Czy warto kupić: używane Volvo C30 (od 2006 do 2012)
Elastyczne silniki, szlachetne wnętrze i najwyższy poziom bezpieczeństwa w kompaktowym nadwoziu. Najmniejszy model szwedzkiej marki jest niezwykle ciekawą propozycją, o ile potrafimy zaakceptować jego ograniczoną praktyczność. Czy warto kupić używane Volvo C30?
Od momentu premiery Volvo C30 zachwyca linią nadwozia. Szwedzi dokonali niemożliwego – narysowali samochód, który rzuca się w oczy, a jednocześnie jest elegancki. Nadejście modelu C30 zwiastował prototyp Volvo Safety Concept Car. Pojazd zadebiutował w 2001 roku. Fakt, że linie 3-drzwiowego kompaktu zachowały świeżość przez kolejne 12 lat jest najlepszym dowodem, iż styliści stanęli na wysokości zadania.
Pod koniec 2009 roku Volvo C30 zostało zmodernizowane. Największym korektom poddano pas przedni, gdzie pojawiły się reflektory o wyostrzonym kształcie oraz większa atrapa chłodnicy.
Przód Volvo C30 jest bliźniaczy ze znanymi z modeli S40 i V50. Sporo zaczyna dziać się za środkowym słupkiem. Opadający dach, wznosząca się linia okien i nietypowa klapa bagażnika, której zewnętrzna część jest jednolitą taflą szkła są znakami rozpoznawczymi modelu. Nieszablonowe rozwiązania to jednocześnie próba sięgnięcia do długiej i barwnej historii Volvo. Podobne rozwiązania spotkamy w 3-drzwiowych modelach P1800 ES (1972-1973) oraz 480 (1986-1995).
Z elegancją wynikającą z prostoty i ładu mamy do czynienia również w kabinie. Szwedzi nie silili się na wyrafinowane krzywizny, przesadnie ozdobne wstawki lub festiwal LED-ów. I dobrze. Purystyczne wnętrze C30 jest miłą odskocznią od przerysowanych kabin większości kompaktów. Na najwyższe noty zasługują również systemy audio. Bardzo przyzwoicie gra nawet podstawowe radio.
Volvo C30 doczekało się wyłącznie 3-drzwiowej odmiany. Kto potrzebował bardziej funkcjonalnego auta, mógł wybrać S40 (sedan) bądź V50 (kombi). Na przednich fotelach wszystkich wymienionych modeli podróżuje się wyśmienicie. Nie brakuje miejsca, a siedzenia są wygodne i posiadają duży zakres regulacji. W C30 sprawy komplikują się, gdy postanowimy zabrać na pokład komplet pasażerów. Problemy mogą się pojawić już przy wsiadaniu - konstrukcja samochodu zmusza do odrobiny gimnastyki. Później jest już tylko lepiej.
2,64-metrowy rozstaw osi pozwolił na wygospodarowanie rozsądnej ilości miejsca w kabinie. W razie potrzeby Volvo C30 mogą podróżować nawet cztery dorosłe osoby. Aby zapewnić im jak najlepsze warunki, do tyłu trafiły dwa indywidualne fotele z regulowanymi oparciami oraz centralnym podłokietnikiem. Siedzenia zostały odsunięte od pochylonych ścian bocznych nadwozia, co zwiększyło ilość miejsca na głowy. Wygospodarowana przestrzeń pozwoliła też na zaprojektowanie niewielkich schowków.
Za tylnymi fotelami C30 czeka najmniej przyjemna niespodzianka - skromny bagażnik, który mieści tylko 233 l. Dodajmy do tego niewielki otwór załadunkowy oraz wysoko położony próg, a otrzymamy auto o mocno ograniczonej funkcjonalności. Volvo z góry założyło, że na pokład C30 nie trafią duże ilości bagażu. W niektórych autach nie znajdziemy nawet osłony, która chroniłaby zawartość bagażnika przed wzrokiem ciekawskich. Nie ma też ściany za tylnymi fotelami - przestrzeń między ich oparciami pozwala na sięgnięcie do kufra.
Tradycyjnie Volvo nie oszczędzało na systemach podnoszących bezpieczeństwo. Standardem były m.in. aktywne zagłówki, sześć poduszek powietrznych oraz ESP, które w nomenklaturze Volvo jest opisywane symbolem DSTC. Za dopłatą C30 mogło otrzymać BLIS, który odpowiada za monitorowanie martwego pola.
Fabrycznie nowe Volvo C30 miały w zasadzie tylko jedną wadę. Ceny. Klienci, którym nie wystarczał bazowy silnik oraz podstawowe wyposażenie, zostawiali w salonach często 100 tysięcy złotych i więcej. Opcje były drogie, ale koszt ich domówienia był już ułamkiem ceny samochodu. Klienci relatywnie często decydowali się więc na dodatki.
W ofercie były też pakiety. DRIVe stanowił propozycję dla oszczędnych (redukował spalanie), natomiast R-Design dodawał C30 sportowego sznytu. Odmiana FlexFuel posiadała benzynowe silniki, które zostały fabrycznie przystosowane do spalania bioetanolu.
Zainteresowany zakupem Volvo C30 mógł wybierać między wieloma wersjami silnikowymi. Czterocylindrowe „benzyny” – 1.6 (100 KM), 1.8 (125 KM) i 2.0 (145 KM) to konstrukcje Forda. Turbodiesle z czterema cylindrami dostarczył koncern PSA – 1.6 (109, 115 KM) i 2.0 (136 KM). Wisienką na torcie są pięciocylindrowe motory Volvo, które wyróżniają się niepowtarzalnym brzmieniem oraz wysoką kulturą pracy. Do wyboru są benzynowe 2.4 (170 KM) i 2.5 (220 i 230 KM) oraz wysokoprężne 2.0 (150 i 177 KM) i 2.4 (180 KM).
Ile pali Volvo C30 - sprawdź raporty spalania
Moment obrotowy płynie wyłącznie na przednie koła. Najmocniejsze wersje przy starcie walczą o trakcję, ale później jest już tylko lepiej. Sprężyste nastawy podwozia zapewniają przewidywalne i bezpieczne prowadzenie przy skutecznym tłumieniu nierówności. Do perfekcji zabrakło układu kierowniczego, który zagwarantowałby lepsze czucie drogi. Flagowa wersja T5 otrzymywała w standardzie relatywnie małe koła - 205/55 R16. Z jednej strony oznaczają nieco gorsze prowadzenie i hamowanie na suchej nawierzchni, z drugiej są mniej wrażliwe na koleiny, a gdy przyjdzie kupić nowy komplet, jego cena będzie miłym zaskoczeniem. Wspomniane C30 T5 osiąga „setkę” w 6,7 s, co stawia go w czołówce stawki szybkich hatchbacków. Dynamiką potrafi również zaskoczyć flagowy diesel D5. Na sprint od 0 do 100 km/h potrzebuje 7,7 s.
Silniki Volvo C30 montowano poprzecznie. W przypadku pięciocylindrowych motorów ilość miejsca na skrzynie biegów była więc ograniczona. Konieczność skompresowania ich rozmiarów nie wpłynęła korzystnie na żywotność automatycznych przekładni Geartronic. Szczególnie w mocniejszych wersjach mogą wymagać kosztownych napraw.
W 2008 roku Volvo rozpoczęło dystrybucję 136-konnego 2.0 D ze skrzynią Powershift - opracowaną przez Forda "dwusprzęgłówką". Później przekładnia pojawiła się w benzynowym wariancie 2.0. Konstruktorzy skrzyni postawili na mokre sprzęgła. Aby nie zużyły się przedwcześnie, warto co 60-80 tysięcy kilometrów wymieniać olej w przekładni.
Volvo C30 zostało zbudowane na płycie podłogowej P1, którą zastosowano m.in. w Fordzie Focusie i Mazdzie 3. Pokrewieństwa z popularnymi modelami mają korzystny wpływ na koszty eksploatacji Volvo C30. Wiele elementów do napraw zawieszeń i silników jest wymiennych. Kto ceni oryginalność, powinien sprawdzać koszty ich zakupu w ASO Volvo, Forda i Mazdy - każda marka ma inną politykę cenową. Można też pokusić się o zakup markowych zamienników, które nie straszą ceną. Alternatywne rozwiązania polecamy szczególnie osobom, którym zależy na utrzymaniu w ryzach kosztów eksploatacji C30. Rachunki za części i usługi w autoryzowanych serwisach Volvo potrafią nieprzyjemnie zaskoczyć.
Pula potencjalnych usterek jest spora. Trzeba jednak pokreślić, że awarie zatrzymujące Volvo C30 na trasie zdarzają się sporadycznie. Użytkownicy pojazdu narzekają na przeciekające uszczelki drzwi, hałasujące osłony hamulców, alternatory, problemy fabrycznym alarmem, skrzypiący pedał sprzęgła, pękające lusterka w osłonach słonecznych oraz nieszczelne skraplacze klimatyzacji.
Konsola środkowa wygląda ciekawie, ale płata figle. Panele sterujące systemami audio i klimatyzacją potrafią się zawiesić. Relatywnie często przepalają się też żarówki. Metalowe dekory są podatne na zarysowania. Silniejsze uderzenia prowadzą do powstawania wgnieceń. Taki już urok prawdziwego metalu, a nie plastikowych imitacji. Zdarza się też pękanie skóry na boczkach foteli. Część użytkowników pojazdu narzeka na skrzypiący fotel kierowcy.
W turbodieslach z biegiem czasu zapchają się filtry cząstek stałych oraz zużyją dwumasowe koła zamachowe. W jednostce o pojemności 1,6 litra prawdopodobne są nieszczelności w układzie podawania paliwa (w okolicach wtryskiwaczy) oraz relatywnie szybkie zużycie turbosprężarki. Możliwe są również problemy z łańcuchem łączącym wałki rozrządu. W motorach opracowanych przez Volvo należy bardzo poważnie podchodzić do kwestii wymiany paska rozrządu. Warto zrobić to przed zalecanym terminem. Operacja musi być przeprowadzona przy użyciu części wysokiej jakości. Wskazana jest również wymiana napinacza paska rozrządu oraz pompy wody. Oszczędzać nie warto – na forach użytkowników Volvo nie brakuje doniesień o zerwanych paskach i zniszczonych silnikach. Najmniej trwałymi elementami zawieszenia są łożyska kół, łączniki stabilizatorów oraz sworznie.
Volvo C30 nie znajdziemy w tabelach ADAC, jednak trafiły tam bliźniacze S40 i V50. Zostały nisko ocenione. Na noty zapracowały felerne alternatory, rozruszniki, sterowniki silników, filtry cząstek stałych, układy regulacji ciśnienia doładowania, turbosprężarki, stacyjki, zawory systemu recyrkulacji spalin oraz wtryskiwacze diesli. Rodzina C30, S40 i V50 zebrała natomiast dobre oceny w raportach TUV oraz Dekra. Liczba stwierdzanych przez Dekrę usterek okazała się znacznie niższa od średniej. Przy przebiegach do 100 tysięcy kilometrów problemy z zawieszeniem, układem kierowniczym, hamulcami i silnikami są rzadkością. Oczywiście pytaniem otwartym pozostaje, czy to zasługa trwałości auta, czy rzetelnej obsługi serwisowej. Specjaliści Dekra relatywnie często stwierdzali odpryski na przedniej szybie, nieszczelne amortyzatory oraz błędy zgłaszane przez system OBD.
Wysokie ceny używanych Volvo C30 sprawiają, że naprawianie nawet poważnie rozbitych egzemplarzy jest opłacalne. Z tego powodu przed zakupem warto wnikliwie sprawdzić stan pojazdu. Warto pamiętać, że przemyślana konstrukcja świetnie chroni przed skutkami zderzeń, ale również utrudnia naprawy powypadkowe. Wystarczy wspomnieć o systemie SIPS, który rozprasza energię uderzeń bocznych na możliwie dużą powierzchnię płyty podłogowej.
Wady i typowe usterki Volvo C30 - AutoRentgen
Szukasz nieszablonowego auta, a jego funkcjonalność jest kwestią drugoplanową? Używane Volvo C30 będzie świetnym wyborem, a przy okazji ciekawą alternatywą dla innych kompaktów Premium - Alfy Romeo 147, Audi A3 oraz BMW serii 1. Za cenę fabrycznie nowego auta segmentu B można kupić świetnie skonfigurowany egzemplarz C30. Pokrewieństwo konstrukcyjne z Focusem ma bardzo korzystny wpływ na koszty eksploatacji. Jeżeli zdecydujemy się na zamienniki i obsługę w wyspecjalizowanych, lecz nieautoryzowanych warsztatach, C30 nie będzie stanowiło nadmiernego obciążenia dla domowego budżetu.
Polecane wersje silnikowe
Benzynowa 2.4: Volvo C30 jest samochodem dla indywidualisty, który ceni skandynawski styl. Aby poczucie obcowania z nim było pełne, warto wybrać pięciocylindrowy silnik. Brzmienie takich jednostek jest niepowtarzalne. Wolnossący, 170-konny 2.4 jeździ sprawnie. Toleruje również instalacje LPG - bliźniacze S40 było dostępne w fabrycznym "gazem". Szkoda, że jest relatywnie trudny do znalezienia na rynku wtórnym. Fanom sportowych osiągów, którzy przełkną wysokie spalanie polecamy wersje T5. Doładowany silnik o pojemności 2,5 litra zapewnia świetne osiągi i wyróżnia się znaczną siłą ciągu od najniższych obrotów. Kto poczuje potrzebę mocy, może znacząco podnieść parametry jednostki. Pięciocylindrowy agregat Volvo jest podatny na modyfikacje. W Focusie RS został podkręcony do ponad 300 KM.
Wysokoprężna 2.0 D: Szwedzkie, pięciocylindrowe diesle o pojemności 2,4 litra zapewniają świetne osiągi, a do tego są trwałe i wspaniale brzmią. Pięciocylindrowa „dwulitrówka” również jest bardzo ciekawą propozycją - występowała w wariantach D3 (150 KM) oraz D4 (177 KM). C30 ze szwedzkimi silnikami niestety są rzadkimi gośćmi na rynku wtórnym. Kto chciałby w miarę szybko znaleźć ciekawy egzemplarz, powinien celować w fordowski silnik 2.0 D o mocy 136 KM.
Zalety:
+ Nietuzinkowa linia nadwozia
+ Świetnie wykończone wnętrze
+ Dobrze zestrojone zawieszenie
Wady:
- Ograniczona funkcjonalność wnętrza
- Mały bagażnik
- Wciąż wysoka cena zakupu
Bezpieczeństwo:
Wynik w teście EuroNCAP: 5/5 (badanie w 2007 i 2009 r.)
Ceny wybranych części zamiennych - zamienników:
Wahacz (przód): 170-350 zł
Tarcze i klocki (przód): 200-700 zł
Sprzęgło (komplet): 300-1000 zł
Przykładowe ceny ofertowe:
1.6, 2008 r., 159000 km, 28 tys. zł
2.4 D5, 2007 r., 268000 km, 32 tys. zł
2.0 D, 2009 r., 140000 km, 37 tys. zł
2.5 T5, 2008 r., 65000 km, 43 tys. zł