Wskrzeszenie legendy - Syrena Sport powraca!
Syrena Sport to najpiękniejszy, a zarazem najbardziej tajemniczy z prototypów polskich samochodów. Jedyny ze zbudowanych egzemplarzy został doszczętnie zniszczonych w niewyjaśnionych okolicznościach wraz z większością dokumentacji oraz podzespołów.
Dlaczego legendarny prototyp nie przetrwał próby czasu? Został zaprezentowany w 1960 roku. I Sekretarz Władysław Gomułka miał dostrzec w polskim roadsterze przejaw tęsknoty do kapitalistycznych zbytków i określić go mianem niezdrowego zachwytu dekadenckim zachodem. Przypieczętowało to los samochodu oraz wszystkiego, co z nim związane. W 1978 roku Syrena Sport została komisyjnie zniszczona.
Rekonstrukcja samochodu, który zachował się niemal wyłącznie na zdjęciach, do łatwych nie należy. Przy odpowiednim nakładzie środków oraz czasu jest jednak wykonalna. Wiele miesięcy żmudnych prac zaczyna przynosić efekty... Warto dodać, że gromadzenie wszelkich informacji na temat Syreny Sport wciąż trwa, a grupa rekonstrukcyjna skupuje zdjęcia, wycinki, plany oraz inne dokumenty wiązane z legendarnym samochodem.
Prace nad rekonstrukcją Syreny Sport rozpoczęły się jesienią ubiegłego roku. Grupa pasjonatów odnalazła w państwowych oraz prywatnych archiwach ok. 50 wysokiej jakości zdjęć oraz pulę informacji, które pozwolą na zrekonstruowanie nadwozia i wnętrza prototypu.
Przyjęte założenia są bardzo ambitne. Stylistycznie replika ma być w stu procentach wierna oryginałowi. Pierwszym etapem prac było opracowanie wirtualnego, trójwymiarowego modelu Syreny Sport. Po przeniesieniu do pamięci komputera ogólnych kształtów karoserii, rozpoczęto pieczołowite modelowanie detali.
Wirtualny model ułatwił wybranie samochodu, który stanie się „fundamentem” repliki prototypu. Przygotowywana przy wsparciu Żołądkowej Gorzkiej replika Syreny Sport będzie nawiązywała do pierwowzoru jedynie wizualnie.
Od strony technicznej samochód będzie Triumphem Spitfire 1500 TC, którego proporcje są najbardziej zbliżone do wymiarów Syreny Sport. Grupa rekonstrukcyjna wzięła pod uwagę m.in. Alfę Romeo Spider, Fiata Barchetta i Mazdę MX-5. Zbliżone wymiary nie oznaczają jednak całkowicie bezproblemowego przebiegu prac. Syrena Sport miała 2,3-metrowy rozstaw osi. W przypadku Triumpha Spitfire osie dzieliło tylko 212 cm. Brakujące 18 cm blachy zostanie wspawane między tylną część przedniego nadkola i ścianę grodziową między kabiną pasażerską oraz komorą silnika.
Grupa rekonstrukcyjna musi zmierzyć się również z kołami. Syrena Sport stała na „piętnastkach” z pięcioma śrubami mocującymi, natomiast Triumph Spitfire posiada 13-calowe koła z czterema otworami.
Obecnie zespół rekonstruujący Syrenę Sport pracuje nad formami, które umożliwią wykonanie poszycia z włókna szklanego. Wymaga to przygotowania modelu samochodu w skali 1:1. Będzie wykonany z gipsu, styropianu i pianek. Odpowiednio wymodelowana bryła zostanie obłożona matami z tworzywa sztucznego, dzięki czemu powstaną formy elementów nadwozia.
Poszycie zostanie przytwierdzone do podwozia Triumpha, które zostanie uzbrojone w elementy układu wydechowego, hamulcowego oraz instalację elektryczną. Konstruktorzy informują, że samochód otrzyma też kilka oryginalnych elementów – felgi, przednie reflektory, wycieraczki, kierownicę oraz zestaw wskaźników. Ostatnim etapem prac będą testy na torze, zwieńczone przeglądem technicznym oraz rejestracją samochodu.
Odbudowę stylistycznej repliki Syreny Sport wspiera producent Żołądkowej Gorzkiej – marki, która również powstała w okresie PRL-u, jednak miała więcej szczęścia od Syreny Sport i po przemianach ustrojowych odnalazła się w nowej rzeczywistości. Plany zakładają, że prace nad repliką Syreny Sport zostaną ukończone w listopadzie bieżącego roku.