Peugeot 406 - z Francji też dobre?
Dlaczego lubimy niemieckie samochody? Fakt, w Polsce jest ich całkiem sporo, może to dlatego, że żyjemy z Niemcami po sąsiedzku? A może dlatego, że ich samochody stały się synonimem trwałości w oczach sporej części naszych kierowców? Cóż, auta wytwarzane w Japonii też górują w rankingach niezawodności, a niemiecką "sztywność" czasem warto zastąpić francuską finezją. Jaki jest Peugeot 406?
Model 406 zastąpił 405 – co akurat nie jest niczym odkrywczym. Ciekawe jest jednak coś zupełnie innego. Mamy rok 2013, a Peugeot 406 powstał w 1995 – mimo tego dalej nie trzeba się go wstydzić. Designer miał wizję, bo auto potrafi urzekać przez lata jak Meryl Streep, a lifting z 1999 roku tylko mu w tym pomógł. Poza ponadczasowym nadwoziem auto przekonuje też do siebie różnorodnością wersji – jeśli klasyczny sedan z 430-litrowym bagażnikiem albo kombi nie przypadną do gustu, to można również poszukać na rynku wtórnym szałowego coupe. Może i przydałby się jeszcze jakiś liftback, czy kabriolet, ale jak na tę klasę wybór i tak jest prawie bogaty. Jednak po co kupować 406, skoro psuje się, bo jest z Francji?
Francja, na czele z Niceą i całym Lazurowym Wybrzeżem, jest taka urocza, a mimo tego auta z tego kraju i tak mają łatkę jeżdżącego szrotu. To smutne, bo choćby Peugeot 406 wcale nie rozczarowuje usterkowością, jak można się początkowo spodziewać. Śmiało nawet można stwierdzić, że to jeden z najtrwalszych Peugeotów, jakie powstały. Fakt – na początku swojej kariery miał sporo problemów, ale takie są choroby wieku dziecięcego. Szczególnie poliftingowe wersje zostały znacznie udoskonalone i właśnie tych warto szukać. Zawieszenie radzi sobie z powierzchnią naszych dróg, która miejscami przypomina księżyc, ale warto spodziewać się wymian łączników stabilizatora i drążków reakcyjnych tylnej osi. Z kolei w silniku zdarzają się problemy z wyciekami, uszczelniaczami zaworowymi i osprzętem. Warto też pamiętać o pasku rozrządu i wymieniać go wcześniej – ma tendencję do przedwczesnego zerwania. Co ciekawe – auto ma też problem z tarczami hamulcowymi, które wichrują się. Inną przypadłością jest jeszcze elektronika. Szwankują wskaźniki, w komputerze pojawiają się błędy, a na desce rozdzielczej kontrolki wprawiają w panikę – w rzeczywistości najczęściej nie informują o awarii, tylko często świecą się bez powodu. Jednak zdarzają się również sytuacje uszkodzenia sondy lambda, czy czujników silnika. Większość z nich można usunąć jednak niedużym kosztem. Ale czy auto zasługuje w ogóle na uwagę?
Model 406 potrafi być wiernym kompanem na co dzień, a nawet został na świecie doceniony. Pewnie każdy kojarzy film „TAXI”? Tak – to właśnie 406 zagrał w nim główną rolę, choć fabryczna wersja niewiele ma wspólnego z wyprzedzaniem kolumny aut w ciągu kilku sekund. Auto zostało też docenione w konkursie Car of the Year z 1996 roku. Muszę jednak ostudzić euforię. Nie wygrało, ale za to otarło się o tron – zawsze coś…
Co do filmu „TAXI” – to, że zderzenie z realnym Peugeotem 406 boli, nie znaczy, że faktycznie jest wolny. Flagowy motor benzynowy 3.0 V6 generuje 190-210KM i pozwala na naprawdę zrywną jazdę przyprawioną obłędnym brzmieniem na wysokich obrotach. Dzięki temu można mu wybaczyć dość częste wizyty na stacji benzynowej. A dla tych, którzy nie chcą przepłacać idealny będzie silnik 2.0 136KM. Konstrukcja dysponuje niewielką rezerwą mocy i nie zmusza do schodzenia na zawał podczas każdego wyprzedzania. Do charakteru limuzyny z pazurem pasuje, choć tu już wchodzenie na wysokie obroty nie jest tak przyjemne, jak w V6… motor staje się głośny, a dźwięk męczący. A skoro mowa o męczeniu się – 1.6 90KM jest starą, trwałą konstrukcją, ale lepiej nie krzywdzić się nim. Samochód jest ospały i zwykle bardzo słabo wyposażony. Godnym minimum jest wariant 1.8 – nad tym warto się zastanowić. Silniki 2.0T oraz 2.2 to już dość rzadka propozycja z drugiej ręki, a dla fanów LPG znajdzie się też wersja z fabryczną instalacją. Co z dieslami?
Tu warto zadać sobie jedno pytanie: „Wolę naprawiać samochód młotkiem, czy cieszyć się osiągami?”. Leciwe silniki 1.9TD 75-92KM i 2.1TD (109KM) zabijają kulturą pracy i płynnością jazdy na drodze – a raczej brakiem jednego i drugiego. Są za to sprawdzone i trwałe, a w codziennych dojazdach do pracy spiszą się idealnie – szczególnie w przypadku tej mocniejszej wersji. Na drugim biegunie znajdują się za to nowoczesne 2.0HDi oraz 2.2HDi – zrywne, ciche, kulturalne i drogie w naprawach. Szczególnie, jeśli chodzi o filtr cząstek stałych i koło dwumasowe redukujące drgania. Cóż – nie można mieć wszystkiego, ale warianty HDi mają naprawdę sporo do zaoferowania. A czym kusi sam samochód?
Jeśli ktoś spodziewa się komfortu po francuskim samochodzie, to się nie zawiedzie. Zawieszenie całkiem sprawnie wybiera nierówności, choć w zakrętach dość mocno wychyla się. Mimo tego nad samochodem łatwo jest zapanować, ale jego żywiołem jest raczej spokojniejsza jazda. Miękkie i wygodne fotele tylko do tego nakłaniają. W chwili premiery konsola urzekała – na tle poprzednika wyglądała abstrakcyjnie jak Madonna w hinduskiej wiosce. Dzisiaj prezentuje się po prostu zwyczajnie, ale zarazem czytelnie. Z powodu awersji Francuzów do pokręteł całość opanowały przyciski – są duże i łatwe w obsłudze. Skórzana tapicerka, czy nawigacja to już rzadkie dodatki, choć tą drugą i tak lepiej sobie odpuścić – nie jest zbyt czytelna, a Polska jest dla niej ciemnogrodem i zasięg map do naszego kraju nie dociera. Jednak elektrycznie sterowane szyby i lusterka, komplet przednich poduszek powietrznych, czy w nowszych wersjach klimatyzacja nie są już rzadkością. W kombi można też dostać dodatkową kanapę w bagażniku ustawioną tyłem do kierunku jazdy. Co prawda bagaże trzeba będzie trzymać na kolanach, ale przynajmniej do samochodu wejdą dodatkowe osoby.
Są auta, które jakością dorównują chińskim zabawkom, a cenią się jak szwajcarskie zegarki. Peugeot 406 ma jednak świetny stosunek ceny do jakości, a także sporo oferuje. W takim razie lepsza jest niemiecka poprawność, czy francuska finezja? Na to każdy sam musi sobie odpowiedzieć, ale w tym przypadku ta druga kwestia jest całkiem niezłym wyborem.
Niniejszy artykuł powstał dzięki uprzejmości firmy TopCar, która użyczyła auto ze swojej aktualnej oferty do testu i sesji zdjęciowej
http://topcarwroclaw.otomoto.pl/
ul. Królewiecka 70
54-117 Wrocław
e-mail: top-car@neo.pl
tel: 71 799 85 00