Czy warto kupić: używana Honda Accord (od 2002 do 2008)
Siódma odsłona japońskiej limuzyny ma wiele zalet - solidną konstrukcję, mocne silniki oraz dobre zawieszenie. Auto nie zachwyca natomiast przestronnością i sposobem wykończenia wnętrza. Czy warto kupić używaną Hondę Accord?
Losy Hondy Accord są długie i barwne. Pierwsza generacja japońskiej limuzyny ujrzała światło dzienne w 1976 roku. Od tego czasu Honda Accord ewoluuje w dosyć złożony sposób. Z biegiem czasu powiększały się różnice między samochodami produkowanymi na amerykański, europejski i japoński rynek. W latach 90. XX wieku mieliśmy do czynienia z trzema odrębnymi Accordami. Zmianie ulegały także miejsca produkcji - „piątki i „szóstki” na europejski rynek dostarczała fabryka w brytyjskim Swindon. Accord siódmej generacji przypływał na Stary Kontynent z Japonii. Praktycznie nie różnił się od aut produkowanych na tamtejszy rynek.
W 2006 roku Honda Accord przeszła facelifting. Korektom poddano nadwozie, odświeżono wnętrze i wzbogacono wyposażenie. Na tapetę trafiły również zespoły napędowe. Drobne poprawki ograniczyły i tak niewielką liczbę usterek. Diesel otrzymał 6-biegową skrzynię, która korzystnie wpłynęła na spalanie i osiągi. Ostatnie Accordy siódmej generacji opuściły mury fabryki w Sayamie w 2008 roku.
Ostre i dynamiczne linie karoserii wciąż mają prawo się podobać. Proces starzenia wydaje się przebiegać wolniej niż w przypadku bardziej popularnych konkurentów - Toyoty Avensis, Opla Vectry i Volkswagena Passata. Największy mankament? Do masywnej sylwetki Hondy niezbyt dobrze pasują małe, 16-calowe alufelgi, które giną w nadkolach. Accorda na felgach o średnicy 17 cali znajdziemy bez większego wysiłku. Trzeba jednak pamiętać, że ich obecność ogranicza komfort.
Urodą nie grzeszy pudełkowate nadwozie Accorda Tourer, czyli wersji kombi, która trafiła do salonów w 2003 roku. Przeciętną estetykę z nawiązką rekompensuje funkcjonalność bagażnika. Kufer ma regularny kształt i podwójną podłogę, a do linii okien mieści 576 litrów. Po złożeniu tylnej kanapy powstaje równa przestrzeń o długości blisko 1,2 m i kubaturze 1657 l. Bagażnik trójbryłowego Accorda ma pojemność 459 litrów, co jest wynikiem dalekim od rekordowych w klasie. Funkcjonalność kufra dodatkowo ogranicza wysoko położony próg załadunku.
Wnętrze Hondy Accord wygląda ciekawie. Konstruktorzy zaproponowali świetnie leżącą w dłoniach, mięsistą kierownicę, niezwykle przejrzyste wskaźniki oraz ergonomiczną konsolę środkową bez nadmiernej liczby przełączników. Elementy wykończeniowe mają przyjemną stylizację i - jak na japoński samochód - zaskakująco wysoką jakość. Niektórych będą raziły przełączniki, przywodzące na myśl samochody sprzed dwóch dekad. Trudno zachwycać się również "plastikowym drewnem" albo imitacją karbonu, którymi Honda próbowała uszlachetniać kabiny droższych wersji wyposażeniowych.
To jednak drobne mankamenty, które nie odgrywają większej roli podczas codziennej eksploatacji samochodu. W jej trakcie znacznie ważniejsza jest duża liczba schowków oraz bogate wyposażenie Accorda. Standardem były elektrycznie sterowane szyby i lusterka, sześć poduszek powietrznych oraz klimatyzacja. W wielu Accordach można znaleźć m.in. reflektory przeciwmgielne, zmieniarkę CD, tempomat oraz skórzaną tapicerkę. Na liście opcji znajdowały się także nawigacje z dotykowym ekranem oraz systemy głośnomówiące Bluetooth. Wśród Accordów wyprodukowanych po faceliftingu można trafić na egzemplarze z aktywnym tempomatem ACC i systemem ostrzegającym o niezamierzonym opuszczaniu pasa ruchu LKAS. Całością wyposażenia zawiaduje solidna elektronika. Zgłaszanie nieistniejących awarii czy problemy z poprawnym działaniem wybranych urządzeń w Accordzie raczej nie występują.
Honda Accord zapewnia odpowiedni poziom komfortu. Fotele są obszerne i właściwie wyprofilowane, chociaż niektórzy kierowcy narzekają na ich znaczną twardość. Silniki należycie wyciszono, a szum powietrza opływającego nadwozie utrzymuje się na rozsądnym poziomie nawet podczas szybkiej jazdy – to zasługa niskiego współczynnika oporu aerodynamicznego (Cd=0,26). Największą wadą Accorda jest ograniczona przestronność tylnej części przedziału pasażerskiego. Przede wszystkim brakuje miejsca na nogi. Kabina wersji kombi jest nieco bardziej przestronna od wnętrza sedana. To m.in. zasługa zwiększenia rozstawu osi z 2680 mm do 2720 mm.
Paleta jednostek napędowych, jak na limuzynę klasy średniej, jest wyjątkowo skromna. W pierwszym roku Accord był oferowany tylko z benzynowymi silnikami 2.0 (155 KM, 190 Nm) i 2.4 (190 KM, 223 Nm). To wolnossące, kochające wysokie obroty motory z systemem zmiennych faz rozrządu i-VTEC. Spisują się poprawnie w całym zakresie obrotów, jednak kto chce pojechać naprawdę dynamicznie, nie może czuć oporów przed zapędzaniem wskazówki obrotomierza w okolice 4000-6500 obr./min. Słabszy silnik łączono z precyzyjną, pięciobiegową skrzynią. Dla mocniejszego zarezerwowano „szóstkę”. Za dopłatą oba motory mogły zostać połączone z automatyczną, 5-biegową przekładnią.
Osiągi? Przyzwoite - odpowiednio 9,1 i 7,9 sekundy do "setki" oraz maksimum w okolicach 220 km/h. Konkurenci z turbodoładowanymi jednostkami są tylko nieznacznie szybsi. W przypadku Accorda nie można jednak liczyć na eksplozję momentu obrotowego po mocniejszym dociśnięciu gazu. Przez gorszą elastyczność jazda Hondą jest mniej emocjonująca od prowadzenia konkurencyjnych modeli. Wysokoobrotowe silniki lubią „wypić”. Dwulitrowy zużywa średnio 9,1 l/100km. Pozytywnie zaskakuje motor 2.4 i-VTEC, który domaga się tylko nieznacznie większych porcji paliwa. Kierowcy deklarują 9,9 l/100km.
Ile pali Honda Accord - sprawdź, raporty spalania
Samochód segmentu D nie może obejść się bez turbodiesla pod maską. Problem przestał istnieć w 2003 roku, kiedy ofertę wzmocniła jednostka 2.2 i-CTDi (140 KM, 340 Nm). To pierwszy autorski turbodiesel Hondy. Warto było czekać. W swoim czasie należał do grona najlepszych silników wysokoprężnych. Jednostka jest cicha, dynamiczna, elastyczna i oszczędna – w cyklu mieszanym spala 6,7 l/100km. Z punktu widzenia osoby zainteresowanej zakupem używanej Hondy Accord najważniejszy jest jednak fakt, że pierwszego diesla Hondy nie trapią choroby wieku dziecięcego.
Ze sportowym charakterem Hondy Accord koresponduje sposób pracy wielowahaczowego zawieszenia. Sztywne nastawy zapewniają precyzję prowadzenia i niewielkie przechyły na zakrętach. Accordowi najbardziej dokuczają krótkie, poprzeczne uskoki nawierzchni, które bez większej filtracji przenikają do wnętrza. Mocno wspomagany układ kierowniczy nie jest przesadnie komunikatywny. Przeciętnie są też hamulce. Zapewniają przeciętne opóźnienia, a do tego łatwo o ich przegrzanie.
Hondy sprzed lat słynęły z bezawaryjności. A te bardziej współczesne? Dążenie do optymalizacji procesu produkcyjnego oraz próby cięcia kosztów powoli zaczynają być widoczne w raportach TUV. Niegdyś Accord plasował się w czołówce. Teraz dystans do liderów zwiększa się. Dobrym punktem odniesienia jest też Civic. Przez lata musiał uznawać wyższość Accorda, jednak ostatnio role odwróciły się. A teraz czas na lepsze wiadomości... W wielu rocznikach Honda Accord wypadła lepiej od BMW serii 3, Forda Mondeo i Volkswagena Passata.
Dekra twierdzi, że najwięcej problemów przysparzają instalacje elektryczne, oświetlenie oraz hamulce – głównie tylne, których zapieczone prowadnice prowadzą do szybkiego zużycia tarcz i klocków. Silniki, nadwozia oraz zawieszenia Accorda są trwałe. Podwozia nie zawodzą także w polskich realiach. W pierwszej kolejności trzeba wymieniać łączniki i tuleje stabilizatora oraz górne wahacze przedniego zawieszenia. Stosunkowo wcześnie do wymiany nadają się łożyska kół. Wrażliwym elementem są też czujniki systemu ABS.
Zmatowiały lakier oraz wyraźne odpryski nie muszą świadczyć, że mamy do czynienia z zaniedbanym bądź wyjątkowo intensywnie eksploatowanym egzemplarzem. Honda ewidentnie zaoszczędziła na powłoce lakierniczej. Wnętrze jest odporne na trudy codziennego użytkowania, ale w wielu Accordach po wyłączeniu radia można usłyszeć skrzypienia i trzaski materiałów wykończeniowych. Źródłem nieprzyjemnych dźwięków bywa też pedał sprzęgła. Najbardziej podatnymi na usterki elementami wyposażenia są siłowniki centralnego zamka oraz silniki klapy bagażnika w wersji kombi.
Honda Accord nie psuje się często, jednak koszty usunięcia awarii mogą być wysokie. Gama zamienników jest znacznie mniejsza niż w przypadku niemieckich konkurentów. Kto wybierze auto z silnikiem Diesla, powinien spodziewać się "standardowych" awarii – zużytych wtryskiwaczy, turbosprężarek i dwumasowych kół zamachowych. Specyficzną przypadłością są pękające kolektory wydechowe. W wielu autach do wymiany kwalifikuje się rozrząd, mimo że Honda zastosowała teoretycznie bezobsługowy łańcuch. Źródła problemów użytkownicy Accorda upatrują w zaniedbaniach serwisowych. Gdy olej był wymieniany na czas, rozrząd zwykle nie zawodzi.
Jeżeli Honda Accord 2.2 i-CTDi z filtrem cząstek stałych jeździ głównie na krótkich odcinkach w mieście, warto skrócić przebiegi między kolejnymi wymianami oleju. Procedura wypalania filtra DPF zwiększa porcje podawanego paliwa, którego spora część przenika do oleju silnikowego, powodując jego rozrzedzenie. Zjawisko bez trudu wychwycą osoby regularnie sprawdzające poziom oleju - jego stan zaczyna się zwiększać. Po bagnet do mierzenia poziomu oleju warto sięgać z jeszcze jednego powodu – silniki 2.2 i-CTDi potrafią także spalać duże ilości środka smarnego. Warto o tym pamiętać przede wszystkim podczas dalekich i szybkich podróży autostradami.
Silniki benzynowe są właściwie bezawaryjne. Najgorszy z możliwych scenariuszy to wytarte krzywki wałków rozrządu – najczęściej stwierdzane w samochodach z pierwszych lat produkcji. Jeżeli wałek uda się zregenerować, koszty naprawy nie będą wysokie. Osoby, które nie stronią od dynamicznej jazdy, obserwują podwyższone spalanie oleju, chociaż nie jest to regułą.
Typowe wady i usterki Hondy Accord - AutoRentgen
Podaż używanych Honda Accord jest ograniczona. Istnieje jednak spora szansa na znalezienie auta z polskiego salonu oraz udokumentowaną historią serwisową. Przy zakupie mogą doskwierać wysokie ceny wywoławcze. Niską utratę wartości docenimy podczas odsprzedaży używanej Hondy Accord. Do kieszeni powinno wrócić sporo gotówki. Dobra renoma Accorda z wysokoprężnym silnikiem i-CTDi sprawia, że także wartość tej wersji topnieje powoli - w przypadku konkurentów z turbodieslami nie jest to regułą.
Polecane silniki
Benzynowy 2.4: Flagowego silnika nie należy się bać. Wręcz przeciwnie – zasługuje on na rekomendację. Zużywa niewiele większe ilości paliwa od podstawowego motoru 2.0 i-VTEC, jednak gwarantuje lepsze osiągi i wyższą elastyczność. Kto chciałby cieszyć się prowadzeniem Accorda, powinien szukać usportowionej wersji Type S. Jej utwardzone zawieszenie i większe koła ograniczają jednak komfort jazdy po gorszych drogach.
Wysokoprężny 2.2 i-CTDi: W przypadku silnika Diesla pole manewru nie istnieje - dostępna była tylko 2,2-litrowa jednostka. To bardzo udana konstrukcja. Zapewnia świetne osiągi przy wysokiej kulturze pracy i niskim spalaniu. Jeżeli budżet wytrzyma, warto szukać egzemplarza po faceliftingu - będzie wyposażony w 6-biegową skrzynię. Dodatkowe przełożenie obniża spalanie oraz poziom hałasu podczas jazdy w trasie.
Zalety:
+ Atrakcyjna linia nadwozia
+ Świetnie zestrojone zawieszenie
+ Bogate wyposażenie
Wady:
- Przeciętna przestronność wnętrza
- Wciąż wysokie ceny używanych egzemplarzy
- Ograniczona podaż zamienników
Bezpieczeństwo:
Wynik w teście EuroNCAP: 4/5 (badanie w 2003 r.)
Ceny wybranych części zamiennych - zamienników:
Wahacz (przód): 100-400 zł
Tarcze i klocki (przód): 220-560 zł
Sprzęgło (komplet): 600-1000 zł
Przykładowe ceny ofertowe:
2.0 i-VTEC, 2004 r., 210000 km, 25 tys. zł
2.2 i-CDTi, 2004 r., 220000 km, 28 tys. zł
2.4 i-VTEC, 2007 r., 168000 km, 38 tys. zł
2.0 i-VTEC, 2007 r., 79000 km, 44 tys. zł