Czy warto kupić: Cadillac BLS (od 2006 do 2009)
Marzy Ci się niebanalny, względnie nowy samochód, jednak boisz się problemów związanych z jego eksploatacją? Brat bliźniak Saaba 9-3 oraz Opla Vectry C będzie świetnym wyborem. Czy warto kupić używanego Cadillaca BLS?
Wielu producentów samochodów marzy o sukcesie na europejskim rynku. Każdego roku klienci ze Starego Kontynentu zamawiają setki tysięcy drogich aut. Mają też swoje wymagania. Wysoka jakość wykonania, dobre właściwości jezdne, mocne silniki benzynowe i oszczędne turbodiesle to minimum, które musi zaoferować wytwórca samochodów klasy Premium. Zapotrzebowanie na ogromne limuzyny jest marginalne. Cadillac, chcąc zaistnieć poza swoją ojczyzną, musiał stworzyć zupełnie nowy model – od początku opracowany z myślą o mieszkańcach Europy.
Przynależność marki do koncernu General Motors w zasadzie rozwiązywała ten problem. Wystarczyło sięgnąć po sprawdzone rozwiązania i zafundować im nowe „opakowanie”, licząc, że plan wypali.
W 2005 roku Cadillac przedstawił model BLS. 4,68-metrowy sedan bazował na płycie podłogowej Epsilon, co oznacza, że nowość była bliskim krewnym Opla Vectry C, Fiata Cromy czy Saaba 9-3. Konotacje z ostatnim z wymienionych są największe. Cadillac BLS był produkowany przez fabrykę Saaba w Trollhättan.
Pasy przednie modeli 9-3 oraz BLS są odmienne, jednak różnice w liniach bocznych są już śladowe. W celu ograniczenia kosztów produkcji Cadillac otrzymał wiele elementów wykończeniowych z Saaba 9-3 – m.in. kierownicę, panel wskaźników, przełączniki, pokrętła wentylacji i boczki drzwiowe. Deskę rozdzielczą opracowano od nowa, jednak jakość tworzyw nie uległa zmianie. Użytkownik Cadillaca BLS musi więc zdzierżyć dużą ilość twardych plastików, które podczas jazdy po nierównościach potrafią trzeszczeć.
W 2007 roku gamę wzmocniło kombi. BLS Wagon był pierwszym modelem tego typu w historii marki. Na linię nadwozia trudno narzekać. Znacznie mniej zachwyca bagażnik. Ma skromne 419 litrów pojemności. Sytuację nieco ratuje regularny kształt kufra i brak progu załadunkowego. Również sedan nie błyszczy możliwościami przewozowymi. 425 litrów wypada blado nawet na tle aut mniejszych o rozmiar.
Przednie fotele są obszerne i wygodne – jak to bywa w... Saabie. Z tyłu ilość miejsca jest zauważalnie mniejsza. Wyższym pasażerom będzie dokuczała ograniczona przestrzeń na nogi. Wyposażenie standardowe Cadillaca BLS było przyzwoite. Producent nie żądał dodatkowych pieniędzy za klimatyzację, alufelgi, komputer pokładowy, tempomat czy ESP. Za dopłatą oferowano m.in. nagłośnienie Bose, nawigację z dotykowym ekranem oraz dwustrefową "klimę". Auto nie było testowane przez EuroNCAP, ale sześć poduszek, aktywne zagłówki z przodu oraz konstrukcja bliźniacza ze stosowaną w Saabie 9-3 pozwalają przypuszczać, że możliwe byłoby sięgnięcie po maksymalną notę pięciu gwiazdek.
Ile pali Cadillac BLS - sprawdź raporty spalania
Oryginalny wygląd i wzbogacone wyposażenie to nie wszystko. Kto kupuje amerykański samochód, zwykle chce czuć jego amerykańskie korzenie. Unifikacja podzespołów z innymi modelami General Motors sprawia, że w Cadillacu BLS amerykańskości jest jak na lekarstwo. Niestety dotyczy to również zawieszenia, które nawet jak na europejskie standardy jest twarde. W połączeniu z felgami o dużej średnicy zapewnia dobre właściwości jezdne, ale trzeba pocierpieć na wybojach – szczególnie krótkich. Szkoda też, że mocno wspomagany układ kierowniczy ogranicza precyzję prowadzenia.
Cadillaca BLS napędzają wyłącznie turbodoładowane silniki - wszystkie są znane z innych modeli koncernu General Motors. Zapewniają świetne osiągi i są elastyczne. Ich skomplikowane konstrukcje podnoszą jednak koszty eksploatacji oraz utrudniają montaż instalacji gazowych. W palecie motorów znajdowały się benzynowe 2.0 (175, 200 i 210 KM) i 2.8 V6 (255 KM) oraz wysokoprężne 1.9 (150 i 180 KM).
Flagowa jednostka benzynowa (znana z Vectry OPC) jest paliwożerna i często występuje w konfiguracji z automatyczną skrzynią, która zauważalnie ogranicza osiągi. Z kolei 180-konny 1.9 TTiD to wysilony diesel z podwójnym doładowaniem. Póki działa - jeździ świetnie i oszczędne, ale w przypadku awarii dodatkowy osprzęt podnosi koszty naprawy. Wszystkie diesle otrzymywały filtr cząstek stałych. Przy przebiegach 150-200 tys. kilometrów zwykle trzeba będzie ponieść wydatek związany z jego wymianą.
Ze względu na ograniczoną popularność, Cadillac BLS nie jest uwzględniany w raportach awaryjności. Jak wypadają bliźniacze Vectry i Saaby 9-3? TUV wysoko ocenia oba modele. Dekra ma nieco więcej zastrzeżeń, wskazując na częste luzy na drążkach kierowniczych, nieszczelności amortyzatorów czy pęknięte sprężyny zawieszenia. Na temat Vectry niezbyt pochlebnie wypowiada się też ADAC, sygnalizując częste usterki alternatorów, elektroniki sterującej silnikiem, systemów EGR, wtryskiwaczy, pomp paliwa i przepływomierzy. Do puli potencjalnie problematycznych elementów można też dodać dwumasowe koła zamachowe, klapy w kolektorach dolotowych diesli, maglownice i chłodnice automatycznych skrzyń (tracą szczelność), tylne zawieszenie i górne mocowania kolumn MacPhersona (luzy) oraz elektronikę i czujniki (szerokie spektrum problemów).
Obsługa silników, zawieszeń czy skrzyń biegów – także automatycznych – nie przysporzy problemów. Cadillac BLS to Vectra C tudzież Saab 9-3 w innym „opakowaniu”, co przekłada się na świetny dostęp do zamienników. Przed zakupem warto bardzo dokładnie zweryfikować stan nadwozia i wnętrza. Podaż używanych części czy zamienników jest ograniczona, więc uzupełnienie braków albo usunięcie uszkodzeń może być trudne – nawet w dobie internetowej sprzedaży podzespołów.
Mimo starań producenta Cadillac BLS nie odniósł sukcesu. Już po trzech latach jego produkcja została wygaszona. Na rynek trafiło niecałe 10 tysięcy egzemplarzy. To naprawdę marginalny poziom sprzedaży – gdyby wszystko poszło zgodnie z planem Cadillaca, taka liczba aut trafiałaby do klientów... rocznie! Cadillaca BLS oferowano także w Polsce. Z racji wysokich cen (prawie 120 tys. za bazową wersję) był dużo rzadziej wybierany od Vectry i Saaba 9-3.
Wady i zalety typowe usterki Cadillaca BLS - opinie kierowców
Ograniczona podaż używanych egzemplarzy może dać się we znaki osobie zainteresowanej zakupem używanego BLS-a. Wśród dostępnych egzemplarzy nie brakuje samochodów kupionych w polskich salonach i regularnie serwisowanych. Przebiegi? Umiarkowane. Często 100-150 tysięcy kilometrów. Oryginalność Cadillaca BLS sprawiała, że firmom flotowym model nie do końca odpowiadał.
Polecane wersje silnikowe
Benzynowa 2.0: Znane z Saaba doładowane "dwulitrówki" okazują się solidne. Zapewniają bardzo dobre osiągi, jednak zużywają duże ilości paliwa - w cyklu mieszanym z baku ubywa średnio 9-11 l/100km. Flagowy 2.8 V6 potrzebuje 12-13 l/100km. Dodatkowe cylindry i większy ścisk pod maską utrudniają obsługę serwisową oraz podnoszą jej koszty.
Wysokoprężna 1.9 TiD: Włoskie turbodiesle są udane – potrzebują niewielkich ilości paliwa, pracują kulturalnie, zachwycają elastycznością, a do tego są bardzo oszczędne. 150-konny diesel ma 16-zaworową głowicę z systemem klap, które potrafią się zepsuć. Poza tym z biegiem czasu trzeba będzie wymienić dwumasowe koła zamachowe, filtry cząstek stałych i turbiny. Łatwo dostępne zamienniki korzystnie wpływają na koszty eksploatacji. Podwójnie doładowany 1.9 TTiD jest bardziej skomplikowany, a co za tym idzie - droższy w naprawach.
Zalety:
+ Oryginalne auto za rozsądne pieniądze
+ Bogate wyposażenie
+ Rozsądne koszty utrzymania
Wady:
- Ograniczona podaż na rynku wtórnym
- Przeciętna jakość wykonania
- Komfort daleki od amerykańskich standardów
Ceny wybranych części zamiennych - zamienników:
Wahacz (przód): 90-500 zł
Tarcze i klocki (przód): 300-700 zł
Sprzęgło (komplet): 400-700 zł
Przykładowe ceny ofertowe:
1.9 TiD, 2006 r., 137000 km, 24 tys. zł
2.0 T, 2008 r., 123000 km, 38 tys. zł
1.9 TiD, 2009 r., 90000 km, 41 tys. zł
2.0 T, 2006 r., 130000 km, 43 tys. zł
Zdjęcia: Cadillac