Audi A3 - w zasięgu ręki
Większość ludzi nie lubi zmian. Wolą cieszyć się stabilizacją oraz żyć bez stresu. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie jeden drobny problem - życie nigdy nie będzie ustabilizowane, może wydarzyć się w nim wszystko. Zresztą pozbawione stresu jest nudne i nic się w nim nie dzieje. Dlatego Audi postanowiło zaryzykować, by pokonać nowe bariery. Jakie jest Audi A3?
Przestrzeń, luksus, szyk i cztery pierścienie na masce – właśnie takie było Audi i nieustannie konkurowało z Mercedesem oraz BMW. Cieszyło się renomą oraz wzbudzało zazdrość u sąsiadów. Ku zdziwieniu fanów marki i zapewne samego zarządu, który nie wierzył do końca w to, co robi – w 1996 roku na rynek nieśmiało wkroczyło Audi inne niż wszystkie. Co w nim innego? Było małe, a płyty podłogowej użyczył VW Golf IV. Kontrowersyjność tego auta polegała jednak na czymś jeszcze innym. Fakt – kompaktowy samochód nie ma zbyt wiele wspólnego z reprezentacyjną limuzyną, dlatego wizerunek tego modelu nieco podupadł. Jednak w tamtych czasach największym ewenementem było to, że w cenie niewielkiego Audi A3 można było mieć inny samochód kompaktowy z biletem na dwutygodniowe wakacje w Las Vegas w schowku. W takim razie czy to miało sens?
AUDI A3 - DOBRY RUCH
Nowy kompakt o dziwo szybko podbił serca klientów i do 2003 roku osiągnął naprawdę duży sukces. Lifting z 2000r. tylko mu w tym pomógł. Kierowcy ustawiali się po niego w kolejkach, a później to samo można było zaobserwować w komisach. Ba – dalej można. Co jest magnesem Audi A3? Chyba głównie to, że nie każdy potrzebuje duże auto, a mimo wszystko chce podkreślić swój status. Producent reklamował swoje dzieło jako połączenie luksusu ze szczyptą sportu i taki przekaz działał. Choć sport to i tak dość abstrakcyjne pojęcie w przypadku A3 – jego design raczej uspokajał niż zachęcał do skakania ze spadochronu. Jednak nawet półka Premium po latach może sprawiać problemy.
Patrząc na raporty awaryjności, Audi A3 należy do trwałych aut. Jego konstrukcja jest dość prosta, jakość wysoka, a w tamtych czasach komputer ludzie potrafili sobie wyobrazić raczej w domu niż w samochodzie. Niekiedy zawodzi jednak mechanika. Awaryjne bywają pompy paliwa i wody, pojawiają się wycieki oraz problemy z cewkami zapłonowymi. Niemiłe niespodzianki potrafi też sprawić sprzęgło i przekładnia kierownicza. Diesle TDI z kolei miewają problemy z przepływomierzem, doładowaniem i układem wtryskowym, ale i tak są wyjątkowo trwałe. Elektronika nie jest zawodna, ale to też głównie dlatego, że za wiele jej nie ma – nawet klimatyzacja była opcją. Szwankują za to elektrycznie sterowane szyby, czy centralny zamek. Pozostałe kwestie to już raczej kosmetyka – niektóre elementy plastikowe wnętrza łuszczą się, a centralny zamek miewa problemy z poprawnym działem. A zawieszenie? Nasze drogi na każdym aucie wywierają takie wrażenie jak mina na ciężarówce, ale te z Audi A3 i tak dzielnie znosi trudy eksploatacji – najczęściej serwisu wymagają wahacze, stabilizator i elementy gumowo-metalowe. Nie zmienia to jednak faktu, że auto potrafi cieszyć.
WIELE TWARZY
Charakter tego samochodu tak naprawdę zależy od silnika. Jeśli szukasz auta, które zawiezie cię z domu do pracy i po drodze zahaczy o market, to benzynowy 1.6l będzie w sam raz. Diesel 1.9 TDI również – wtedy intuicja ekologów była uśpiona i nikt nie stosował filtrów cząstek stałych, które nie sprawdzają się w mieście. A moc 90-110KM w zupełności wystarczy do codzienniej jazdy. Co jeśli tak nie będzie? Jest jeszcze wariant 1.9 TDI, który osiąga 130KM – w lekkim nadwoziu czyni cuda. Z kolei benzynowy motor 1.8l 125KM wymaga wyższych obrotów, żeby zaczął jechać – zdecydowanie ostrzejsza jest jego doładowana wersja, która oferuje 160-180KM w zależności od wersji. Choć na rynku wtórnym można spotkać i takie, które przekraczają 220KM…
Zawieszenie preferuje dynamiczną jazdę – mimo tego, że Audi A3 nie wygląda na mistrza serpentyn. Standardowo układ jest oparty z tyłu na belce skrętnej i pracuje dość twardo. W zakrętach samochód prowadzi się przewidywalnie, ale na nierównościach czuć, że Niemcy jednak mając u siebie inne drogi, bo auto informuje o większości nierówności na jezdni. Mimo, że do trakcji raczej nie można się przyczepić, to A3 może też posiadać napęd na wszystkie koła. Wtedy zawieszenie jest wielowahaczowe, a wóz jeździ jeszcze lepiej, choć staje mniej użyteczny – bagażnik maleje z 350l do 270l. Czyli z małego na jeszcze mniejszy.
Audi A3 nie zostało jednak stworzone po to, by przewozić szafy z jednego mieszkania do drugiego – to zgrabny kompakt z wyższej póki i czuć to we wnętrzu. Dzisiaj co prawda nie robi już wrażenia - jest nudne i często ponure, ale użyte materiały w zdecydowanej większości znoszą próbę czasu oraz są świetnie spasowane. Ergonomia? Jak to w Audi z lat 90’ – bez zarzutu. Szkoda, że sposób odchylania foteli nieco utrudnia zajmowanie miejsca na tylnej kanapie w wersji 3D, ale auto można było również kupić z nadwoziem 5-drzwiowym. W obu wariantach z tyłu i tak jest ciasno. Z kolei wyposażenie podstawowych wersji było znikome, ale przeważają na rynku auta z wieloma opcjonalnymi dodatkami – w końcu skoro kogoś było stać na A3, to zwykle nie skąpił na gadżety. Problem tylko w tym, że przeważnie byli to Niemcy i większość egzemplarzy została do nas sprowadzona – warto sprawdzić ich powypadkową przeszłość.
Łamanie barier to ciężkie zadanie, ludzie niestety boją się ryzykować. Koncerny też – bo tworzą je przecież ludzie. Jednak wszystko, co najpiękniejsze, jest właśnie poza tym, czego można się spodziewać i kto nie ryzykuje, ten nic nie ma. Dzięki temu Audi przekonało się, że kierowcy potrzebowali kompaktu z półki Premium. A dzisiaj każdy może postawić sobie taki kompakt w garażu – luksus co prawda po latach nieco z niego uleciał, ale w końcu jest tańszy i dalej prestiżowy.
Niniejszy artykuł powstał dzięki uprzejmości firmy TopCar, która użyczyła auto ze swojej aktualnej oferty do testu i sesji zdjęciowej
http://topcarwroclaw.otomoto.pl/
ul. Królewiecka 70
54-117 Wrocław
e-mail: top-car@neo.pl
tel: 71 799 85 00