Czy warto kupić: używane Volvo S60 (od 2000 do 2009)
Szwedzki konkurent niemieckich limuzyn jest komfortowy, dobrze wyposażony i bardzo bezpieczny. Ceny używanych egzemplarzy nie należą do wygórowanych. Atutem jest też niewielka usterkowość. Czy warto kupić używane Volvo S60?
S60 było jednym z modeli otwierających współczesny rozdział historii Volvo. Pod koniec XX wieku szwedzka marka rozpoczęła konstruowanie samochodów na nowej, fordowskiej płycie podłogowej P2. Dokonała się również rewolucja stylistyczna. Definitywnie pożegnano kanciaste nadwozia i wnętrza. Ich miejsce zajęły miękkie krzywizny.
W połowie 2004 roku Volvo S60 przeszło facelifting. Obejmował on zmianę pasa przedniego, materiałów tapicerskich oraz detali wykończeniowych nadwozia i wnętrza. Uzupełniono również wyposażenie. Jedną z innowacji było wprowadzenie opcjonalnego systemu monitorowania martwego pola widzenia BLIS oraz hydrofobowej powłoki na bocznych szybach z przodu. Poważniejszych zmian dokonano również pod koniec 2006 roku - zmodyfikowano zawieszenie oraz wprowadzono m.in. lusterka z kierunkowskazami, atrapę chłodnicy z większym logotypem marki i nowe materiały wykończeniowe. Produkcję Volvo S60 wygaszono w pierwszych miesiącach 2009 r.
Przed laty Volvo S60 zachwycało świeżą linią nadwozia oraz elegancko stylizowanym wnętrzem. Mimo upływu czasu samochód wciąż nie wygląda archaicznie. Wręcz przeciwnie. Linia boczna z mocno pochyloną tylną szybą nawiązuje do modnego stylu "czterodrzwiowych coupe". Pozytywne wrażenia robią także wnętrza z dobrze dobraną kolorystyką i świetnymi materiałami wykończeniowymi.
Szwedzkie samochody słyną z ergonomii. Nie zabrakło jej w kabinie Volvo S60. Wszystko jest czytelne i proste w obsłudze, chociaż liczba i niewielki rozmiar przycisków na konsoli środkowej mogą dokuczać. Na pochwałę zasługują niezwykle wygodne fotele - niewiele aut dorównuje Volvo. Kwestię wyposażenia rozwiązano w sposób typowy dla marek Premium. W standardzie Volvo S60 otrzymywało systemy podnoszące bezpieczeństwo oraz niezbędne minimum w zakresie komfortu. Szwedzka marka nie wahała się jednak sięgnąć do portfeli klientów. Dopłaty wymagały m.in. lepsze systemy audio, dwustrefowe klimatyzacje, komputery pokładowe, tempomaty, skórzane tapicerki oraz drewniane bądź metalowe inkrustacje kokpitu.
Volvo S60 sprawia wrażenie dużej limuzyny. To zasługa linii nadwozia, bardzo zbliżonej do kształtów flagowego S80. Faktycznie samochód do największych nie należy - rozmiarowo jest niemal identyczny z Audi A4 B7. Kierowca i pasażer nie mogą narzekać na brak miejsca. Gorzej jest z tyłu, gdzie brakuje miejsca na głowy oraz nogi. Warto podkreślić, że problem nie istnieje w kombi, czyli V70. Samochody różni rozstaw osi - 2715 mm w S60 i 2763 mm w V70. Bagażnik S60 ma przeciętne 424 litry pojemności. Plus za zawiasy, które nie wnikają do wnętrza, minus za niewielki otwór załadunkowy. Praktycznym dodatkiem jest opcja w postaci unoszonego fragmentu podłogi, który dzieli kufer i ogranicza przemieszczanie bagażu.
Wnętrze dobrze wyciszono, a opływowe nadwozie (Cd=0,28) oznacza niski poziom szumów powietrza nawet w trakcie szybkiej jazdy. Układ kierowniczy oraz zawieszenie zestrojono pod kątem komfortu. Tłumienie nierówności przebiega sprawnie, jednak prowadzący otrzymuje niewielką ilość informacji o tym, co dzieje się na styku opon i nawierzchni. S60 prowadzi się poprawnie, jednak do precyzji oraz komunikatywności Audi i BMW sporo brakuje. Szwedzkiej limuzynie bliżej do Mercedesa. Nawet w najszybszych wersjach T5 i R znajdziemy więcej komfortu niż bezkompromisowego sportu.
Ogromną zaletą Volvo jest poziom ochrony pasażerów. Na pokładzie samochodu znajduje się multum rozwiązań podnoszących bezpieczeństwo – zarówno czynne, jak i bierne. System SIPS chroni przed skutkami uderzeń bocznych. Z kolei WHIPS podnosi bezpieczeństwo w przypadku zderzeń tylnych. Ciekawostką jest fakt, że w początkowej fazie produkcji bazowe S60 otrzymywało w standardzie pięć poduszek powietrznych. Dopłaty wymagał... przedni airbag pasażera. Oczywiście szansa na znalezienie tak skonfigurowanego samochodu jest niewielka. Jeżeli się trafi, nie warto rezygnować z zakupu. Test EuroNCAP wykazał, że taki brak nie ma ogromnego wpływu na stopień ochrony. S60 otrzymało cztery gwiazdki. Przed dekadą Volvo nie było przesadnie hojne również w kwestii systemów kontroli trakcji STC oraz DSTC, czyli odpowiednika ESP. W najsłabszych wersjach przychodziło dopłacać za oba. DSTC zadebiutował na liście wyposażenia standardowego 250-konnego wariantu T5 w 2002 roku.
Dla modelu S60 Volvo przewidziało wyłącznie pięciocylindrowe silniki. Dostępne były benzynowe 2.0 (180 KM), 2.3 (250 KM), 2.4 (140, 170, 200 i 260 KM) oraz 2.5 (210 i 300 KM). Zróżnicowanie turbodiesli było mniejsze - oferowany był tylko motor o 2.4 w różnych wariantach mocy (126, 130, 163 i 185 KM). Volvo zdecydowało się na szerokie zastosowanie turbosprężarek nie tylko w celu osiągnięcia wysokich mocy. Doładowanie o umiarkowanym ciśnieniu korzystnie wpływa na krzywą przebiegu momentu obrotowego – jest spłaszczona i wysoko położona, co przekłada się elastyczność samochodu.
Raporty spalania Volvo S60 - sprawdź, ile wydasz na stacjach paliw
Wolnossącymi konstrukcjami były wyłącznie 140- oraz 170-konne 2.4. Słabsza odmiana silnika mogła otrzymać fabryczną instalację gazową. Co rzadko spotykane, do wyboru były instalacje CNG i LPG. Tak skonfigurowane S60, w szczególności wyposażone w manualną skrzynię biegów, stanowi najlepszą propozycję dla osób, które chciałyby za możliwie niewielkie pieniądze jeździć szwedzką limuzyną. Flagowe S60 R posiada napęd na cztery koła ze sprzęgłem Haldex, pakiet fabrycznego ospojlerowania, wzmocnione hamulce z 4-tłoczkowymi zaciskami oraz aktywne zawieszenie Four-C. To ostatnie od końca 2004 r. występowało jako opcja również w słabszych wersjach. Póki działa, zauważalnie zmienia charakterystykę tłumienia nierówności. W przypadku awarii koszty naprawy mogą być liczone w tysiącach złotych.
Opinie na temat awaryjności Volvo S60 są podzielone. TUV dobrze ocenia szwedzką limuzynę – w tabelach zazwyczaj zajmuje ona wyższe pozycje od konkurentów ze stajni Audi, BMW i Mercedesa. S60 góruje również nad innymi modelami Volvo. Bardzo pozytywne zdanie na temat samochodu ma również ADAC. Za powtarzające się przypadłości ADAC uznał defekty rozruszników, szwankującą elektronikę sterującą silnikiem, zakleszczone stacyjki oraz problemy z immobiliserem i wężami doprowadzającymi sprężone powietrze do silnika.
Gorzej o używanych Volvo S60 wypowiada się natomiast Dekra, według której awaryjność modelu jest wyższa od przeciętnej w segmencie. O negatywnej ocenie przesądziły problemy z elektryką i elektroniką, układem kierowniczym i zawieszeniem (wybite sworznie, tuleje i łączniki stabilizatorów), układem hamulcowym (nadmiernie zużyte tarcze, nieszczelności przewodów) oraz wydechem (zużyte mocowania). Silniki oraz nadwozia zebrały wysokie noty.
Do puli nietrwałych podzespołów polscy użytkownicy S60 dokładają układ kierowniczy (wycieki, zużycie pomp wspomagania) oraz elektroniczne przepustnice. Źródłem wielu problemów jest elektronika pokładowa – zawodzą sterowniki klimatyzacji i elementy deski rozdzielczej. Kierowcy stosunkowo często narzekają też na mało żywotne żarówki kokpitu i tylnych świateł. W niektórych egzemplarzach materiały wykończeniowe skrzypią oraz noszą wyraźne ślady eksploatacji. Co kilkadziesiąt tysięcy kilometrów do wymiany kwalifikuje się górna poduszka silnika. W samochodach z pierwszych lat produkcji powtarzającą się usterką są wycieki oleju ze skrzyni. Po zakupie Volvo S60 bez udokumentowanej historii trzeba pamiętać o konieczności wymiany paska rozrządu. Zainteresowani zakupem powinni mieć w zanadrzu kilka tysięcy złotych na usuwanie typowych problemów współczesnych samochodów – wymianę zużytych wtryskiwaczy i dwumasowego koła zamachowego oraz regenerację turbosprężarki.
Największą bolączką Volvo S60 są niezbyt trwałe automatyczne skrzynie biegów Geartronic – prawdopodobieństwo remontu znacząco wzrasta po przebiegu 200 tys. km. Najbardziej w kość dostają przekładnie sprzężone z turbodieslami oraz najmocniejszymi silnikami benzynowymi. Naprawa wyciąga z portfela 4-6 tysięcy złotych. Zakup używanej skrzyni jest loterią - istnieje ogromne prawdopodobieństwo nabycia podzespołu, który relatywnie szybko będzie kwalifikował się do naprawy. Szczególną ostrożność zalecamy w przypadku 5-biegowych automatów. Ich konstrukcja była na tyle słaba, że najmocniejsze silniki musiały być elektronicznie dławione na pierwszych trzech biegach. Podobne ograniczenie nie istnieje w S60 z 6-stopniowym automatem, dostępnym od połowy 2005 roku w mocniejszych wersjach silnikowych. Skrzynia została dostosowana do przenoszenia dużo wyższych momentów obrotowych.
Podaż używanych Volvo S60 jest znaczna. Ceny nie są przesadnie wygórowane. Przestrzegamy jednak przed „okazjami” - po zakupie może okazać się, że doprowadzenie nabytku do ładu będzie wymagało zainwestowania kilku tysięcy złotych. Wysokich przebiegów nie należy się obawiać. Realne wartości dla używanych S60 sięgają już 200-300 tysięcy kilometrów. Jeżeli samochód był dobrze traktowany i serwisowany, nie będzie nosił większych oznak zużycia. Obsługę warto zlecać mechanikom, którym model nie jest obcy. Przypadkowo wybrany może mieć problem z diagnozowaniem i usunięciem usterek technicznie zaawansowanego samochodu. Niestety liczba wyspecjalizowanych, nieautoryzowanych serwisów nie należy do wysokich. Znajdują się głównie w okolicach większych miast. Utrzymanie Volvo S60 utrudniają również wysokie ceny części zamiennych.
Autorentgen - na co skarżą się posiadacze Volvo S60
Używane Volvo S60 to bezpieczny, komfortowy i świetnie wyglądający samochód. Na trwałość szwedzkiej limuzyny narzekać nie można, ale – podobnie jak konkurenci – auto ma kilka mankamentów. Przepisem na długą i bezproblemową jazdę jest rzetelna obsługa serwisowa oraz wnikliwe sprawdzenie stanu pojazdu przed zakupem.
Polecane silniki
Benzynowy 2.4T: Doładowana jednostka w 200-konnej wersji pozwala cieszyć się dobrymi osiągami (0-100 km/h w 7,6 s) przy wciąż rozsądnym zużyciu paliwa – niezbyt forsownie eksploatowane auto spala średnio 10,2 l/100km. Czy wyższa, w porównaniu z wolnossącym 2.4, przyjemność z jazdy jest warta dodatkowego 1 l/100km, każdy musi ocenić sam. Od 2001 roku 200-konne S60 można było zamówić z napędem na cztery koła - AWD ze sprzęgłem Haldex jest idealnym rozwiązaniem dla osób, które często podróżują w trudnych warunkach. Doładowany silnik cieszy się opinią bardzo trwałego. Ewentualne awarie dotyczą osprzętu jednostki napędowej. Optymalnym rozwiązaniem dla oszczędnych jest natomiast wolnossące 2.4 z fabrycznym "gazem" oraz manualną skrzynią biegów.
Wysokoprężny 2.4: Szwedzka konstrukcja w wariancie rozwijającym 163 KM i 340 Nm jest najczęściej spotykanym turbodieslem pod maską S60. To dynamiczna, trwała i oszczędna jednostka - w cyklu mieszanym spala 6,4 l/100km. Pięć cylindrów ma też wyjątkowe brzmienie. Przy przebiegach przekraczających 200 tysięcy kilometrów oczywiście trzeba przygotować się na wydatki. Rośnie prawdopodobieństwo defektu turbosprężarki, dwumasowego koła zamachowego czy wtryskiwaczy. Silnik jest jednak pozbawiony wad konstrukcyjnych, które mogłyby przełożyć się na irytujące defekty.
Zalety:
+ Wysoki komfort jazdy
+ Bogate wyposażenie wielu egzemplarzy
+ Dynamiczne i trwałe silniki
Wady:
- Znaczne koszty utrzymania
- Ograniczona podaż zamienników
- Awaryjność automatycznych skrzyń biegów
Bezpieczeństwo:
Wynik w teście EuroNCAP: 4/5 (badanie w 2001 r.)
Ceny wybranych części zamiennych - zamienników:
Wahacz (przód): 180-500 zł
Tarcze i klocki (przód): 280-750 zł
Sprzęgło (komplet): 600-1500 zł
Przykładowe ceny ofertowe:
2.4, 2001 r., 249000 km, 17 tys. zł
2.4 D5, 2003 r., 209000 km, 25 tys. zł
2.4 D, 2006 r., 144000 km, 34 tys. zł
2.5 T, 2007 r., 84000 km, 37 tys. zł
Autorem zdjęć jest Sebak, użytkownik Volvo S60