Fiat Stilo – niespełnione ambicje
Czasem najlepszy plan potrafi zawieść i nawet nie wiadomo dlaczego. A Fiat miał całkiem dobry. Stworzył niezłe i nowoczesne auto, które zachwyciło podczas premiery, a potem zalegało w salonach. Czy warto zainteresować się nim w komisach?
Fiat Stilo zastąpił modele Bravo i Brava. Różnica pomiędzy tymi samochodami była mniej więcej taka, jak pomiędzy symfonią i heavy metalem. Obłe kształty Bravo i Brava zostały zastąpione ostrymi i zdecydowanymi liniami, a pod karoserią rozgościła się nowsza technologia i bogate wyposażenie. Stilo było oferowane w trzech wersjach nadwoziowych – 3-drzwiowej, 5-drzwiowej oraz kombi. Czy nowy design był ładny? To już kwestia gustu – kanciasta bryła miała podkreślić solidność auta. Co ciekawe, wszystkie nadwozia miały zupełnie inny charakter. Pierwsza to propozycja dla singla – niska, trochę ciasna i z małym, 305-litrowym bagażnikiem. Oferowała spory zastrzyk sportowego wdzięku i nieco twardsze zawieszenie w stosunku do innych wariantów. 5-drzwiowy hatchback to kompromis pomiędzy stylem a praktycznością. Z kolei kombi kusiło 510-litrowym kufrem, w którym można było zabrać ze sobą na wakacje owczarka niemieckiego. Na rynku wtórnym można też ustrzelić uterenowioną wersję kombi. Każdy wariant był przyprawiony niezłym wyposażeniem oraz… stosunkowo wysoką ceną w salonach. Czy wraz z nią idzie w parze bezawaryjność?
Najsłabszym punktem auta jest elektronika. Świecące kontrolki, problemy z wyposażeniem elektronicznym, przepalone żarówki, uszkodzone czujniki – tego wszystkiego można się po Stilo spodziewać. Warto uważać też na cewki zapłonowe, które lubią odmawiać posłuszeństwa. Poza tym kapryśny jest układ wtryskowy w dieslach, osprzęt silników oraz sterowniki. Co z zawieszeniem? Tylne jest zdecydowanie mniej trwałe od przedniego, choć to pierwsze ma pewien poważny problem – pękające sprężyny. Fiat przeprowadził akcję serwisową, dlatego warto sprawdzić, czy upatrzony egzemplarz w niej uczestniczył. W tym wszystkim jest jednak jeden duży plus – naprawy Stilo nie są drogie. Na rynku znajduje się mnóstwo tanich zamienników, a części są łatwo dostępne. Dzięki temu łatwiej można dostrzec drugą twarz tego auta, które na co dzień i tak nie sprawia wielu problemów.
Liczy się wnętrze
Początkowo można przestraszyć się sporą ilością drobnych przycisków. Jednak rozbudowane wyposażenie trzeba czymś obsługiwać. Po krótkiej chwili okazuje się, że do ergonomii nie można się przyczepić. Mięsista kierownica pewnie leży w dłoniach, a duża liczba schowków i skrytek pomoże zapanować nad bałaganem. Nawet wykończenie jest lepsze, niż początkowo można się spodziewać. Górna część deski rozdzielczej jest miękka, dopiero dolne partie kokpitu są twardsze i podatne na zarysowania.
Za największą kartę przetargową można uznać wyposażenie. Na rynku wtórnym ciężko znaleźć krajowe egzemplarze innych marek, które oferowałyby tak wiele. Stilo przyciąga 6 poduszkami powietrznymi, systemami bezpieczeństwa, elektrycznie sterowanymi szybami i lusterkami oraz komputerem pokładowym. To, oczywiście, tylko niektóre ze standardowych opcji – wiele z nich nawet we współczesnych auta wymaga dopłaty.
Pod względem przestrzeni, każdą wersję nadwoziową należy oceniać odrębnie. 3-drzwiowy z tyłu jest ciasny – kierowca i jego lepsza połowa nie będą mieli jednak powodów do narzekania z przodu, mimo że linia dachu została niżej poprowadzona. Denerwuje tylko konieczność ponownego ustawiania fotela po odchyleniu, dlatego pasażerowie kanapy są podwójnie niemile widziani… Wariant 5-drzwiowy jest wyraźnie przestronniejszy i sprawdzi się w roli wielozadaniowego auta w rodzinie, ale najbardziej zaskakuje kombi. W niektórych wersjach można nawet natknąć się na przesuwaną kanapę i otwieraną szybę klapy bagażnika. Dzięki temu wrzucanie siatek z zakupami jest łatwiejsze.
1.2l pojemności trochę przeraża, patrząc na gabaryty auta i tak też jest w praktyce. Benzynowy motor jest wolnossący i oferuje 80KM. To trochę za mało w Stilo. Załadowane auto męczy się, wymaga wchodzenia na wysokie obroty i jest ociężałe. Godne minimum to wariant 1.4 95KM lub 1.6 103KM. Benzynowe jednostki 1.8l 133KM oraz 2.4l 170KM można polecić miłośnikom szybszej jazdy. Fiat oferuje jednak świetne diesle JTD. Zarówno 1.9 80KM, jak i 140KM są godne polecenia. Ten słabszy dostaje zadyszki dopiero przy wyższych prędkościach. Przy tych niskich jest elastyczny i spodoba się spokojnym kierowcom. Z kolei na mocniejszym nie robi wrażenia ani górska droga, ani załadowane auto – naprawdę cieszy chęcią do pracy.
Fiat Stilo cierpi na drobne problemy, ale jest udanym autem. Zupełnie różne charaktery wersji nadwoziowych trafiają do innych grup odbiorców. Bogate wyposażenie i niezłe właściwości jezdne też są dobrą kartą przetargową. A że cena w salonach okazała się zaporowa? Cóż – na rynku wtórnym nikt na to nie zwraca już uwagi.
Niniejszy artykuł powstał dzięki uprzejmości firmy TopCar, która użyczyła auto ze swojej aktualnej oferty do testu i sesji zdjęciowej
http://topcarwroclaw.otomoto.pl/
ul. Królewiecka 70
54-117 Wrocław
e-mail: top-car@neo.pl
tel: 71 799 85 00