Czy warto kupić: używana Honda City (od 2006 do 2009)
Nie grzeszy urodą nadwozia, jednak posiada ciekawe i funkcjonalne wnętrze, niezłe wyposażenie i solidną mechanikę. Szansa na znalezienie auta z polskiego salonu jest spora. Czy warto kupić używaną Hondę City?
Pomysł przyklejenia plakietki „City” na kufer 4,3-metrowego sedana może wydawać się karkołomny. Honda zdecydowała się jednak na taki krok. Nazwa w ograniczonym stopniu oddaje charakter prezentowanego samochodu. Ma głównie historyczne naleciałości. W 1981 roku Honda przedstawiła 3,38-metrowy model City. Miejski nie tylko z nazwy. Druga generacja samochodu była nieznacznie większa i wciąż świetnie sprawdzała się na ulicach zatłoczonych aglomeracji.
Kolejne odsłony Hondy City znacząco urosły, dorównując rozmiarami modelowi Civic. Japoński koncern pozostał przy nazwie City z przyczyn marketingowych. Trudno pożegnać się z dobrze rozpoznawalnym modelem. Tym bardziej, gdy w planach jest podbój wschodzących rynków. Charakter Hondy City zaczął się zmieniać. Z miejskiego auta City przeobraziła się w sedana za rozsądne pieniądze - prezentowane auto kosztowało ponad 20% mniej od Civica.
Globalna premiera Hondy City miała miejsce w 2002 roku. W Europie środkowo-wschodniej samochód pojawił się cztery lata później. Za dostawy odpowiadała fabryka w Turcji. Cennik, pozycjonowanie oraz charakter czyniły z City bardziej ekskluzywną alternatywę dla Chevroleta Aveo, Dacii Logan, Fiata Albea, Renault Thalia czy trójbryłowej Fabii. Cechą wspólną wymienionych sedanów są rozsądne ceny i bliskie pokrewieństwo z hatchbackami segmentu B. Oczywiście reguła dotyczy także Hondy City. Na pierwszy rzut oka podobieństw nie widać, jednak mówimy o samochodzie zbudowanym na bazie modelu Jazz.
Żeby City nie wyglądała karykaturalnie, przedział silnikowy został w większym stopniu odcięty od części pasażerskiej niż miało to miejsce w jednobryłowym Jazzie. W liniach przedniego i tylnego pasa można doszukać się nawiązań do bardziej prestiżowego Accorda. Wnętrze bez większych zmian przeszczepiono z Jazza. Główną różnicą jest zespolenie konsoli środkowej z plastikami okalającymi tunel środkowy. Tworzywa są twarde, ale solidnie zmontowane. Nawet po kilkuletniej jeździe po polskich drogach liczba niepożądanych odgłosów w kabinie jest niewielka. Kokpit należy również pochwalić za wygląd - atrakcyjne zegary w tubusach oraz ciekawą konsolę środkową, a także sporą liczbę schowków.
Mimo niewielkich rozmiarów Jazz zbierał wysokie noty za przestronność przedziału pasażerskiego. W przypadku City sprawy mają się nieco gorzej. Linię dachu obniżono o 40 milimetrów - wyższym osobom może brakować przestrzeni na głowy. Potencjalny nabywca samochodu będzie musiał zaakceptować także niezbyt wygodną, wysoką pozycję za kierownicą oraz ograniczony zakres regulacji fotela. Pocieszające jest natomiast dobre wyprofilowanie siedzeń oraz komfort, jaki serwują nawet na dalekich trasach.
Z tyłu powinny podróżować najwyżej dwie osoby. Karoseria ma niewiele, bo 1690 mm szerokości. Trzem osobom będzie więc ciasno. Honda City otrzymała - znany z Civica i Jazza - system Magic Seats, który poza klasycznym składaniem oparć kanapy pozwala na podniesienie siedzisk do pionu. Powstająca wolna przestrzeń (od podłogi do sufitu) ułatwia przewożenie wysokich przedmiotów. Przyda się chociażby przed świętami Bożego Narodzenia - właściciel Hondy City może bez większych komplikacji przetransportować średnich rozmiarów choinkę w doniczce. Magic Seats mogą okazać się pomocne także, gdy w samochodzie zasiądzie komplet pasażerów – wolna przestrzeń pod siedziskami pomieści podręczne bagaże.
Ile pali Honda City - sprawdź raporty spalania
Jest i kufer. Co prawda sprawia wrażenie doklejonego na siłę do reszty nadwozia, a do jego wnętrza wnikają zawiasy pokrywy, jednak ma imponujące 500 litrów pojemności. Niepozorną Hondą City można więc przewieźć naprawdę dużo. Dodajmy, że świetny wynik nie byłby możliwy do osiągnięcia, gdyby zbiornik paliwa nie powędrował pod siedzenie kierowcy. Mieści tylko 42 litry, więc stacje benzynowe trzeba odwiedzać relatywnie często.
Pod maską Hondy City spotkamy wyłącznie benzynowy silnik o pojemności 1339 ccm (83 KM), który w prospektach występował pod oznaczeniem 1.4. Niezbyt wysilona jednostka z łańcuchowym napędem rozrządu całkiem dobrze radzi sobie z 1045-kilogramowym sedanem. Sprint do "setki" trwa 13,4 s. Aby podróżować dynamicznie, kierowca musi sięgnąć do precyzyjnie działającego lewarka skrzyni biegów, zredukować i zagonić wskazówkę obrotomierza pod czerwone pole. Niestety wraz z obrotami znacząco rośnie poziom hałasu. Jednostka i-DSI ma też drugie oblicze. Posiada dwa zawory i dwie świece zapłonowe na cylinder, które dbają o odpowiedni przebieg procesu spalania. Kiedy jest to możliwe, silnik pracuje na zubożonej mieszance. Rozwiązanie miało przyczynić się do obniżenia spalania. Faktycznie działa. Honda City zużywa ok. 5 l/100km w trasie i 7 l/100km w mieście. Średnia z normalnej eksploatacji w cyklu mieszanym nie przekracza 6 l/100km.
Układ jezdny dobrze dopasowano do przeznaczenia Hondy City. Podwozie poprawnie tłumi nierówności i zapewnia przewidywalne zachowanie w każdej sytuacji. U kresu przyczepności City staje się coraz bardziej podsterowna. Nie ma więc mowy o nadmiernej radości z jazdy, ale nie w takim celu zbudowano ten model. Zresztą do pokręcenia tempa zniechęcają słabe hamulce, podatność na wiatr boczny oraz zbyt mocno wspomagany układ kierowniczy. W ruchu miejskim szybko docenimy 9,8-metrową średnicę zawracania.
Mimo że City była znacznie tańsza od Civica, nie straszyła ubogim wyposażeniem. Już bazowa wersja otrzymywała ABS, dwie poduszki powietrzne, elektrycznie sterowane szyby i lusterka, fotel kierowcy z regulacją wysokości, system audio, komputer pokładowy oraz Magic Seats. Za dodatkowe pięć tysięcy złotych Honda oferowała wariant Comfort z manualną "klimą" i centralnym zamkiem.
Hondy City nie znajdziemy w raportach usterkowości. Jest tam jednak obecny Jazz – jej techniczny bliźniak. Wysokie notowania modelu potwierdzają solidność zastosowanych technologii. W tabelach TUV Jazz zajmuje czołowe pozycje. Model świetnie wypadł również w raportach Dekra, której eksperci najczęściej zwracali uwagę na nadmiernie zużyte tarcze i klocki, skorodowane przewody hamulcowe oraz problemy z systemem regulacji położenia świateł.
Za największy mankament Hondy City kierowcy uznali... szybko wycierające się tworzywa sztuczne w kabinie. Próby czasu nie wytrzymuje m.in. srebrny lakier na dźwigni zmiany biegów oraz panelu sterowania szybami. Wielu użytkowników Hondy City zwraca uwagę również na szybko przecierającą się tapicerkę podłogi.
Problemy mechaniczne występują, jednak zdecydowana większość z nich nie zatrzymuje auta w trasie. Najmniej trwałym elementem podwozia okazują się łożyska kół i drążki kierownicze. W niektórych autach zaczynają stukać maglownice i szumieć łożyska skrzyń biegów - nie służy im permanentna jazda na niskich obrotach. Relatywnie często zawodzą spryskiwacze, wycieraczki, pompy paliwa oraz zamki pokrywy bagażnika. Miejska eksploatacja wydatnie skraca żywotność sprzęgieł. Rdza pojawia się w pierwszej kolejności na masce (wada fabryczna), pokrywie bagażnika oraz krawędziach drzwi i błotników. Z biegiem czasu liczba rdzawych śladów najprawdopodobniej będzie rosła - kierowcy sygnalizują słabą jakość powłoki lakierniczej.
Podstawowe części eksploatacyjne kupimy od ręki - procentują podobieństwa z bardziej popularnym modelem Jazz. Ceny nie są przesadnie wyśrubowane, jednak za analogiczne elementy do aut europejskich trzeba zapłacić mniej. W przypadku poważniejszych awarii konieczne mogą okazać się zakupy w ASO.
Wady i typowe usterki Honda City - AutoRentgen
Honda City jest specyficznym samochodem. Nie porywa wyglądem, ani nie szokuje właściwościami jezdnymi czy osiągami, co rekompensuje praktycznym wnętrzem oraz oszczędnym silnikiem. Już w bazowej wersji samochód otrzymywał sensowne wyposażenie. Używane egzemplarze - o ile były serwisowane i nie zostały rozbite - to bardzo bezpieczna inwestycja. Istnieje spora szansa na znalezienie kupionej w polskim salonie Hondy City, która posiada udokumentowaną historię serwisową. Sporo oferowanych aut pochodzi z rąk pierwszego właściciela, ma umiarkowane przebiegi i nie nosi śladów przesadnie intensywnej eksploatacji. Kto decyduje się na zakup małego sedana, zwykle nie przepada za dynamiczną jazdą. Prawdopodobieństwo znalezienia używanej Hondy City z zachodu Europy nie jest wielkie. Samochód był oferowano głównie w krajach rozwijających się.
Zalety:
+ Funkcjonalne i nieźle wyposażone wnętrze
+ Oszczędny silnik
+ Niewielka awaryjność
Wady:
- Estetyka nadwozia
- Przeciętne rozmiary przedziału pasażerskiego
- Wysoka cena zakupu
Ceny wybranych części zamiennych - zamienników:
Wahacz (przód): 150-300 zł
Tarcze i klocki (przód): 200-450 zł
Sprzęgło (komplet): 500-900 zł
Przykładowe ceny ofertowe:
1.4, 2006 r., 115000 km, 19 tys. zł
1.4, 2008 r., 90000 km, 22 tys. zł
1.4, 2006 r., 47000 km, 25 tys. zł
1.4, 2009 r., 50000 km, 28 tys. zł