Czy warto kupić: używana Alfa Romeo 156 (od 1997 do 2005)
Propozycja dla koneserów włoskiego stylu. Piękna, szybka i kompetentna na zakrętach. Niestety ma też sporo wad. Na małą przestronność wnętrza i ograniczoną funkcjonalność można przymknąć oko. Trudniej pogodzić się z kapryśną mechaniką i elektryką. Czy warto kupić używaną Alfę Romeo 156?
Samochodom marki Alfa Romeo nigdy nie brakowało urody. W 1997 roku świat motoryzacji wstrzymał oddech. Włoska firma odsłoniła limuzynę zaprojektowaną przez Waltera de'Silva. Było na czym oko zawiesić. Designer idealnie wyważył proporcje nadwozia. Ukryte klamki drugiej pary drzwi oraz mocno nachylona tylna szyba czyniły z Alfy 156 prekursora segmentu „czterodrzwiowych coupe”. Nie brakowało głosów, że to jeden z najpiękniejszych samochodów wszech czasów. Ocenę trudno uznać za zawyżoną. Po 16 latach od premiery Alfa 156 wciąż wygląda doskonale i mogłaby udzielić lekcji stylu wielu współczesnym limuzynom klasy średniej.
W maju 2000 roku gamę wzmocnił Sportwagon - stylowe, ale mało praktyczne kombi ze zgrabnym tyłem nadwozia. Pierwsza modernizacja Alfy Romeo 156 nastąpiła w 2002 roku. Poprawiono wystrój wnętrza, wzbogacono wyposażenie i wprowadzono nowe jednostki napędowe. Poważniejszy facelifting miał miejsce w 2003 roku. Pod maskę trafiły turbodiesle 1.9 JTDm z 16-zaworowymi głowicami oraz Common Railem drugiej generacji. Clou programu były zmiany stylistyczne. Za odświeżenie oblicza urodziwej limuzyny odpowiadał Giorgetto Giugiaro – zaprojektował nowe reflektory, bardziej efektowną atrapę chłodnicy i masywniejsze zderzaki.
Sukcesywnie prezentowano też specjalne odmiany modelu 156. W 2002 roku gotowa była propozycja dla amatorów mocnych wrażeń - wersja GTA z 250-konnym silnikiem 3.2 V6. Pod koniec 2004 roku rozpoczęto produkcję Alfy Romeo Crosswagon Q4 z nielakierowanymi dolnymi częściami zderzaków, turbodieslem JTDm (150 KM), zwiększonym do 205 mm prześwitem oraz napędem na cztery koła. Sercem układu przeniesienia napędu jest centralny mechanizm różnicowy TorSen C, stosowany również w Audi z napędem quattro. W optymalnych warunkach wysyła na tylną oś 58% momentu obrotowego, co zapewnia neutralne prowadzenie na zakrętach. Po wykryciu problemów z trakcją TorSen może przerzucić do 60% sił napędowych na przednie koła, bądź do 80% na tył. Napęd Q4 jest czysto mechanicznym rozwiązaniem – nie ma mowy o opóźnieniach w przekazywaniu mocy, przegrzewających się lub awaryjnych sprzęgłach wielopłytkowych. Warto również dodać, że wersja Crosswagon Q4 była najdłużej produkowanym przedstawicielem rodziny 156 - pozostała w produkcji do połowy 2007 roku. Kto nie potrzebował terenowego „opakowania” Crosswagona, mógł zamówić kombi z napędem na obie osie i lekko podniesionym prześwitem. Alfa Romeo 156 Sportwagon Q4 nie cieszyła się dużym wzięciem - znalezienie jej na rynku wtórnym to spore wyzwanie.
Smukła karoseria Alfy Romeo 156 kryje wysmakowane wnętrze. Osłonięte tubusami wskaźniki, dobrze wyprofilowane fotele, zwrócona w stronę kierowcy konsola środkowa oraz czerwony kluczyk budują sportową atmosferę. Na liście wyposażenia standardowego znajdziemy m.in. poduszki powietrzne, ABS, klimatyzację oraz elektrycznie sterowane lusterka i szyby z przodu. Nie zabrakło także bardziej ekskluzywnych dodatków. Kierownicy z drewnianym wieńcem oraz tapicerki z czerwonej skóry nie znajdziemy w innych samochodach klasy średniej.
Szkoda, że nie wszystkie elementy wykończeniowe wyglądają szlachetnie. Projektanci mogliby popracować nad wyglądem konsoli środkowej. Można też ponarzekać na ergonomię – chociażby małe przyciski, które utrudniają obsługę systemu audio. Kilkunastoletnia eksploatacja obnażyła niedostatki spasowania i solidności montażu wnętrza. Kabiny wielu używanych Alf Romeo 156 nieprzyjemnie hałasują. Upływ kilometrów najmniej daje się we znaki tapicerce. Nawet po 200 tysiącach kilometrów może wyglądać świeżo. Wysokie przebiegi często zdradza wytarta skóra na kierownicy oraz dźwigni zmiany biegów.
Zakup Alfy Romeo 156 zdecydowanie odradzamy osobom potrzebującym funkcjonalnego i przestronnego samochodu. Ilość miejsca w pierwszym rzędzie jest wystarczająca. Z tyłu brakuje przestrzeni na nogi i głowy pasażerów. Bardzo skromna jest też przestrzeń na bagaże. Kufer sedana mieści zaledwie 378 litrów, a mały otwór załadunkowy i wysoko położony próg utrudniają wykorzystanie skromnej kubatury. Do Sportwagona uda się załadować 360-1180 l.
Poziom hałasu do najniższych nie należy, ale pamiętajmy, że Alfa Romeo 156 została przygotowana dla amatorów usportowionych samochodów, którzy potrafią zaakceptować ograniczony komfort. Sztywno zestrojone podwozie zapewnia precyzyjne i neutralne prowadzenie nawet podczas dynamicznej jazdy. Wrażenie robi także układ kierowniczy – bezpośredni i komunikatywny. Do możliwości układu jezdnego dobrze dopasowano paletę jednostek napędowych. Do wyboru są benzynowe 1.6 TS (120 KM), 1.8 TS (140 i 144 KM), 2.0 TS (150 i 155 KM), 2.0 JTS (166 KM), 2.5 V6 (190 i 192 KM), 3.2 V6 (250 KM) oraz turbodiesle 1.9 (105, 110, 115, 140 i 150 KM) i 2.4 (136, 140, 150 i 175 KM).
Na rekomendację zasługują oszczędne i trwałe turbodiesle 1.9 JTD, które w cyklu mieszanym zużywają ok. 6 l/100km. Warto pamiętać, że właśnie w Alfie Romeo 156 zadebiutował system Common Rail. W pierwszych testach samochodu zwracano uwagę na wydajność innowacyjnego układu podawania paliwa. Po latach możemy stwierdzić, że rozwiązanie okazało się trwałe i dość tanie w naprawach – wtryskiwacze można regenerować.
Oszczędni powinni pozostać przy turbodieslach 1.9 JTD. Pięciocylindrowy 2.4 JTD pali więcej (ok. 7 l/100km), a jego obsługa serwisowa jest droższa. Silniki benzynowe nie przepadają za instalacjami LPG – nie brakuje doniesień o uszkodzonych głowicach i wypalonych uszczelkach pod nimi. Kto jest w stanie zaakceptować spalanie na poziomie 12 l/100km, powinien wybrać benzynowy motor 2.5 V6 – pięknie brzmi, zapewnia świetne osiągi i nie straszy nadmierną liczbą usterek. Nie można powiedzieć tego o kapryśnej jednostce 2.0 TS. Jej problemy z wariatorem faz rozrządu, przycierającymi się panewkami oraz dużym spalaniem oleju są powszechnie znane. W unowocześnionym 2.0 JTS trzeba zmagać się także z nagarem osadzającym się na zaworach dolotowych. Oczywiście osad można usunąć, jednak koszt operacji jest dość wysoki.
Ile pali Alfa Romeo 156 - sprawdź raporty spalania
Na wielu silnikach można znaleźć ślady wycieków oleju. Dość zawodny jest osprzęt jednostek napędowych – na liście potencjalnie problematycznych elementów znajdują się przepływomierze, cewki, zawory EGR, obudowy alternatora oraz regulatory ciśnienia paliwa. Użytkownicy Alfy Romeo 156 przypominają o konieczności troski o układ rozrządu i wymieniania paska, napinaczy i rolek co 60-80 tysięcy kilometrów. Przy wyższych przebiegach rośnie prawdopodobieństwo zerwania paska i poważnego uszkodzenia silnika. Profilaktycznie można wymienić pompę wody i wariator faz rozrządu.
Największym zmartwieniem użytkowników Alfy Romeo 156 jest wielowahaczowe zawieszenie. Wytłuczone tuleje i sworznie nie tylko wpływają na precyzję prowadzenia. Są również źródłem nieprzyjemnych dźwięków. Najszybciej kapitulują przednie górne wahacze. Podatne na uszkodzenia są też przednie dolne wahacze, tylne wahacze poprzeczne oraz górne łożyska amortyzatorów. Do napraw warto używać markowych zamienników, które gwarantują spokój na 60-80 tysięcy kilometrów. W trosce o precyzję prowadzenia i stan opon warto regularnie kontrolować geometrię zawieszenia. Warto pamiętać, że jedną z opcji dla wersji Sportwagon był nivomat – samopoziomujące się zawieszenie tylnej osi, które posiada specjalne amortyzatory. Jeżeli zawiodą, można zainwestować w nowe lub przystosować zawieszenie do współpracy z klasycznymi amortyzatorami.
Polecamy samochody z manualnymi skrzyniami biegów. Są dużo bezpieczniejszym wyborem od egzemplarzy ze zautomatyzowanymi przekładniami Selespeed, które nie grzeszą prędkością działania, a do tego posiadają kapryśny i trudny w serwisowaniu mechanizm sterujący. Naprawy warto powierzać wyspecjalizowanym warsztatom – poprawna diagnoza pozwala na uniknięcie niepotrzebnych wydatków. W Alfach z silnikiem 2.5 V6 można spotkać 4-biegowe „automaty” Q-System. Zostały przygotowane przez japońską firmę Aisin. Ich znakiem rozpoznawczym jest unikalny system sterowania. Leniwi mogą przestawić selektor skrzyni w pozycję D. Dla ambitnych opracowano tryb manualny – biegi wybieramy, przemieszczając lewarek w tradycyjnym układzie H.
Przyczyną wielu problemów bywa elektryka. Zawodzą przełączniki, immobilisery, złącza, czujniki położenia wału korbowego, często przepalają się żarówki. Mankamentem Alfy Romeo 156 są też klamki. Przednie zacinają się. Tylne można łatwo złamać, próbując otworzyć drzwi, które przymarzły do uszczelki. Układ wydechowy jest szybko trawiony przez korozję. Rdza oszczędza natomiast nadwozie. Może pojawić się przy górnej krawędzi przedniej szyby, wzdłuż łączenia progów z podłogą, przy tylnych nadkolach oraz miejscach, w którym fabryczne zabezpieczenie antykorozyjne zostało uszkodzone.
Alfy Romeo 156 nie wypadły dobrze w raportach TÜV. Zajmują odległe miejsca, chociaż trzeba zauważyć, że limuzyna wypadła nieco lepiej od kompaktowego modelu 147. Nie ulega wątpliwości, że włoska limuzyna wpadła w pułapkę niskich cen. Bez trudu znajdziemy egzemplarze za niecałe pięć tysięcy złotych. Okazja? Nic z tego. Najtańsze Alfy wymagają poważnego doinwestowania. Rachunek za kompleksową naprawę zawieszenia będzie stanowił duży odsetek rynkowej wartości pojazdu. Dodajmy wymianę tarcz i klocków hamulcowych, parę nowych amortyzatorów oraz regenerację turbosprężarki, a okaże się, że wartość auta została podwojona. Oczywiście w teorii, gdyż zainwestowanych środków nie uda się odzyskać przy odsprzedaży. Niestety wielu przypadkowych użytkowników Alfy Romeo 156 zaczyna szukać oszczędności. Czy istnieje szansa na znalezienie dobrze utrzymanego samochodu? Warto poszukać na forach dyskusyjnych właścicieli Alfy Romeo. Nie znajdziemy auta za bezcen, ale warto dołożyć za pielęgnowany egzemplarz ze stosem faktur dokumentujących naprawy i bieżącą obsługę serwisową.
Model 156 postawił Alfę Romeo na nogi. W latach 1997-2005 wyprodukowano blisko 700 tysięcy egzemplarzy. Firma kuła żelazo, póki gorące. Na bazie prezentowanej limuzyny zbudowano mniejszy model 147, który również został dobrze przyjęty.
Wady i typowe usterki Alfy Romeo 156 - AutoRentgen
Używana Alfa Romeo 156 nie jest propozycją dla każdego. Model nie zwykł wybaczać zaniedbań serwisowych. Wszelkie oszczędności potrafią się zemścić. Lista potencjalnych usterek jest długa, ale utrzymanie Alfy 156 w stanie pełnej sprawności nie spustoszy kieszeni. Elementy do naprawy zawieszenia są drogie, ale ceny pozostałych części zamiennych nie szokują. W dobie internetu ich znalezienie nie stanowi najmniejszego problemu. Kto potrafi docenić piękną linię nadwozia, wysmakowane wnętrze, ponadprzeciętne właściwości jezdne i dynamiczne jednostki napędowe oraz świadomie dokona zakupu, będzie zadowolony.
Polecane wersje silnikowe:
Benzynowa 2.5 V6: Wielu miłośników Alfy Romeo twierdzi, że najlepszym wyborem będzie silnik 2.5 V6. Nie jest nękany przez problemy z panewkami czy wariatorem faz rozrządu, a odpowiednio serwisowany przejeździ 300 tysięcy kilometrów i więcej. Zapewnia doskonałe osiągi. Sprint do "setki" trwa zaledwie 7,3 sekundy, a prędkość maksymalna sięga 230 km/h. Silnik 2.5 V6 uwielbia wysokie obroty - maksymalny moment obrotowy jest dostępny dopiero przy 5000 obr./min. Warto pamiętać, że to ostatnie prawdziwe V6 Alfy Romeo. Stosowany od 2005 roku 3.2 V6 bazuje na bloku opracowanym przez General Motors.
Wysokoprężna 1.9 JTD: Włoskie turbodiesle są wyjątkowo udane – potrzebują niewielkich ilości paliwa, pracują kulturalnie i zachwycają elastycznością. Alfa Romeo 156 jest dosyć lekka (od 1,2 tony), więc akceptowalną dynamikę zapewnia już 105-konny 1.9 JTD, który uchodzi za „pancerną” konstrukcję. Jeżeli budżet wytrzyma, polecamy 140-konny 1.9 JTDm. Pracuje kulturalniej i zapewnia jeszcze lepsze osiągi. Sprint od 0 do 100 km/h jest kwestią 9,3 sekundy. Silnik pojawił się w 2003 roku. Najkrótszy staż ułatwia znalezienie egzemplarza z relatywnie małym przebiegiem - oczywiście w przypadku turbodiesli lepiej nie wierzyć w deklarowane 170-190 tysięcy kilometrów. Zamienniki i możliwość regeneracji turbiny pozwalają na utrzymanie kosztów utrzymania samochodu na rozsądnym poziomie.
Zalety:
+ Piękna linia nadwozia
+ Dobre osiągi i właściwości jezdne
+ Atrakcyjna cena zakupu
Wady:
- Mało przestronne wnętrze
- Przeciętna jakość wykonania
- Spora awaryjność
Ceny wybranych części zamiennych - zamienników:
Wahacz (przód, komplet): 600 zł
Tarcze i klocki (przód): 370-700 zł
Sprzęgło (komplet): 400-700 zł
Przykładowe ceny ofertowe:
1.6 TS, 1999 r., 175000 km, 6 tys. zł
2.5 V6, 2000 r., 185000 km, 7 tys. zł
1.9 JTD, 2003 r., 260000 km, 14 tys. zł
3.2 V6 GTA, 2002 r., 139000 km, 29 tys. zł