Związki rodzinne
Pierwsza generacja tego modelu okazała się prawdziwym przebojem Opla. Następca ma duże szanse na powtórzenie tego sukcesu.
Debiutujący w 1999 roku Opel Zafira był pierwszym niemieckim siedmiomiejscowym minivanem. Na rodzimym rynku klienci szybko docenili jego praktyczne rozwiązania wnętrza, dzięki czemu przez cztery lata utrzymywał się na pierwszym miejscu w swojej klasie. Jego sprzedaż osiągnęła poziom prawie 1,4 mln sztuk.
Czy w przypadku minivana uroda auta jest najważniejsza ? Z pewnością nie, ale jest jednym z decydujących czynników o tym, czy wybierzemy ten a nie inny model. Jeżeli chodzi o Zafirę, dyskusje na temat wyglądu samochodu wydają się zbędne, ponieważ auto może się pochwalić atrakcyjną stylistyką, choć oczywiście jak zawsze jest to kwestia gustu. Nabywcy nowego modelu docenią z pewnością ilość miejsca we wnętrzu. W stosunku do pierwszej generacji Zafiry jest go jeszcze więcej. Z wyjątkiem wysokości (1637 mm), producent zwiększył pozostałe wymiary – długość o 150 mm (4467 mm), szerokość o 34 mm (1776 mm) a rozstaw osi o 9 mm (2703 mm). Dzięki temu na ciasnotę nie powinni narzekać nawet rośli pasażerowie zarówno siedzący z przodu jak i w drugim rzędzie. Ale Zafira posiada jeszcze dwa dodatkowe miejsca. Sukcesem Opla okazał się nowatorski system składania foteli Flex 7. Po przesunięciu kanapy do przodu, można wyjąć chowane w podłodze dwa fotele. Osobiście jednak nie polecamy korzystania z nich w dłuższej podróży osobom o wzroście przekraczającym 1,80 m. Planując rodzinny wyjazd w pełnej „obsadzie", najlepszym rozwiązaniem będzie jak dwa ostatnie miejsca zajmą najmłodsi pasażerowie. Po złożeniu dwóch dodatkowych foteli otrzymujemy płaską podłogę i 620 litrów pojemności przestrzeni bagażowej. Jest to o 20 litrów więcej niż w dotychczasowym modelu.
Znalezienie optymalnej pozycji za kierownicą nie stanowi żadnego problemu, dzięki możliwości regulacji fotela w szerokim zakresie. Szkoda, że producent nie oferuje tego w modelu podstawowym. Dopłaty wymaga również możliwość składania oparcia fotela pasażera. Deska rozdzielcza została zaprojektowana nowocześnie i funkcjonalnie. Zegary otrzymały chromowane obwódki. Grube koło kierownicy dobrze leży w dłoniach. Praktycznym rozwiązaniem jest umieszczenie na środkowej konsoli, blisko kierownicy dźwigni zmiany biegów. Przyzwyczajenia wymaga obsługa kierunkowskazów i wycieraczek a dłuższej lektury instrukcji obsługi korzystanie z komputera pokładowego. Za mankament uznać należy „metaliczne" wykończenie środkowej konsoli, sięgające podszybia (?). Niestety cały czas, szczególnie w słoneczny dzień element ten odbija się w szybie. O skuteczności działania hamulca ręcznego ma zapewne świadczyć solidnie wyglądająca dźwignia. Nie zabrakło rzecz jasna praktycznych schowków i uchwytów na napoje.
Nowa Zafira występuje w pięciu wersjach wyposażenia – Essentia, Enjoy, Elegance, Cosmo i Sport. Przygotowano również kilkanaście pakietów wyposażeniowych. Standardem jest natomiast między innymi: system ABS, poduszki powietrzne przednie i boczne, komputer pokładowy, centralny zamek, elektrycznie regulowane szyby i lusterka, 16-calowe obręcze kół.
Testowy egzemplarz Zafiry napędzany był wysokoprężnym silnikiem 1.9 CDTI o mocy 150 KM. Jednostka ta zapewnia dobre przyspieszenia a także jest ekonomiczna. Na pewni jednak mogłaby być lepiej wyciszona. Napęd przenoszony jest za pośrednictwem manualnej, precyzyjnie działającej 6-biegowej przekładni.
Dobrze spisuje się układ jezdny. Dość twarde zawieszenie zapewnia jednocześnie odpowiedni komfort, wybierając przy tym nierówności i wyboje. Samochód prowadzi się pewnie i stabilnie.
Nowej generacji Zafiry należy wystawić wysoką ocenę, choć nie ustrzeżono się pewnych mankamentów. Szkoda również, że listę wyposażenia podstawowego zubożono o kilka ważnych i przydatnych elementów. Samochód bez wątpienia spełni oczekiwania jako auto rodzinne i jako środek transportu służący do przeprowadzek. Za najtańszy model napędzany silnikiem 1.6 (105 KM) trzeba zapłacić 71. 950 zł.