Alfa Romeo 147 - styl życia
Samochody są jak zegarki. Można kupić jakiś nudny, który kosztuje straszne pieniądze, bo pochodzi ze Szwajcarii, albo gustowny i wyposażony w mnóstwo gadżetów, ale za niewielką kwotę, ponieważ marka jakby gorsza... To jednak nie musi oznaczać, że cały produkt też jest kiepski. Jaka jest Alfa Romeo 147?
Każda gwiazda musi mieć mocne wejście i Alfa 147 nie mogła pozostać w tyle. Swoje wdzięki zaprezentowała w Genewie w 2000 roku i już rok później zdobyła tytuł Europejskiego Samochodu Roku. Zapewne pomógł w tym de Silva, który sprawił, że auto wygląda zjawiskowo. Właściwie jest wręcz erotyczne… Model 147 zastąpił tak naprawdę dwa inne – 145 oraz 146, które różniły się ilością drzwi. Po 4 latach od debiutu auto przeszło facelifting – chyba najbardziej widoczną zmianą jest nowy przód włoskiego kompaktu. Najważniejsze jest jednak jedno – nie stracił swojego charakteru. Ale czy tylko nim kusi ta niewielka Alfa Romeo?
ALFA ROMEO 147 – UROK TO NIE WSZYSTKO
Na rynku wtórnym obok urzekającego projektu intryguje również cena. Zbyt wysoka? Właśnie nie – jest wręcz odwrotnie, przez co auto wydaje się być okazją z niedzielnego targowiska. Haczyk tkwi tak naprawdę w łatce, która przylgnęła do marki. Ludzie po prostu przestali wierzyć, że dojadą samochodami od Alfa Romeo z domu do pracy. Czy tak też jest w przypadku 147?
Fakt, model nie jest mistrzem trwałości, ale zarazem podpisanie umowy jego kupna nie jest wyrokiem na wystrzelenie w powietrze oszczędności z powodu napraw. Tak naprawdę wszystko zależy od egzemplarza, a ten upatrzony najlepiej porządnie sprawdzić w serwisie. Od czego zacząć? Od zawieszenia. Wielowahaczowa konstrukcja zachowuje się w tym aucie genialnie, ale zdecydowanie woli drogi, które nie mają wiele wspólnego z nawierzchnią z kostki brukowej, po której przemykają bryczki konne. Niestety u nas takie drogi jeszcze są i to w sporej ilości. Stąd niewiele Alf 147 ma zawieszenie sprawne w 100%. Konstrukcja jest skomplikowana i niestety droga, choć pojawiły się już liczne zamienniki. Co poza tym?
To co w każdym aucie – złośliwe i niekiedy dokuczliwe awarie elektroniki. Tak naprawdę mało, która unieruchamia auto, ale mina kierowcy potrafi zrzednąć. Jednym razem sonda lambda zawiedzie, innym jedna z szyb przestanie się otwierać i tak w kółko. Jeśli ktoś ma cierpliwość, to przymknie oko. A gdy tak zrobi, to auto może mu sporo wynagrodzić.
BENZYNA, CZY DIESEL?
Każdy ma swój ulubiony sposób zasilania silnika, ale w przypadku Alfy Romeo 147 trzeba przyznać jedno – diesle są lepsze. Podstawowe silniki benzynowe mają 1.6l 105KM/120KM oraz 2.0l 150KM. W przypadku silników Twin Spark z dwiema świecami na cylinder szczególnie trzeba zwrócić uwagę na jedną rzecz – układ smarowania. Któregoś pięknego dnia może się w nich zaświecić czerwona kontrolka od układu smarowania silnika, a wtedy piękny dzień stanie się zdecydowanie mniej słoneczny, niż był początkowo… Te motory lubią spalać olej i dobrze jest mieć to na uwadze. Zdecydowanie trwalszy jest za to flagowy 3.2 V6 osiągający 250KM. Katapultuje niewielką alfę do pierwszej „setki” w nieco ponad 6 sekund, ale niestety każe sobie płacić za wszystko na stancji benzynowej. A w dzisiejszych czasach to zła informacja, bo ostatnio znów jakiegoś naftowego VIPa coś ukłuło w krzyżu i ceny paliwa skoczyły w górę. Co z dieslami?
Można wątpić, że włoskie wynalazki są trwałe, ale wysokoprężny 1.9 JTD jest sercem odpornym na zawał. Szczególnie przy stosunkowo niewielkich przebiegach nie powinien sprawiać większych problemów. Oferuje moce od 115KM do 150KM i w jego przypadku tak naprawdę trzeba pamiętać o regularnym serwisie napędu rozrządu i liczyć się z reguły tylko z drobnymi awariami – niewielkimi wyciekami, zacinającym się zaworem EGR, czy szwankującym przepływomierzem. Układ wtryskowy i doładowanie da się we znaki w bardziej wyeksploatowanych autach. A jak 147 radzi sobie na drodze?
SPORTOWY DUCH
Wnętrze samochodu urzekało w chwili premiery, teraz już tylko cieszy oko, ale nie można mu wiele zarzucić. Przyciski są intuicyjnie rozmieszczone, materiały przeważnie niezłe, tylko te skrzypiące plastiki… To zupełnie tak, jakby założyć skarpetki do sandałów, lekki zgrzyt. Czerwone podświetlenie wskaźników jednak podkreśla charakter auta i choć fotele na oko wydają się małe, to okazują się naprawdę wygodne. Ponadto kierowca nie lata po kabinie na zakrętach – trzymanie ciała również jest niezłe.
System kontroli trakcji w aucie ma naprawdę niewiele roboty. Nie wiem co zrobili inżynierowie, ale 147 prowadzi się jak po sznurku i nie zaskakuje kierowcy niespodziewanym zachowaniem. W pełnym relaksie można delektować się możliwościami auta. Świetny układ kierowniczy tylko pomaga podczas zrywnej jazdy, ale za to skrzynia biegów momentami przeszkadza. Nie wszystkie przełożenia wchodzą za każdym razem precyzyjnie, ale jeśli zastanawiacie się nad wersją manualną lub automatyczną, to decyzja jest jedna – od automatu jak najdalej. Selespeed jest zagadką – w zimie potrafi się zacinać, gubić się w biegach, przy wyższych temperaturach nagle awarie potrafią same ustąpić, ale pewnie jest jedno – sterownik i pompa potrafią doprowadzić do załamania. Przy okazji przekładnia nie jest zbyt szybka, a przecież szkoda usypiać temperament Alfy. Zgrabna kierownica świetnie leży w dłoniach, a delikatnym niedociągnięciem jest tak naprawdę tylko zbyt wysoko umieszczony podłokietnik.
W komisie można mieć pewne wątpliwości. Wybrać nudne, droższe i zwykle gorzej wyposażone auto niemieckie, czy bogatą włoszkę za rozsądną cenę? Odpowiedź tak naprawdę jest prosta. Alfa Romeo jest nie tyle zwykłym autem, co stylem życia. I właśnie tacy ludzie kupią 147 – patrzą na nią i wiedzą, że powinni ją mieć.
Niniejszy artykuł powstał dzięki uprzejmości firmy TopCar, która użyczyła auto ze swojej aktualnej oferty do testu i sesji zdjęciowej
http://topcarwroclaw.otomoto.pl/
ul. Królewiecka 70
54-117 Wrocław
e-mail: top-car@neo.pl
tel: 71 799 85 00