Ford Kuga - wielobranżowy
W zamierzchłych czasach schemat rodziny był jeden - mąż zarabia pieniądze, a żona zajmuje się dziećmi i domem. Jednak świat się zmienia i dziś liczy się wielobranżowość - teraz trzeba umieć pracować i zajmować się dziećmi, a przy tym znaleźć nieco czasu na imprezy oraz spotkania ze znajomymi, żeby nie było nudno. W podobny sposób funkcjonuje segment małych SUVów. A jaki jest Ford Kuga?
Szczególnie przed kryzysem, USA kochało potężne, uterenowione SUVy, bo były wygodne i szyte na miarę ich dróg. Niestety w Europie zajmują dwa pasy ruchu i przy okazji dobrze jest mieć w piwnicy zbiornik z paliwem, żeby je tankować. Dlatego niewiele marek zaoferowało tego typu auta choćby w Polsce. Ale gdyby je tak nieco zmniejszyć do bardziej kompaktowych rozmiarów? Toyota ze swoim przebojem RAV-4 pokazała, że to świetny pomysł, a jej tropem poszła tak naprawdę reszta koncernów. O ile jeszcze jakiś czas temu prawie żadna, popularna, europejska marka nie oferowała typowego crossovera, to dziś brak takiego auta w gamie modelowej jest jak impreza bez DJ’a. Przez to konkurencja jest naprawdę spora, a Ford chce przyciągnąć do siebie czymś, czego wielu konkurentom brakuje – stylem.
Kuga została zbudowana na płycie C1, z której korzysta choćby Focus i C-Max. W przypadku Kugi rozstaw osi jednak nieco urósł i wynosi 269cm. Szkoda tylko, że nie przekłada się to na ilość miejsca wewnątrz. Na przednich fotelach co prawda jest wygodnie, ale z tyłu wysokie osoby mogą poczuć się jak w czołgu. Pozostałe nie powinny już narzekać, choć po aucie można spodziewać się więcej. Cieszy za to bagażnik. Sam w sobie ma 410l, a dodatkowe 50l znajduje się w różnych, zmyślnych schowkach – są ukryte choćby pod siedzeniami i w podłodze. Szkoda tylko, że te w drzwiach są małe. Jednak główną kartą przetargową tego auta jest tak naprawdę design. Ford jest tak dumny ze swoich stylistów, że nadał nawet nazwę stylowi swoich aut – Kinetic Design. I o ile nie wszystkie stylizację porywają duszę, to Kuga naprawdę urzeka.
Są różne rodzaje designerskich fajerwerków. Można ubrać się w bikini i przespacerować się środkiem Watykanu, albo po prostu zachwycić gustowną kreacją z niespotykanym połączeniem materiałów czy kolorów. Kuga pasuje do tego drugiego. Podwójna końcówka układu wydechowego, subtelne wloty powietrza przy przednich drzwiach, czy nawet przetłoczenia maski niczym w Mercedesach AMG – to wszystko sprawia takie wrażenie, jakby ktoś usiadł na kawie razem z projektantami i powiedział im: „Zróbcie tak, żeby było ładnie”. I zrobili. A urok idzie tu w parze również z praktycznością. Zakupy można wrzucić przez otwieraną tylną szybę w klapie, a producent deklaruje, że auto oferuje 45cm głębokości brodzenia w wodzie. Tego ostatniego wolę nie sprawdzać, ale podwyższone zawieszenie przynajmniej ułatwia pokonywanie krawężników. A jak wygląda sprawa awaryjności?
Raport TUV plasuje Kugę na 64. pozycji wśród 132 modeli, czyli wynik tak naprawdę nie jest ani dobry, ani zły – po prostu przeciętny. Na temat typowych usterek ciężko cokolwiek jeszcze powiedzieć, ze względu na młody wiek auta, choć powtarzają się awarie wtryskiwaczy w silniku diesla, kapituluje filtr cząstek stałych DPF i słychać stuki w zawieszeniu. Uciążliwa bywa również elektronika – szczególnie w komputerze mnożą się błędy, które trzeba kasować. Za to wyposażenie elektryczne z dziedziny komfortu przeważnie nie stwarza problemów. Wtajemniczeni jednak wiedzą, że prawdziwy majstersztyk Forda dostrzec można po wejściu do auta.
Wbrew pozorom nie chodzi tu o użyte materiały, choć faktycznie są całkiem niezłe i różnorodne. Szkoda tylko, że potrafią skrzypieć i wydawać z siebie różne inne, dziwne dźwięki – szczególnie na mrozie. Do tego pokrywa bagażnika stuka na nierównościach. Ford większą uwagę zwrócił za to na bezpieczeństwo – auto zdobyło 5 gwiazdek w testach EuroNCAP i o komplet przednich, bocznych i kurtynowych airbagów w nim nie trudno. Na uznanie zasługuje też całkiem niezłe wyciszenie wnętrza – dzięki temu można wręcz delektować się jazdą, choć po zmroku może w tym przeszkadzać jedna rzecz - jasno świecąca po oczach kontrolka symbolizująca przymrozek. Mam termometr w aucie, więc po co mi jeszcze kontrolka? Zawsze byłoby trochę taniej, choć producent znalazł oszczędności gdzieś indziej – choćby w komorze silnika. Nie ma tam siłowników maski, tylko tradycyjny pręt. Nie każdemu będzie też odpowiadał sposób jej otwierania - za pomocą kluczyka. A skoro o masce mowa – może ona skrywać 2.5-litrowy motor benzynowy o mocy 200KM lub 2-litrowego diesla TDCi. Ten drugi ma dwie moce – 163- lub 136KM. Bardzo łatwo spotkać w komisie ten słabszy wariant. A jak jeździ? Przy niskich prędkościach naprawdę nieźle. Mocy zaczyna trochę brakować podczas wyprzedzania i na autostradzie, dlatego lepszym wyborem mimo wszystko będzie mocniejszy wariant. Za to wyciszenie jednostki zasługuje na oklaski. Po odpaleniu auta można spodziewać się łomotu porównywalnego z kruszeniem skał w kamieniołomach, a tymczasem silnik jest cichy, a głośniej zaczyna robić się dopiero powyżej 3500 obr/min. Zresztą pod względem samej jazdy i tak wygrywa wersja benzynowa – ma świetną dynamikę i kosmiczną elastyczność.
Sekret Forda tkwi jednak w zawieszeniu. Z tyłu jest wielowahaczowe, co i tak stosuje już od dawna większość marek, ale ten niemiecki koncern ma rękę do odpowiedniej konfiguracji całego układu. Czy tu też tak jest? Kuga jest dość wysokim SUVem, dlatego od razu założyłem, że na zakrętach auto będzie dotykało lusterkami zakrętów. Mimo tego myliłem się - prowadzi się jak zwykłe auto osobowe. A nawet wręcz lepiej niż większość z nich. Układ wspomagania kierownicy posiada regulację trybów pracy, przez co świetnie współgra z autem, a na łukach i slalomach można pozwolić sobie naprawdę na sporo. Cierpi jednak komfort. Samochód na szczęście nie jeździ jak taczka po nierównościach, ale jest dość sztywny i nie wszystkie nierówności miękko wybiera. Napęd może być przekazywany na jedną lub obie osie i warto szukać na rynku wtórnym egzemplarzy z napędem na wszystkie koła. Podczas jazdy i tak moc jest przekazywana tylko na przód, co przynajmniej pomaga zaoszczędzić paliwo. A w przypadku poślizgu któregoś z kół, dzięki elektronice dołącza się tylna oś poprzez sprzęgło Haldex. Jest w stanie przejąć do 50% mocy. Całość może i ciężko porównać do stałego 4x4 od Subaru, ale za to elektronika reaguje dość szybko i układ pomaga zapanować nad autem w chwili słabości na drodze. I wyjechać z błota na działce, bo z większym terenem bym nie ryzykował.
Crossovery nie są idealne. Nie dorównają zwykłym autom na drodze i nie pokonają tradycyjnych terenówek na bezdrożach. Ale teraz wszechstronność jest w cenie. Trzeba umieć być panem domu, pracownikiem miesiąca, idealnym ojcem i sprawdzonym kumplem w jednym – świat jest wymagający. Dlatego pokochał SUVy i crossovery. A zgrabnie skrojona i zwykle nieźle wyposażona Kuga świetnie wpisuje się w ten obraz.
Niniejszy artykuł powstał dzięki uprzejmości firmy TopCar, która użyczyła auto ze swojej aktualnej oferty do testu i sesji zdjęciowej
http://topcarwroclaw.otomoto.pl/
ul. Królewiecka 70
54-117 Wrocław
e-mail: top-car@neo.pl
tel: 71 799 85 00