Czy warto kupić: używany Volkswagen Scirocco III (od 2008)
Sportowa mutacja popularnego Golfa V. Efektowna, szybka i pewna w prowadzeniu. Spora paleta silników oraz różne wersje specjalne ułatwiają wybranie optymalnie skonfigurowanego samochodu. Czy warto kupić używanego Volkswagena Scirocco III?
Pierwsze dwie generacje Volkswagena Scirocco są sportowymi legendami lat 70. i 80. XX wieku. Udowodniły, że atrakcyjnie wyglądający samochód z dobrymi osiągami nie musi być zarezerwowany wyłącznie dla najbardziej majętnych. Techniczne pokrewieństwo z Golfem sprawiło, że relatywnie tania była także późniejsza eksploatacja Scirocco.
Niestety niemiecki koncern wykonał jeden krok za daleko. Zastąpił Scirocco II modelem Corrado – większym, lepiej wykonanym, dużo bardziej zaawansowanym technicznie, ale i droższym od poprzednika. Tempo sprzedaży sportowego coupe Volkswagena spadło. Kto chciał jeździć szybko, zwykle decydował się na Golfa GTI.
W 1995 roku Corrado przeszło do historii. Na samochód, który mógłby wzbudzić emocje Volkswagen kazał czekać aż do 2006 roku. Wówczas światło dzienne ujrzał prototypowy Iroc. Dwa lata później na świat przyszła produkcyjna wersja samochodu. Efektowna stylizacja uległa tylko drobnym korektom, za co koncernowi należą się ogromne brawa. Samochód trafił do salonów pod kultową nazwą Scirocco.
Nowość błyskawicznie podbiła serca klientów. Zaoferowała sprawdzoną technologię w efektownym opakowaniu. Rzucające się w oczy auto to po prostu Golf V/VI z drapieżnym nadwoziem, podrasowanym wnętrzem, utwardzonym zawieszeniem i mocnymi silnikami.
Przysadzista karoseria z wyraźnie zaznaczonymi błotnikami zwiastuje emocje podczas jazdy. Faktycznie ich nie brakuje. Scirocco jest niższe i szersze od Golfa, co wraz z krótkimi zwisami nadwozia sprawia, że coupe z większą gracją wpisuje się w zakręty. Układ jezdny sportowego Volkswagena został świetnie zestrojony. Także pozostałe mechanizmy działają jak należy. Precyzja ręcznych skrzyń biegów - bez zastrzeżeń. Układ kierowniczy, mimo elektromechanicznego wspomagania, jest wystarczająco komunikatywny.
Z efektowną powierzchownością Scirocco kontrastuje maksymalnie uporządkowane wnętrze. W sportowym samochodzie wielu chciałoby zobaczyć coś więcej niż lekko doprawiony kokpit Golfa V. Efektownym smaczkiem są trójkątne uchwyty na drzwiach oraz kierownica ze spłaszczonym wieńcem. Kubełkowe fotele zostały świetnie wyprofilowane i pokryte ładnie wyglądającą tapicerką. Z tyłu znalazły się dwa indywidualne siedzenia ze zintegrowanymi zagłówkami. Ilość miejsca w drugim rzędzie okazuje się całkiem rozsądna. Scirocco znacząco dystansuje m.in. Audi TT. Nie zmienia to faktu, że na najwyższy komfort może liczyć kierowca i pasażer, a z tyłu najwygodniej będzie dzieciom.
Miła niespodzianka czeka po podniesieniu klapy bagażnika. Kufer mieści rozsądne - jak na sportowy samochód - 312 litrów, a po złożeniu tylnej kanapy rośnie do 1006 l. Idealnie oczywiście nie jest. Cenę za efektowną linię tylnej części nadwozia stanowi bardzo wysoko położony próg. Rozmiary otworu załadunkowego są wystarczająco duże, by nie utrudniać układania bagażu. Wbrew temu, co twierdzi producent Scirocco nie jest coupe, tylko dużo bardziej funkcjonalnym hatchbackiem.
Pod maską znajdziemy benzynowe silniki 1.4 TSI (122 i 160 KM) i 2.0 TSI (200, 211 i 265 KM) oraz turbodiesle 2.0 TDI (140 i 170 KM). Wszystkie były standardowo łączone z 6-biegowymi ręcznymi skrzyniami, a za dopłatą – poza podstawowym 1.4 TSI – ze zautomatyzowanymi przekładniami DSG. Już najsłabsze wersje zapewniają wystarczające osiągi – niecałe 10 sekund do „setki” i przynajmniej 200 km/h.
Który motor wybrać? Z największym dystansem warto podejść do 160-konnego 1.4 TSI z podwójnym doładowaniem. Liczba doniesień o poważnych awariach (m.in. systemu doładowania, rozrządu czy tłoków) nie jest śladowa. Problemy (m.in. z rozciągającym się łańcuchem rozrządu oraz szybko zużywającym się napinaczem) miewa także 122-konny 1.4 TSI. W przypadku 2.0 TSI problematyczny także bywa rozrząd. Czasami dochodzi do awarii cewek zapłonowych. Silniki 2.0 TDI z Common Railem nie straszą wysoką usterkowością, ale nie należy z góry zakładać, że jazda tak zmotoryzowanym Scirocco będzie wybitnie tania. Po kieszeni potrafi uderzyć chociażby wymiana dwumasowego koła zamachowego - negatywny wpływ na jego żywotność mają szybkie zmiany biegów w samochodach z DSG.
Wyposażenie standardowe Volkswagena Scirocco było więcej niż wystarczające - obejmowało m.in. ABS, ESP, sześć poduszek powietrznych, system audio, klimatyzację oraz 17-calowe alufelgi. Na liście opcji nie brakowało atrakcyjnych dodatków – m.in. podgrzewanych foteli, skórzanych tapicerek, nawigacji, panoramicznych dachów czy 19-calowych felg. Osoby, które decydują się na zakup fabrycznie nowego samochodu sportowego, zwykle nie narzekają na brak gotówki i mogą sobie pozwolić na doposażenie auta. Dzięki temu na rynku wtórnym nie brakuje ciekawie skonfigurowanych Scirocco.
Ile pali Volkswagen Scirocco III - sprawdź raporty spalania
Kto ceni komfort, powinien szukać używanego Volkswagena Scirocco na 17-calowych kołach. W naszych warunkach łatwo o uszkodzenie większych felg. Ich obecność zauważalnie pogarsza tłumienie nierówności, a kiedy przyjdzie wymienić opony, rachunek za komplet nowych „gum” oczywiście będzie wyższy. Za komplet 235/35 R19 od renomowanego producenta trzeba zapłacić ponad trzy tysiące złotych. Na 205/50 R17 z powodzeniem wystarczą dwa tysiące. Kto chciałby uniknąć zbędnych kosztów, powinien dobrze przemyśleć zakup Scirocco z zawieszeniem Adaptive Chassis Control. Elektroniczna regulacja siły tłumienia pozwala cieszyć się komfortem lub lepszym prowadzeniem. Na komplet nowych amortyzatorów przyjdzie jednak wydać dużo więcej niż za ich odpowiedniki o klasycznej budowie.
Scirocco powstało na solidnej bazie - komponentach cenionego za trwałość Golfa V. To procentuje. Dekra pozytywnie ocenia używane Volkswageny Scirocco. Do 50 tysięcy kilometrów praktycznie nie stwierdzano usterek. Przy przebiegach 50-100 tysięcy kilometrów Scirocco wykazywało niższą usterkowość od typowego samochodu sportowego. Najbardziej problematyczne okazały się elementy elektryczne, elektroniczne i oświetlenie. Pierwsze niedomagania wykazywały też układy hamulcowe. Za przypadłości modelu specjaliści Dekra uznali przednie reflektory, które z czasem tracą poprawne ustawienie oraz światła przeciwmgielne - ich klosze w wielu Scirocco zostały uszkodzone przez kamienie wypadające spod kół innych pojazdów.
W najnowszym raporcie TUV Scirocco zajęło 55. pozycję na 132 możliwe. Wynik ujmy nie przynosi. Coupe Volkswagena musiało uznać wyższość bliźniaczych konstrukcji - A3 i Golfa. Uplasowało się jednak nad Octavią i Leonem, co dowodzi, że sportowy samochód nie musi straszyć wysoką awaryjnością.
ADAC nie prowadzi osobnych statystyk dla modelu Scirocco, jednak obraz potencjalnych problemów daje lista najczęściej stwierdzanych awarii w Golfach V i VI. To m.in. wycieki z układu chłodzenia, defekty przewodów zapłonowych i sprzęgieł oraz problemy z filtrami cząstek stałych w samochodach z silnikami TDI.
Jeżeli zamierzamy kupić używane Scirocco ze skrzynią DSG, zweryfikujmy, czy olej w przekładni był wymieniany. Dla dobra skrzyni warto zlecać taką usługę co 60 tysięcy kilometrów. Za olej, filtr oraz wymianę przyjdzie zapłacić kilkaset złotych. Jeżeli przebieg interesującego nas egzemplarza znacznie przekracza 100 tysięcy kilometrów, w odwodzie warto trzymać też kilka tysięcy złotych na poważniejsze naprawy przekładni DSG. Wykorzystywanie dobrych osiągów oraz funkcji Launch Control ogranicza żywotność sprzęgieł. Bardzo droga w naprawach jest też mechanotronika, która zawiaduje pracą skrzyni. Sygnałem ostrzegawczym są szarpnięcia towarzyszące zmianom biegów.
Wspomniane pokrewieństwa techniczne sprawiają, że bez trudu znajdziemy zamienniki podstawowych części eksploatacyjnych - np. filtry, tarcze i klocki hamulcowe czy elementy zawieszenia. Niestety nie oznacza to, że przyjemność z jazdy używanym Volkswagenem Scirocco będzie wyjątkowo tania. Pod maską pracują wyłącznie turbodoładowane silniki z bezpośrednim wtryskiem paliwa - drogie w naprawach i wymagające odpowiedniego serwisowania. Wpływ na koszty eksploatacji mają także rozmiary opon, hamulców czy zapotrzebowanie na paliwo.
Wady i zalety Volkswagena Scirocco III - opinie kierowców
Używane Volkswageny Scirocco kuszą wyglądem, osiągami i coraz bardziej przystępnymi cenami. Poszukującym wymarzonego egzemplarza zalecamy jednak czujność. Liczba powypadkowych aut jest duża, a ceny modelu na rynku wtórnym sprawiają, że nawet reanimacja poważnie rozbitych samochodów może się opłacać.
Polecane wersje silnikowe
Benzynowa 2.0 TSI: Sportowy samochód powinien sprawnie jeździć. Kiedy pod maską Scirocco pracuje motor 2.0 TSI, na dynamikę narzekać nie sposób. „Setka” w 7,2-6,9 s, a we flagowej wersji Scirocco R nawet w 5,8 s robi wrażenie. Silniki wykazują się umiarkowanym apetytem. Średnie na poziomie 10-11 l/100km są bardzo przyzwoitym wynikiem. Co ważne, silniki 2.0 TSI są mniej wysilone i skomplikowane od podwójnie doładowanego 1.4 TSI (160 KM), co pozwala przypuszczać, że w dłuższej perspektywie czasu koszty ich eksploatacji będą niższe.
Wysokoprężna 2.0 TDI: Pole manewru jest minimalne. Kto chce Scirocco z turbodieslem, musi wybrać wersję 2.0 TDI. Do wyboru są warianty rozwijające 140 i 170 KM. Oba jeżdżą sprawnie, zużywają rozsądne ilości paliwa (6-7 l/100km) i wykazują podobną usterkowość. Scirocco na ropę i tak nie stanie się rasową wyścigówką, więc można pozostać przy słabszej wersji.
Zalety:
+ Efektowna linia nadwozia
+ Dobre osiągi i właściwości jezdne
+ Bogate wyposażenie
Wady:
- Stonowane wnętrze
- Możliwe problemy z silnikiem 1.4 TSI 160 KM
- Wysokie ceny używanych egzemplarzy
Wynik w teście EuroNCAP: 5/5 (badanie w 2009 r.)
Ceny wybranych części zamiennych - zamienników:
Wahacz (przód): 90-500 zł
Tarcze i klocki (przód): 300-700 zł
Sprzęgło (komplet): 400-700 zł
Przykładowe ceny ofertowe:
1.4 TSI, 2008 r., 86000 km, 49 tys. zł
2.0 TDI, 2008 r., 78000 km, 53 tys. zł
2.0 TSI, 2009 r., 75000 km, 55 tys. zł
1.4 TSI, 2010 r., 67000 km, 60 tys. zł
fot. Volkswagen