Fiat Panda II generacji – już wiem, w czym tkwi sukces tego samochodu
Fiat Panda II generacji został zaprezentowany podczas salonu samochodowego w Genewie w 2003 roku i niewątpliwie zmienił rynek motoryzacyjny w Polsce. Wiecie, dlaczego Panda stała się jednym z najpopularniejszych modeli włoskiego producenta?
Droga do sukcesu Fiata Pandy
Teraz, po 7 latach od zaprzestania produkcji, można śmiało powiedzieć, że Panda II zmieniła motoryzacyjny rynek w Polsce. Pomimo tego, że samochód ten doceniono szczególnie na Zachodzie i daleko mu do rewolucji, jaką wprowadził w Polsce inny model Fiata – 126p, nie można zapominać o jego ważnej roli. To właśnie od produkcji tego miejskiego modelu zaczął się światowy sukces polskiej Fabryki Samochodów Małolitrażowych w Tychach. Niedługo po rozpoczęciu produkcji Fiata Pandy do Tychów trafiły modele 500 i Abarth 500, by później dołączyły do nich również Lancia Ypsilon i Ford Ka.
O sukcesie modelu Fiat Panda najlepiej niech świadczy kilka szczegółów z jego historii. Po niecałych 4 latach od rozpoczęcia produkcji z taśm montażowych fabryki w Tychach zjechał milionowy egzemplarz Pandy. W 2012 roku – kiedy zakończono produkcję polska fabryka mogła się pochwalić wynikiem ponad dwukrotnie wyższym. Ponad 2,1 mln egzemplarzy miejskiego samochodu wyprodukowanych w przeciągu 9 lat to wynik, który budzi respekt. Dołożyć do tego należy prestiżowy tytuł „Car of the Year”, który przyznano Pandzie w 2004 roku i momentalnie okazuje się, że Panda II stała się jednym z najważniejszych modeli w bogatej historii włoskiego producenta samochodów. Teraz przeżywa swój renesans.
Historia testowanego modelu
Testowany przeze mnie egzemplarz Fiata Panda to podstawowa wersja modelu doposażona o klimatyzację manualną. Samochód został zakupiony od firmy, jako auto poleasingowe. Pomimo 5 lat intensywnej eksploatacji i przebiegu wynoszącego przeszło 80 000 km, w dniu zakupu nie nosił śladów ponadprzeciętnego zużycia. Pudełkowaty kształt, pięć drzwi i spora przestrzeń wewnątrz z perspektywy czasu okazały się strzałem w dziesiątkę.
Pierwsze spotkanie z Fiatem Panda nie wywołało u mnie specjalnego entuzjazmu. Jest to kolejny samochód, który nie wyróżnia się w gąszczu zatłoczonych ulic miejskich. Postanowiłem więc sprawdzić, w czym tkwi jego sukces.
Warto zaznaczyć, że testowany egzemplarz Fiata Panda to samochód po liftingu, który miał miejsce w 2010 roku. Chociaż z pozoru w aucie niewiele zmieniono, to warto zwrócić uwagę na większe lusterka boczne, które ułatwiają zarówno manewrowanie, jak i częstą zmianę pasa ruchu w mieście, nowy pas przedni, a także ciekawszy wzór tapicerki.
Trudne początki
Przed testem, podczas rozmowy z właścicielką samochodu dowiedziałem się, że nigdy nie była przekonana do zakupu tego modelu. Nie dość, że nie urzekł jej wyglądem, bo kojarzył się z samochodem dla starszego pana w kapeluszu, to dodatkowo znalezienie ciekawego egzemplarza z pełną historią i niezbyt dużym przebiegiem nie należało do najłatwiejszych.
Właścicielka testowanego przeze mnie egzemplarza po przejechaniu ponad 50 000 km całkowicie zmieniła zdanie o popularnym „Misiu”. Samochód w dalszym ciągu nie powala wyglądem, ale w zamian odwdzięcza się niskim kosztem eksploatacji. To w połączeniu z całkiem przestronnym wnętrzem, a przede wszystkim z pięciodrzwiowym nadwoziem jest największym atutem modelu. Jak przystało na włoski projekt, chociaż deska rozdzielcza może się podobać, to nieco inne zdanie można mieć o jakości materiałów.
W zasadzie całe wnętrze wykonane jest z twardego plastiku. W tym konkretnym, 8-letnim egzemplarzu spasowanie elementów w dalszym ciągu pozostaje poprawne. Nic nie trzeszczy, nie skrzypi, nie puka. Solidne wykonanie Pandy jest potwierdzeniem kompetencji zespołu Fiata w Tychach, gdzie ten model powstał.
Prosta deska rozdzielcza i czytelny zestaw zegarów sprawiają, że nawet osoba w starszym wieku bez problemu odnajdzie się w miejskim Fiacie. Próżno szukać tutaj dodatków zwiększających komfort podróży czy też popularnych w nowych samochodach gadżetów. Na wyposażeniu znajdziemy mocno okrojony komputer pokładowy, radio CD, dwie poduszki powietrzne oraz ABS. Warto pamiętać, że większość krajowych egzemplarzy – szczególnie tych z początku produkcji – będzie miało podobny poziom wyposażenia. Dosyć często spotyka się jeszcze elektrycznie sterowane przednie szyby czy centralny zamek.
Sposób na jazdę o kropelce
Pod maską Fiata Pandy znajduje się kolejny produkt „made in Poland”. To małolitrażowy silnik Diesel o pojemności 1,3 litra i mocy 75 KM. Jednostka ta była wielokrotnie nagradzana. Silnik z łańcuchem rozrządu jest całkowicie bezobsługowy. Wystarczy regularnie go serwisować, pamiętać o wymianie oleju, a odwdzięczy się nam niskim zużyciem paliwa i całkowitą bezawaryjnością. Nawet przy bardzo dynamicznej jeździe na trasie spalanie nie przekracza 5,0 litra na 100 km. Spokojna jazda szybko zmniejsza i tak już bardzo mały apetyt na paliwo. Przy rozsądnym obchodzeniu się z pedałem gazu, a także respektowaniu podstawowych zasad ecodrivingu spalanie na poziomie 3,5 litra na 100 km nie jest niczym nadzwyczajnym.
Niska masa własna auta sprawia, że z pozoru słaba jednostka naprawdę dobrze sobie radzi. Oczywiście szybsza jazda z prędkościami powyżej 120 km/h nie należy do przyjemności. Słabe wyciszenie samochodu sprawia, że nawet pasażerowie z przodu muszą się porozumiewać z nieco podniesionym głosem. Chociaż na trasie bywa różne, a dynamika nie jest jego najmocniejszą stroną, to w miejskiej dżungli sprawdzi się wyśmienicie.
Warto też wspomnieć, że testowana Panda wyposażona jest w popularny w dieslach filtr cząstek stałych – DPF. To ważne, bo właśnie ten element konstrukcji jest najczęściej narażony na awarie.
Awarie nie zdarzają się zbyt często
Skoro już o awariach mowa to Fiat Panda jest kompletnym zaprzeczeniem popularnych w środowisku motoryzacyjnym żartów o awaryjności włoskich samochodów. Podczas eksploatacji miejski Fiat nigdy nie zawiódł swojej właścicielki. Być może jest to zasługa poprzedniego właściciela, który dbał o sukcesywną wymianę zużytych części, być może to tylko szczęśliwy traf, ale Panda się nie psuła. Obsługa samochodu wiązała się głównie z corocznym przeglądem w autoryzowanej stacji obsługi, uzupełnieniem czynnika i czyszczeniem klimatyzacji, a także wymianą żarówek i piór wycieraczek. Trzeba otwarcie przyznać, że jak na 8-letni samochód jego kondycja jest co najmniej zadowalająca.
Na uwadze trzeba też mieć to, że samochód używany jest w dosyć trudnych warunkach. To drugie auto w rodzinie, które służy głównie do przemieszczania się po zakorkowanych ulicach Poznania, a także jako tani środek transportu do pracy. Z uwagi na wiek samochodu, co roku przechodzi on drobiazgową kontrolę stanu zawieszenia oraz układu kierowniczego. Trzeba też odpowiednio dbać o smarowanie turbiny. W przypadku awarii tego elementu naprawa nie będzie należała do najtańszych. Podczas pobieżnych oględzin zauważyłem, że w najbliższej przyszłości konieczna będzie też wymiana tłumika końcowego. Pomimo wszystko wydaje mi się, że Panda obala mit o awaryjności i staje się jednym z najlepszych Fiatów w historii.
Fiat Panda w codziennej eksploatacji
Jaka jest właściwie na co dzień testowana Panda? To poręczne auto, którego naturalnym środowiskiem jest miasto. Elektryczne wspomaganie kierownicy – Dual Drive (z funkcją City znaną m.in. z Fiata Punto) i małe wymiary zewnętrzne sprawiają, że parkowanie w ciasnych miejskich uliczkach nie jest żadnym wyzwaniem. Nieco wyższe zawieszenie jest też sporym atutem, szczególnie jak musimy skorzystać z parkingu wzdłuż chodnika z nieco za wysoko poprowadzonym krawężnikiem. Sama budowa nadwozia z dużą powierzchnią szyb ułatwia manewrowanie. Pięciodrzwiowe nadwozie jest bardzo praktyczne. Pozytywne opinie zbiera też dobrze zestopniowana skrzynia biegów, której dźwignia została umieszczona dosyć wysoko.
Fiat Panda wielokrotnie udowadniał, że w sytuacji kryzysowej bez problemu można zabrać ze sobą aż 5 pasażerów. Wygodniej jednak będzie, jeśli pojedziemy tylko w 4 osoby. Wąska kanapa tylna sprawia, że podróż na środkowym miejscu będzie pewnego rodzaju karą, a 2 zagłówki potwierdzają, że miejsce jest mocno awaryjną opcją.
Jeśli chodzi o przestrzeń warto też wspomnieć o bagażniku. Chociaż wydaje się mały, to w praktyce okazuje się całkiem pojemny. Kufer ma regularny kształt, ale całość psuje zbyt wysoki próg załadunku. Oszczędności widać tu na przykładzie półeczki – która w większości samochodów unosi się wraz z klapą bagażnika. W Pandzie musimy to zrobić sami. Panda była i jest samochodem budżetowym. Ten drobiazg jest kolejnym tego potwierdzeniem.
Fiat Panda – model lepszy, niż możemy się spodziewać
Pomimo kilku dni testów często bardzo trudno jest wydać jednoznaczną opinię o używanym samochodzie. W przypadku Fiata Pandy nie miałem takiego problemu.
To na tyle solidny model, że bez najmniejszej wątpliwości poleciłbym go każdemu. Prosta konstrukcja, niska awaryjności i całkiem spora przestrzeń sprawiają, że jest to jeden z lepszych wyborów w tej klasie samochodów. Jak dodamy do tego niskie koszty eksploatacji, tanie i łatwo dostępne części zamienne, to możemy wręcz powiedzieć, że Panda jest bezkonkurencyjna.