Mieszczuch z pazurem - Suzuki Swift (2005-2010)
Suzuki Swift to legenda motoryzacji. Trwały, oszczędny i dynamiczny samochód miał tylko jeden mankament. Pierwsze generacje Swifta nie zachwycały wyglądem. Sytuacja uległa zmianie w 2004 roku. Wówczas zadebiutowała czwarta generacja legendarnego samochodu - znacznie ładniejsza od poprzedników. Czy używany Swift zasługuje na zainteresowanie?
Sprzedaż Swifta rozpoczęła się na początku 2005 roku. Mimo upływu czasu karoseria Swifta wygląda świeżo i nowocześnie. Płaski dach i charakterystyczne proporcje sprawiają, że 3,75-metrowe Suzuki bywa porównywane do Mini. Na uwagę zasługuje fakt, że producent uznał kształty nadwozia za wystarczająco atrakcyjne, by w trakcie prac nad piątą generacją Swifta ograniczyć się do kosmetycznych poprawek.
Nie każdemu kierowcy przypadnie do gustu skromny wystrój kabiny. Zabrakło w niej ozdobników czy choćby efektownych przetłoczeń. Wewnątrz Swift jest prosty i rzeczowy. Za zaletę trudno uznać jakość tworzyw wykończeniowych oraz brak poziomej regulacji kolumny kierownicy, co utrudnia zajęcie optymalnej pozycji. Przeciętna precyzja montażu sprawia, że w niektórych Swiftach dokuczają stuki i rezonowanie elementów. Za pewną rekompensatę można natomiast uznać bogate wyposażenie – większość samochodów posiada sześć poduszek powietrznych, klimatyzację, elektrycznie sterowane szyby i lusterka oraz radioodtwarzacz ze sterowaniem na kierownicy. Niestety o znalezienie auta z systemem ESP nie będzie łatwo. Przez dłuższy czas występował wyłącznie we flagowej odmianie Sport.
Swift nie zaskakuje praktycznością, mimo że w jego wnętrzu nie brakuje schowków. Bagażnik o pojemności 215/535 litrów jest jednym z najmniejszych kufrów w segmencie B. W przypadku rzadko spotykanej wersji z napędem na cztery koła przestrzeń bagażowa ma pojemność 198 l. Obecność dodatkowych podzespołów ograniczyła także osiągi oraz podniosła zużycie paliwa. Specyficzna wersja Swifta, jako jedna z niewielu w segmencie B, posiada napęd 4x4, co czyni z niej ciekawą propozycję dla mieszkańców górzystych okolic, jak również podmiejskich osiedli. Prześwit zwiększony o 35 mm oraz napęd ze sprzęgłem wiskotycznym ułatwią forsowanie dróg pokrytych warstwą błota lub śniegu.
Z kolei pozostałe wersje Swifta najlepiej czują się na gładkim asfalcie. Samochód doskonale reaguje na polecenia i nawet w trakcie dynamicznej jazdy pozostaje neutralny. Sztywne nastawy podwozia ograniczają jednak komfort w trakcie pokonywania nierówności - użytkownicy często porównują Swifta do gokarta. Lekki samochód z niewielkim rozstawem osi przeciętnie radzi sobie również z koleinami.
Swift był oferowany z benzynowymi silnikami 1.3 (92 KM, 116 Nm) oraz 1.5 (102 KM; 133 Nm). Oba zapewniają bardzo dobrą dynamikę – rozpędzają auto do „setki” odpowiednio w 11 i 10 sekund, spalając średnio rozsądne 7-8 l/100km. Duży wpływ na zużycie paliwa ma styl jazdy. Wysokoobrotowy silnik Suzuki nie jest elastyczny – ożywia się w zakresie 3000-4000 obr./min. Żwawa, a zarazem ekonomiczna jazda wymaga częstego sięgania do lewarka zmiany biegów. W trakcie prób ostrzejszego pokonywania kilometrów wychodzi na jaw, że konstruktorzy Swifta oszczędzali na materiałach wykończeniowych. Po przekroczeniu 4000 obr./min. silnik staje się wyraźnie słyszalny.
Osobom, które nie boją się hałasu i lubią mocne wrażenia polecamy Swifta Sport z silnikiem 1.6 VVT. Na papierze 125 KM nie wygląda imponująco, ale niewielka masa pojazdu i krótko zestopniowana skrzynia biegów sprawiają, że „setka” pojawia się na liczniku już po 8,9 s od startu. Na dłuższych trasach Swift Sport staje się jednak uciążliwy – głównie za sprawą wysokiego hałasu, który wynika z krótkich przełożeń i braku szóstego biegu.
W ofercie Suzuki znalazł się także wysokoprężny silnik 1.3 DDiS. Motor Fiata, spotykany także w samochodach innych marek, rozwija 69 KM i 170 Nm lub 75 KM i 190 Nm. Czy jest godny polecenia? Zdania są podzielone. Turbodiesel zadowala się symbolicznymi 5 l/100km, jednak poczynione oszczędności może pochłonąć pierwsza naprawa.
Wciąż jest jednak zbyt wcześnie, by mówić o poważnych awariach. Najstarsze Swifty mają sześć lat. Większość z nich pełniła rolę samochodu typowo miejskiego lub drugiego auta w rodzinie. Oznacza to, że pokonywały rocznie zazwyczaj kilkanaście tysięcy kilometrów. W efekcie Swifty dostępne na rynku wtórnym mają na liczniku 50-80 tys. km. Jeżeli przebieg przekracza 100 tys. km, a pod maską znajduje się silnik wysokoprężny, warto sprawdzić, czy dany egzemplarz nie był używany jako samochód służbowy.
Jednym z największych mankamentów jest jakość powłoki lakierniczej, która okazuje się podatna na powstawanie odprysków oraz ataki korozji. Płaskie drzwi bez listew ochronnych są podatne na parkingowe uszkodzenia. Szczególnie w trzydrzwiowej wersji, której drzwi mają znaczą długość.
Niektórzy posiadacze Swiftów narzekają na problemy z przełączaniem biegów lub włączaniem „wstecznego”, czemu często towarzyszy głośna praca przekładni. Wyeliminowanie usterki może wymagać wymiany łożysk w skrzyni. Naprawę często łączy się ze wstawieniem nowego sprzęgła, które rzadko kiedy wytrzymuje przebiegi przekraczające 80-100 tys. kilometrów. Na tle konkurentów niezbyt trwałe okazuje się przednie zawieszenie. ADAC wystawił Swiftowi przeciętną notę, sytuując auto na 17. miejscu wśród 23 przebadanych modeli segmentu B. Swifty z lat 2006-2008 były nader często unieruchamiane przez zawilgocony układ zapłonowy. Powtarzały się również problemy z akumulatorem. Kto liczy na tanie usunięcie usterek, powinien szerokim łukiem omijać ASO. Nie zawsze będzie to jednak możliwe, ponieważ na rynku są dostępne zamienniki tylko wybranych elementów.
Przed zakupem warto wnikliwie sprawdzić stan pojazdu. Dobra renoma Swifta oraz atrakcyjne linie sprawiają, że zainteresowanych jego zakupem nie brakuje. Posiadacze niechętnie pozbywają się jednak aut o niewielkich przebiegach. Na rynku wtórnym nie brakuje jednak powypadkowych egzemplarzy.
Czwarta generacja Suzuki Swift nie jest propozycją dla każdego. Za przyjemną dla oka linię nadwozia oraz dobre właściwości jezdne płaci się ograniczoną przestronnością wnętrza oraz przeciętnym komfortem tłumienia nierówności. Wszystko wskazuje, że w dłuższej perspektywie czasu Swift produkowany w latach 2005-2010 nie dorówna trwałością poprzednikowi.
Polecane wersje silnikowe:
1.3: Zazwyczaj podstawowy silnik jest zbyt słaby, by zagwarantować przyzwoitą dynamikę oraz zapewnić przyjemność z jazdy. W przypadku Swifta jest inaczej. Już podstawowa jednostka rozpędza auto do „setki” w 11 sekund, zużywając średnio 7 l/100km. Fiatowski turbodiesel o pojemności 1,3 litra jest znacznie bardziej oszczędny, jednak jakiekolwiek naprawy pochłoną pieniądze zaoszczędzone przy dystrybutorze.
Zalety:
+ Dobre właściwości jezdne
+ Dynamiczne i oszczędne silniki
+ Wzorowe właściwości jezdne
Wady:
- Awaryjność wyższa od oczekiwanej
- Przeciętna jakość wykonania wnętrza
- Skromna paleta zamienników
Ceny wybranych części zamiennych - zamienników:
Wahacz (przód): 100-150 zł
Tarcze i klocki (przód): 250-300 zł
Sprzęgło (komplet): 300-600 zł
Przykładowe ceny ofertowe:
1.3, 2005 r., 62000 km, 17 tys. zł
1.3 4x4, 2006 r., 58000 km, 20 tys. zł
1.3 DDIS, 2008 r., 49000 km, 26 tys. zł
1.6 Sport, 2007 r., 43000 km, 29 tys. zł
Autorem zdjęć jest Azikata, użytkownik Suzuki Swifta