Wszystko o Rapidzie: nowe czy używane?
W ostatnim czasie prześwietliliśmy Rapida pod każdym względem, dlatego w ostatnim artykule w cyklu zostaje już tak naprawdę jedna kwestia - auta używane. W takim razie co można dostać w cenie Rapida na rynku wtórnym?
Najtańsza wersja po upuście kosztuje niecałe 44 000zł i tak naprawdę ma tylko jedną misję – ma być najtańsza. 75-konny motor 1.2 MPI nie gwarantuje wyszukanej dynamiki, ponadto w podstawowej linii wyposażenia Active brakuje choćby klimatyzacji. A jak wiadomo dla większości osób jest ona niezbędna jak szklanka wody do espresso. Można za to liczyć na ABS, kontrolę trakcji, centralny zamek i kilka poduszek powietrznych. Mimo tego dysponując 44 000zł można doświadczyć przyjemności odbierania kluczyków w salonie. Co na to świat samochodów używanych?
SAMOCHODY NAJMNIEJSZE - KLASA A
Wśród samochodów najmniejszych ciężko jest znaleźć używany egzemplarz za taką kwotę. Z powodzeniem można po prostu kupić nowy. Tak naprawdę ziemia musiałaby się rozstąpić, by wziąć pod uwagę klasę A zamiast Rapida i odwrotnie – ideologie są zbyt różne. Najmniejsze samochody zostały stworzone po to, by parkowały łatwo jak rowery, spalały mało paliwa i nie wymagały drogiego OC z powodu niskiej pojemności silnika. I pod tym względem choćby Fiat 500 przegoni Skodę. Jednak z oczywistych wniosków nie dorówna jej pod względem przestrzeni i wygody. Tutaj podstawowym kryterium oceny jest jedno pytanie: „Chcę mieć auto na miasto i w trasę, czy maskotkę do lansu wąskimi uliczkami?”. Kwota do zapłacenia jest podobna.
SAMOCHODY MAŁE - KLASA B
Klasa B jest znacznie bliższa Rapidowi, dlatego tu już robi się ciekawiej – w końcu to właśnie stąd wywodzi się przeprojektowana płyta podłogowa nowego modelu Skody. Małe samochody używane za 44 tys. zł mają kilka zalet. Przeważnie będą roczne, stosunkowo bogato wyposażone i tanie w serwisowaniu. Można wybierać spośród VW Polo, Forda Fiesty czy Citroena C3, ale w budżecie zmieszczą się również marki Premium jak MINI. W tym ostatnim przypadku nawet osiągi okażą się intrygujące. Główną zaletą tych aut jest cena – przeważnie wystarczy niewiele ponad 40 tys. zł na zakup prawie nowego egzemplarza, którego z powodzeniem można używać zarówno w mieście jak i w trasie. Taka kwota wystarczy tylko na podstawową wersję Rapida 1.2 MPI. Jednak Skoda ma mocną kartę przetargową – na rynku wtórnym wybór równie obszernych aut segmentu B jest ograniczony. Można liczyć głównie na Fiata Lineę oraz ewentualnie wybrane auta francuskie z nadwoziem kombi. Klasę małych samochodów okupują niestety głównie niewielkie hatchbacki. W takim razie co w tym przypadku jest kryterium wyboru? Silnik, wyposażenie i przestrzeń – Rapid będzie wolniejszy i słabiej skonfigurowany, ale za to w większości przypadków obszerniejszy.
SAMOCHODY KOMPAKTOWE - KLASA C
W tym segmencie znajdują się główni konkurenci kompaktowej Skody. Za 44 tys. zł można skusić się na VW Golfa, Hondę Civic, czy Opla Astrę, jednak nie będzie też problemu z półką Premium. Mercedesa Klasy A, BMW Serii 1 i Audi A3 znaleźć nietrudno. Używane kompakty mają wiele do zaoferowania – przeważnie posiadają zaawansowane zawieszenie, dość dynamiczne siniki, a ich utrzymanie nie kosztuje wiele. Nietrudno też o dobre wyposażenie i niezłe materiały wewnątrz, choć wiele z nich jest ciaśniejsza od nowej Skody. Zakup Rapida okaże się też mniej ryzykowny – auta klasy C za 44 tys. zł będą miały około 3 lat. To oznacza, że wszelkie naprawy trzeba będzie wykonywać z własnej kieszeni, ponieważ gwarancja nie trwa wiecznie. Ale jak wiadomo - każdy ma inne priorytety.
SAMOCHODY ŚREDNIE - KLASA D
To pierwsza klasa, która oferuje namiastkę luksusu. W zadanym budżecie znajdzie się m.in. olbrzymi Ford Mondeo, Volkswagen Passat, Volvo S60 i praktycznie wszystkie modele Premium. Co ciekawe – szczególnie Mercedes Klasy C, BMW Serii 3 oraz Audi A4 o dziwo na tle Rapida nie są zbyt pakowne. Auta średnie kuszą sprytnym połączeniem reprezentacyjnego auta z rozsądnymi wymiarami nadwozia. W zadanym budżecie są przeważnie nieźle wyposażone i mają dynamiczne silniki. We wnętrzu można również liczyć na większą szerokość, niż w Skodzie, świetne materiały oraz spory zastrzyk komfortu. Niestety 44 tys. zł wystarczy zwykle na 4-5 letni samochód lub nawet starszy. Skomplikowane zawieszenie może wymagać wtedy pierwszych napraw, a przeszłość będzie niejasna, ponieważ wiele osób rezygnuje z usług ASO po gwarancji. Jaka jest złota myśl tym razem? Używany odpowiednik segmentu D będzie kotem w worku – ale za to całkiem luksusowym.
SAMOCHODY DUŻE - KLASA E
Luksus i prestiż – duże auta zwykle mają na pokładzie mnóstwo podejrzanych wynalazków XXI wieku, które odpowiadają za komfort. I jeżeli działają, to faktycznie wręcz rozpieszczają. Mocne silniki, sporo miejsca, świetne wykonanie – to naprawdę kusi. Niestety wiek tych aut będzie dochodził do nawet 6-8 lat. Sporo egzemplarzy oferuje automatyczną skrzynię biegów, która może wymagać pierwszych napraw. Poza tym nie każda marka oferuje takie modele – są luksusowe, a przez to drogie w serwisie. Porównywanie Skody Rapid do używanego Volvo S80, Mercedesa Klasy E czy BMW Serii 5 jest trochę zabawne ale daje do myślenia – lepiej otoczyć się luksusem i przygotować się na niezaplanowane postoje, czy postawić na skromność i jeździć ze świętym spokojem?
SAMOCHODY LUKSUSOWE - KLASA F
Ten segment ma w sobie kilka problemów na rynku aut używanych. Po pierwsze – niewielu producentów oferuje tak ogromne limuzyny. Po drugie – w zadany przedział przeważnie złapią się samochody 10-letnie i starsze. Po trzecie – lepiej nie wierzyć w to, że takie egzemplarze będą miały niski przebieg szczególnie, jeśli pod maską pracuje diesel. To, co oferuje Mercedes Klasy S czy Audi A8 jest aż trudne do opisania – to apartamenty na kołach o ogromnym przepychu. Genialny komfort, niesamowite jednostki napędowe i ogólno panujący luksus… Jednak ze względu na komputery dorównujące tym z NASA samochodów luksusowych po prostu nie naprawi się wszędzie. Tutaj też porównywanie z Rapidem jest zbędne. Tak naprawdę z jednego powodu – kompaktowa Skoda jest budżetowym autem, którego zadaniem jest minimalizować wszelkie wydatki, a osoby, które kupują samochód luksusowy muszą wiedzieć, że stać je na utrzymanie takiego monstrum. Bo w tym przypadku sam zakup za 44 000 zł to pestka – ofert jest mnóstwo. Dopiero podczas eksploatacji płaci się za prestiż. Ale w końcu kto bogatemu zabroni? Tak czy owak w cenie Rapida można wozić się nawet jak prezydent.
VANY
Kwestia vanów jest ciekawa szczególnie z jednego względu – mają skomplikowaną klasyfikację, ponieważ mogą mieć różne gabaryty. Najmniejsze zwykle są prawie nowe, ale oferują niewielkie wnętrze i symboliczny bagażnik jak Renault Modus. W kompaktowych vanach wielkości VW Tourana można liczyć na lepsze zawieszenie, wyposażenie i komfort. Niestety serwis okaże się droższy, a wiek bardziej zaawansowany. Najstarsze będą jednak typowe vany. Ford Galaxy, Chrysler Voyager, Renault Espace - praktycznie nie ma na rynku innych samochodów, które oferują tak potężne możliwości aranżacji wnętrza i przewozu pasażerów jak ten segment. Kto szuka takiego auta, ten zapewne nie zwróci uwagi na Rapida, bo ma zbyt dużą gromadkę dzieci. Choć na co dzień Skoda będzie prostsza w eksploatacji ze względu na mniejsze gabaryty.
TERENOWE
Samochody terenowe na drogach są o tyle dobrym rozwiązaniem, że nie muszą bać się dziur i wyrw w jezdni, których u nas jest mnóstwo. Mało tego – podjeżdżanie pod krawężniki to w ich przypadku zabawa, a nie udręka. No i jeszcze jak groźnie wyglądają. Niestety duża masa i gabaryty utrudniają parkowanie, podwyższają spalanie, a zawieszenie i układ hamulcowy szybciej zużywają się. Skomplikowany napęd też nie działa wiecznie. Nissan Pathfinder, Mitsubishi Pajero... typowe auta terenowe kiepsko się prowadzą, ale za to wjadą prawie wszędzie. Zresztą kompromisem są SUVy. Niestety dysponując 44 000zł lepiej nie liczyć na bezawaryjny egzemplarz, bo będzie miał już swoje lata - chyba, że wziąć pod uwagę niewielkie crossovery jak Nissan Qashqai. Rapid okaże się poręczniejszy od typowych aut terenowych i dużo tańszy w utrzymaniu. Ale niestety – w teren nie wjedzie. I tak naprawdę to jest podstawowe kryterium wyboru – bezdroża. Choć z drugiej strony niektórzy kochają samochody terenowe i nie widzą się w żadnym innym wozie.
Jak widać za 44 000zł wybór na rynku wtórnym jest wręcz olbrzymi. Podstawowy wariant Skody Rapid daje po prostu możliwość wyjechania własnym, rodzinnym autem prosto z salonu. A przy okazji gwarancję, prostą konstrukcję i niedrogi serwis. Auta używane w zdecydowanej większości okażą się za to lepiej wyposażone i dynamiczniejsze, jednak każdy sam powinien odpowiedzieć sobie na pytanie, którą decyzję lepiej podjąć. Cykl przybliżający nowy model Skody dobiegł końca i mamy nadzieję, że Rapid stał się przez ten czas mniej zagadkowy.