Pionier gatunku - Land Rover Freelander (1997-2006)
Przez lata Land Rover pracował na wizerunek producenta samochodów terenowych z prawdziwego zdarzenia. Sporym zaskoczeniem dla fanów marki była premiera modelu Freelander. Pierwszy europejski SUV ujrzał światło dzienne w 1997 roku. Samochód wygląda atrakcyjnie, jednak przyjemność posiadania pioniera segmentu jest okupiona również sporymi niedogodnościami, o czym warto pamiętać przy poszukiwaniu używanego egzemplarza.
W latach 80. XX wieku dostępność samochodów z napędem na cztery koła była ograniczona. Zainteresowani mogli wybierać między kilkoma europejskimi modelami segmentu Premium, zróżnicowaną gamą pojazdów z Japonii oraz – zazwyczaj dużymi i ciężkimi - terenówkami. Klienci byli coraz bardziej świadomi zalet napędu na wszystkie koła. W odpowiedzi niektórzy producenci zaczęli planować wprowadzenie na rynek mutacji pojazdów terenowych – mniejszych, tańszych i bardziej oszczędnych, ale wciąż wyposażonych w napęd na obie osie i wyróżniających się kształtem nadwozia.
Mimo że Freelander jest typowym SUV-em, potrafi miło zaskoczyć dzielnością w terenie. Brak reduktora rekompensuje krótkie przełożenie pierwszego biegu, permanentny napęd ze sprzęgłem wiskotycznym efektywnie przenosi moment obrotowy, natomiast atakowanie stromych wzniesień jest możliwe dzięki krótkim zwisom nadwozia. Freelanderem nie zabrniemy oczywiście równie daleko, co większym Discovery, jednak w trudnych warunkach „brytyjczyk” sprawdzi się lepiej niż choćby konkurująca z nim Honda CR-V. Warto dodać, że Freelander wystąpił w legendarnych Camel Trophy i Land Rover G4 Challenge.
Najmniejszemu Land Roverowi współczesne SUV-y zawdzięczają systemy kontrolujące tempo zjeżdżania ze stromych zniesień. W przypadku Freelandera Hill Descent Control początkowo był opcjonalny, jednak w połowie 1999 roku stał się standardem. Po jego włączeniu kierowca mógł zdjąć nogi z pedałów i skupić się wyłącznie na kontrolowaniu toru jazdy. W tym czasie elektronika w oparciu o sygnały z czujników ABS-u utrzymywała stałą prędkość.
To nie jedyna cecha wspólna Freelandera i terenowych Land Roverów. We wszystkich wnętrza są utrzymane w surowym stylu. Proste kształty i przeciętne tworzywa wykończeniowe w wielu pojazdach można uznać za wadę. W tym przypadku jest jednak inaczej. Wystrój wnętrza idzie w parze z charakterem samochodu, czy choćby kształtami nadwozia. Przyzwyczajenia wymaga specyficzne rozlokowanie przełączników. Użytkownicy Freelanderów chwalą sobie przestronne wnętrza oraz wysoką pozycję za kierownicą, która daje doskonały wgląd w sytuacje na drodze.
Miękko zestrojone zawieszenie i jego duży skok pozwala na komfortowe podróżowanie nawet po wyboistych drogach. Pasażerowie będą więc zadowoleni. Kierowca mniej. Właściwości jezdne Freelandera są przeciętne, układ kierowniczy nie grzeszy precyzją, a pozycję prowadzącego trudno uznać za wyjątkowo ergonomiczną – dłuższe podróże mogą wiązać się z bólem w plecach.
Do napędu Freelandera posłużyły silniki opracowane przez firmy Rover oraz BMW. Pierwsza z nich dostarczyła benzynowe jednostki 1.8 (117-120 KM) i 2.5 V6 (177 KM) oraz wysokoprężną 2.0 Di (98 KM). Z fabryk BMW pochodzi natomiast motor 2.0 TD4 (112 KM).
Największej liczby problemów przysparza podstawowy silnik. Z zadziwiającą regularnością wypala uszczelki pod głowicą. Jeżeli kierowca odpowiednio wcześnie nie zdiagnozuje usterki, motor może ulec przegrzaniu, co dodatkowo zwiększy koszt naprawy.
Użytkownicy Freelanderów skarżą się również na wiele innych usterek. Wybite łączniki stabilizatorów, szybko kończące się „sprzęgło”, defekty sprzęgła wiskotycznego, awarie elektroniki oraz instalacji elektrycznej, mało wytrzymałe skrzynie biegów, przepuszczające wodę uszczelki, uszkodzone przekładnie kierownicze… Paleta możliwych awarii jest naprawdę długa.
Stan rzeczy przekłada się na atrakcyjne ceny używanych Freelanderów. Ceny wywoławcze najtańszych nie przekraczają 13 tysięcy złotych. Kto nie boi się konieczności przekładania kierownicy z prawej strony na lewą, brytyjską wersję kompaktowego Land Rovera kupi już za siedem tysięcy złotych. Między cenami Freelanderów z pierwszych lat produkcji, a egzemplarzami z późniejszych lat można zaobserwować sporą dysproporcję. Oczywiście nie jest ona dziełem przypadku. Land Roverowi udało się usunąć część niedostatków, co sprawia, że ceny Freelanderów z lat 2000/2001 wynoszą ok. 18-20 tys. złotych, natomiast jeszcze bardziej dopracowane i godne polecenia egzemplarze po faceliftingu przeprowadzonym w 2003 roku kosztują od 23-24 tysięcy złotych.
Podaż Freelanderów jest spora, przy czym lepiej nie liczyć na znalezienie samochodu eksploatowanego w Polsce. Większość dotarła nad Wisłę zza granicy. Na rynku nie brakuje również zdemontowanych samochodów, które stanowią źródło części zamiennych. Dostępność zamienników nie jest wielka, co może być dotkliwe w przypadku awarii podzespołów występujących w układzie przeniesienia napędu. Wówczas w grę wchodzi montaż używanych części, regeneracja posiadanych lub sięgnięcie po drogie elementy z ASO.
Czy Freelander jest samochodem wartym polecenia? Zdania użytkowników są podzielone. Niektórzy zapewniają, że to idealne auto do jazdy po górskich drogach oraz leśnych szutrówkach, które dzięki sprawnemu układowi przeniesienia napędu góruje w trudnych warunkach nad innymi pojazdami. Nie brakuje też osób, które przypominają o niewielkiej trwałości pojazdu. „Nie masz 10 tysięcy złotych w zapasie? Nie kupuj Freelandera” – to opinia jednego z pechowców, którego pojazd nękał serią następujących po sobie awarii.
Polecane wersje silnikowe:
2.0 TD4: Turbodiesel opracowany przez BMW nie jest pozbawiony wad - przy większych przebiegach można spodziewać się awarii turbosprężarki oraz wtryskiwaczy. To jednak niewielki problem na tle podstawowej jednostki benzynowej 1.8, która zazwyczaj jeszcze przed pokonaniem 100 tysięcy kilometrów wymaga wymiany uszczelki pod głowicą. Silnik jest także zbyt słaby, aby zapewnić przyjemność z jazdy. Braku mocy nie odczują użytkownicy Freelanderów 2.5 V6, za co ceną są częste wizyty pod dystrybutorami.
Zalety:
+ Atrakcyjny wygląd
+ Spora dzielność w terenie
+ Przystępne ceny używanych egzemplarzy
Wady:
- Wysoka awaryjność
- Ograniczona liczba wyspecjalizowanych serwisów
- Wygórowane ceny napraw
Ceny wybranych części zamiennych - zamienników:
Wahacz (przód): 150-300 zł
Tarcze i klocki (przód): 270-450 zł
Sprzęgło (komplet): 330-500 zł
Przykładowe ceny ofertowe:
2.0 Di, 1999 r., 185000 km, 13 tys. zł
1.8i, 1999 r., 118000 km, 14 tys. zł
2.5 V6, 2002 r., 160000 km, 18 tys. zł
2.0 Td4, 2006 r., 75000 km, 29 tys. zł
Autorem zdjęć jest JanCek, użytkownik Land Rovera Freelandera