Czy warto kupić: używany Mitsubishi Lancer VII (od 2003 do 2008)
Przed dekadą był marzeniem wielu kierowców. Aktualnie w pełni zasługuje na tytuł samochodu na każdą kieszeń. Japoński kompakt ma do zaoferowania solidną konstrukcję, przestronne i nieźle wyposażone wnętrze. Czy warto kupić używane Mitsubishi Lancer VII?
Wizerunek Lancera kształtowały liczne sukcesy w motorsporcie. W ofercie Mitsubishi nie brakowało także wersji dla szerszego grona odbiorców – komfortowych, dobrze wyposażonych i oszczędnych. Lancer siódmej generacji dotarł do Europy w 2003 roku, a dwa lata później przeszedł niewielką modernizację, która wiązała się z udoskonaleniem wnętrza oraz wprowadzeniem poprawek mechanicznych. Produkcję sedana wygaszono w 2007 roku. Kombi powstawało do października 2008 roku.
Spokojnie stylizowany sedan oraz kombi z przyciężkim, pudełkowatym nadwoziem nie wyróżniają się z tłumu. Kto chciał lekko odmienić oblicze Lancera, mógł dopłacić za pakiet sygnowany przez RalliArt. Z perspektywy lat proste linie i brak ekstrawagancji można uznać za zaletę - kompaktowe Mitsubishi starzeje się dość wolno.
W kabinie również króluje prostota. W dobie samochodów przeładowanych przyciskami i wyświetlaczami, minimalizm czy łatwe w obsłudze pokrętła oraz przełączniki trudno uznać za mankament. Estetom polecamy Lancera w wersji Sport z przyjemnymi dla oka akcentami – kierownicą Momo z metalowymi ramionami czy ozdobną ramką wokół dźwigni zmiany biegów. Twarde tworzywa wykończeniowe dobrze znoszą trudy eksploatacji – nie ma mowy o łuszczeniu się czy wycieraniu ich powierzchni. Elementy zostały też solidnie spasowane i poskręcane, więc jeździe po nierównościach nie towarzyszy kakofonia dźwięków. Podczas codziennej eksploatacji docenimy niezbyt rozbudowane słupki dachu, które w połączeniu z dużą powierzchnią szyb zapewniają niezłą widoczność.
Na listę niespełnionych życzeń wpisujemy lepiej wyprofilowane fotele oraz poziomą regulację kolumny kierownicy. Plus za przyzwoite wyposażenie. Standard obejmował ABS, poduszki powietrzne, klimatyzację oraz elektrycznie sterowane szyby i lusterka. Przedział pasażerski jest bardzo przestronny. W komfortowych warunkach mogą w nim podróżować cztery dorosłe osoby. Problem może pojawić się podczas pakowania walizek. Bagażnik sedana mieści 430 litrów. Przyzwoicie, choć użyteczną kubaturę ograniczają wnikające do wnętrza zawiasy pokrywy oraz nieregularności ścian bocznych. Kombi oferuje 344 litrów – niewiele, jednak przypominamy, że jest to pojemność liczona do wysokości rolety. Regularny kształt tylnej części nadwozia pozwala na przewożenie sporych przedmiotów.
Przednie koła są prowadzone przez kolumny MacPhersona. Z tyłu pracuje układ wielowahaczowy. Podwozie o wyszukanej konstrukcji zapewnia niezły komfort, a jednocześnie przewidywalne i bezpieczne prowadzenie, co przy niedostępności ESP jest na wagę złota. Wersja Sport otrzymywała lekko obniżone i utwardzone zawieszenie, które zapewnia jeszcze lepszą trakcję. Radość z jazdy byłaby wyższa, gdyby Mitsubishi zredukowało siłę wspomagania układu kierowniczego przy wyższych prędkościach.
Pod maskami Lancerów siódmej generacji spotkamy benzynowe 1.3 (82 KM, tylko sedan), 1.6 (98 KM) i 2.0 135 KM). W samochodach przywiezionych z Ameryki w grę wchodzą jednostki 2.0 (125 KM) oraz 2.4 (162 i 165 KM). Na szczycie gamy znajdował się Lancer Evolution, który ma niewiele wspólnego ze słabszymi wersjami – zarówno w kwestii mechaniki, jak i cen.
Raporty spalania Mitsubishi Lancer - sprawdź, ile wydasz na stacjach paliw
W czasach świetności Lancera brak jednostki wysokoprężnej nie ułatwiał dotarcia do klientów. Na początku XXI wieku popularność silników z zapłonem samoczynnym zaczęła gwałtownie rosnąć. Powody do narzekania miały również osoby zainteresowane zakupem samochodu z automatyczną skrzynią biegów. Mitsubishi oferowało jedynie 4-biegową przekładnię INVECS II. Brak piątego biegu jest równoznaczne z ograniczeniem osiągów i zwiększeniem zużycia paliwa.
Wolnossące motory z 16-zaworowymi głowicami, jak również wysoko położone maksima momentów obrotowych, sugerują, że wykrzesanie z Lancera satysfakcjonującej dynamiki będzie wiązało się z koniecznością zapędzania wskazówki obrotomierza pod czerwone pole. Tym większym zaskoczeniem jest chęć silników do współpracy z kierowcą na niskich i średnich obrotach. Kto chce podróżować naprawdę dynamicznie, będzie musiał sięgać do lewarka skrzyni biegów. Redukcje przełożeń są prawdziwą przyjemnością. Dźwignia zmiany biegów precyzyjnie przeskakuje w kolejne położenia.
Użytkownicy Lancera zapewniają, że kompaktowe Mitsubishi jest wybitnie trwałym pojazdem. Sporym zaskoczeniem są przeciętne notowania modelu w raporcie Dekra. Z zestawienia wynika, że awaryjność Lancera nie odstaje od średniej dla segmentu C, przy czym w żadnej z analizowanych kategorii model nie znalazł się "pod kreską".
Eksperci Dekra najczęściej stwierdzali nieprawidłowe ustawienie reflektorów, wytłuczone sworznie i tuleje zawieszenia, uszkodzone łączniki stabilizatorów, a także nadmiernie zużyte tarcze i klocki hamulcowe. W Lancerach z przebiegami przekraczającymi 100 tysięcy kilometrów rośnie prawdopodobieństwa wykrycia nieszczelności w układzie wydechowym, jak również uszkodzonych amortyzatorów.
Posiadacze modelu skarżą się przede wszystkim na korozję, która początkowo rozwija się w nadkolach oraz pod tylnym zderzakiem. Relatywnie łatwe do przegrzania tarcze hamulcowe potrafią się odkształcić. Korodujące łączniki stabilizatorów zrywają się. Zdarzają się problemy z górnymi łożyskami kolumn MacPhersona.
Przednia szyba jest podatna na powstawanie odprysków i pęknięć. Trudy eksploatacji dają się też we znaki miękkiej powłoce lakierniczej, która w używanych Lancerach jest pokryta licznymi zarysowaniami i odpryskami. Silniki, o ile są należycie serwisowane i mają na czas wymieniane paski rozrządu, nie sprawiają przykrych niespodzianek. W grę wchodzą jedynie awarie osprzętu – czujników, cewek czy pomp cieczy chłodzącej.
Czas pracuje na korzyść Lancera. Samochód z relatywnie prostą mechaniką i śladową ilością elektroniki nie jest uciążliwy – zarówno w eksploatacji, jak i w naprawach. Podstawowe części zamienne (tarcze, klocki, tuleje zawieszenia, filtry, świece itd.) są tanie i łatwo dostępne. Nie jest to jednak regułą. Sporo gotówki trzeba przygotować na zakup sprzęgła. Nietypowych elementów trzeba szukać w ASO lub firmach specjalizujących się w demontażu samochodów - ograniczona popularność Lancera przekłada się jednak na małą podaż używanych części.
AutoRentgen - wady i typowe usterki Mitsubishi Lancer
Lancer siódmej generacji stoi w cieniu niemieckich i japońskich rywali. Stan rzeczy nieco dziwi, gdyż pod spokojnie stylizowanym nadwoziem kryje się praktyczny, nieźle wyposażony i trwały samochód. Mniejsza liczba zainteresowanych zakupem przekłada się na utratę wartości. Najtańsze Lancery są wyceniane na 10-12 tysięcy złotych. Co zaskakujące, kwota pozwala myśleć o bezwypadkowym samochodzie z polskiego salonu, który posiada udokumentowaną historię serwisową.
Polecane silniki:
Benzynowy 1.6: 98-konny silnik uchodzi za optymalne źródło sił napędowych – trwałe, oszczędne i zapewniające wystarczająco dobre osiągi. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h trwa 11,8 sekundy. Deklarowane przez kierowców spalanie w cyklu mieszanym wynosi 7,6 l/100km. Lancer 2.0 domaga się 9,2 l/100km. Niektórzy próbują obniżyć koszty eksploatacji Lancera 1.6, wyposażając samochód w instalację LPG. Jeżeli zostanie właściwie dobrana i zamontowana, nie sprawia problemów.
Zalety:
+ Rozsądne ceny używanych egzemplarzy
+ Śladowa liczba poważnych usterek
+ Przyzwoite wyposażenie standardowe
Wady:
- Surowe wnętrze
- Niewielkie bagażniki
- Wysokie ceny niektórych części zamiennych
Ceny wybranych części zamiennych - zamienników:
Wahacz (przód): 120-230 zł
Tarcze i klocki (przód): 300-550 zł
Sprzęgło (komplet): 800-1000 zł
Przykładowe ceny ofertowe:
1.6, 2004 r., 220000 km, 10 tys. zł
2.0, 2004 r., 149000 km, 15 tys. zł
1.6, 2005 r., 183000 km, 17 tys. zł
1.6, 2007 r., 92000 km, 20 tys. zł