Lancia Delta - włoski szyk
Nie szata zdobi człowieka? Coś w tym jest, ale wystarczy ubrać garnitur z gustownymi dodatkami zamiast dresu, by już na starcie urosnąć w czyichś oczach. Taki sam trik można też zrobić z samochodami i auto dla mas podskoczy do rangi Premium. Jaka jest Lancia Delta III?
W ostatnim czasie Lancii nie idzie najlepiej na rynku, ale nie można zaprzeczyć jej jednego - te włoskie samochody są nie do podrobienia. Jedne projekty są szczęśliwsze, inne nasuwają na myśl zemstę designera za brak premii, ale żadnemu nie można odmówić oryginalnego stylu. Lancia Delta III wzbudziła jednak lekkie kontrowersje z innego powodu.
Słowo "Delta" w motoryzacji ma dość specyficzny wydźwięk - kojarzy się z piskiem opon, fruwającym w powietrzu szutrem i krzykiem kibiców. Jednym słowem - z rajdem. Bo właśnie taka była Lancia Delta I Integrale z lat 80". Miała na swoim koncie mnóstwo sportowych sukcesów i obecnie ma jeszcze więcej fanów. Delta III jest z kolei zupełnym przeciwieństwem swojego przodka, takim Fiatem Bravo w garniturze. Albo raczej gustownej sukience... Czy to źle?
LANCIA DELTA III - NOWY ETAP
Faktycznie, można było się zdziwić, gdy kurtyna została uniesiona, a pod nią zamiast bolidu, stał bądź co bądź luksusowy samochód. Trzeba się pogodzić z tym, że współczesna Lancia to już tak naprawdę zupełnie inna marka, niż kiedyś - miejsce adrenaliny zajął przepych. A przy okazji pod niektórymi względami poprawiła się też trwałość konstrukcji. Auta przestały korodować, choć w przypadku używanej Lancii Delty III warto spodziewać się innych usterek. Póki co nie jest ich na szczęście dużo. W wielu egzemplarzach szwankuje zwykle termostat i elektronika na czele z komfortowymi dodatkami. Chyba właśnie ta ostatnia jest w sumie najbardziej dokuczliwa. W zawieszeniu tradycyjnie kapitulują elementy gumowo-metalowe, a w przypadku diesli przy większych przebiegach pojawiają się usterki klap kolektora, doładowania i koła dwumasowego. Niekiedy awarie przytrafiają się jeszcze pompie wody.
Patrząc na Lancię Deltę III można odnieść wrażenie, że koncern ściągnął do swojej siedziby najlepszych włoskich projektantów, posadził ich przy biurku i powiedział: "stwórzcie rzeźbę - kawa i ciasto na koszt firmy". Designerzy przyłożyli się i zaprojektowali auto, w którym ani jedna linia nie jest przypadkowa. A przebieg każdej z nich był okupiony całonocnym siedzeniem przy kawie i cieście. Jednak przez to jakikolwiek sportowy klimat znanej od lat Delty został doszczętnie uśmiercony. Zniknęła historia, zniknęły rajdowe emocje, a nawet jakiekolwiek powiązania z przeszłością. W takim razie czy Lancia Delta III jest jeszcze Deltą? Nie. Ale to wcale nie musi być zła wiadomość.
NOWE HORYZONTY
Nie dziwię się, że fani marki są zawiedzeni utratą emocjonujących korzeni. Ale prawda jest taka, że Lancia stworzyła naprawdę ciekawe auto. Jak na mój gust - wybrała po prostu złą nazwę. Fakt, samochód jest Fiatem Bravo w drogich ciuchach, ale za to niesie ze to ze sobą kilka zalet. Po pierwsze - Bravo mimo wszystko jest całkiem udaną konstrukcją. Po drugie - kupując Deltę można mieć wóz z półki Premium z kosztami serwisowania na stosunkowo budżetowym poziomie. I wreszcie po trzecie - Lancia tak naprawdę nie jest wierną kopią Fiata. Ten luksusowy kompakt ma aż o 10cm większy rozstaw osi od swojego mniej renomowanego krewnego. To przekłada się na dużą ilość miejsca wewnątrz. Choć na kanapie i tak brakuje z kolei miejsca na głowę przez opadającą linię dachu.
Swoją drogą - wnętrze robi tak dobre wrażenie jak nadwozie. Wszystko jest ładne i smaczne. Materiały również są niezłe, choć bez żadnego zarzutu byłyby w zwykłym kompakcie. Po marce Premium można oczekiwać choćby lepszego spasowania. Ponadto opcjonalny system multimedialny z dużym ekranem jest tak łatwy w obsłudze, jak rozbrajanie bomby - czyli wcale. Przydałoby się też więcej praktyczniejszych schowków. Cieszy za to przesuwana kanapa, w której można jeszcze dodatkowo regulować oparcie. Bagażnik ma dzięki temu całkiem przyzwoite 380-465l pojemności. Ogranicza go co prawda stosunkowo wysoki próg załadunku, ale za to kufer ma dwa poziomy. Czy na drodze Lancia Delta jest tak dostojna jak na parkingu?
MOŻNA SIĘ ZDZIWIĆ
Wśród jednostek benzynowych można wybierać spośród silnika 1.4l i 1.8l. Moce wahają się w przedziale 120-200KM. Warto mieć tylko na uwadze, że doładowany wariant 1.4 spala znacznie więcej, niż można się spodziewać. Z kolei diesle są trzy - 1.6l 105-120KM, 1.9l biturbo 190KM i 2.0l 165KM. Dość popularna jest wersja 120-konna, ale lepiej nie spodziewać się po niej cudów na drodze. Delta z takim motorem wysokoprężnym jest tylko stosunkowo zrywnym kompaktem. Na niskich obrotach samochód chętnie bierze się do pracy, przy wyższych prędkościach jego wigor wyraźnie słabnie. Spokojniejszą jazdę preferuje też układ kierowniczy. Wspomaganie jest mocne, zupełnie jakby dbało o to, by kierowca się nie przemęczył. Przez to spokojne przemieszczanie się wręcz rozpieszcza. Do tej całej subtelności i delikatności nie pasuje tylko zawieszenie, które pracuje sztywno. Zgrabnie stara się łączyć sport z komfortem, ale sprawia takie wrażenie, jakby czekało na odrobinę szaleństwa, ostrych slalomów i zabawy. Ot - pozostałość z historii modelu.
Mimo budżetowego pokrewieństwa nowa Lancia Delta jest prawie o połowę droższa od Fiata Bravo, przez co skutecznie odsiewa wszystkich, którym się podoba i nie mają na nią pieniędzy. Dzięki temu zachowuje elitarny posmak, choć na rynku wtórnym jej ceny stają się przystępne, a propozycja coraz bardziej kusząca. Tu wszystko ma smak i niesłychanie do siebie pasuje. Wszystko - prócz nazwy...
Niniejszy artykuł powstał dzięki uprzejmości firmy TopCar, która użyczyła auto ze swojej aktualnej oferty do testu i sesji zdjęciowej
http://topcarwroclaw.otomoto.pl/
ul. Królewiecka 70
54-117 Wrocław
e-mail: top-car@neo.pl
tel: 71 799 85 00