywiście tylko w wybranych wersjach.Tylnymi steruje specjalny siłownik i zachowuje się różnie w zależności od prędkości jazdy. Auto jest dzięki temu nieco bardziej zwrotne, co czuć, a sam mechanizm o dziwo nie jest zbyt skomplikowany i z reguły nie sprawia problemów.
Renault Laguna III to tak naprawdę już zupełnie inne auto, niż wcześniej. Choć zmaga się z ponurą przeszłością, to zarazem stara się naprawić utracony szacunek. Póki co możemy korzystać - w rozsądnej cenie można mieć całkiem niezłe auto.
Niniejszy artykuł powstał dzięki uprzejmości firmy TopCar, która użyczyła auto ze swojej aktualnej oferty do testu i sesji zdjęciowej
http://topcarwroclaw.otomoto.pl/
ul. Królewiecka 70
54-117 Wrocław
e-mail: top-car@neo.pl
tel: 71 799 85 00