Wodorowy Hyundai Nexo – jeżdżąc tym autem, oczyszczasz powietrze!
Ten tytuł to nie żart, ani żaden slogan reklamowy samochodów hybrydowych czy elektrycznych. Choć auto korzystające z wodoru i ogniw paliwowych w zasadzie też jest samochodem elektrycznym, to jednak ma rurę wydechową, nie tak jak „elektryki” ładowane z gniazdka. Z kolei w odróżnieniu od hybryd, które z rur wydechowych emitują spaliny, auta takie jak Hyundai Nexo wypuszczają do atmosfery oczyszczone z brudu (smogu) powietrze! I okazuje się, że to nie jest jedyna zaleta tego modelu.
Wodór po raz pierwszy? Nie w Hyundaiu!
Hyundai Nexo jest SUV-em z napędem wodorowym. To w zasadzie żadna nowość, bo przecież ten samochód został zaprezentowany oficjalnie w styczniu 2018 roku w Las Vegas, a w niektórych krajach, takich jak Francja, Dania czy Niemcy, można spotkać Hyundaia Nexo na drodze.
Mało kto wie, że Nexo nie jest pierwszym samochodem z napędem wodorowym koreańskiej marki – pierwszą w historii tego typu konstrukcją był przeprojektowany Hyundai ix35, który nie został wprowadzony do sprzedaży, a jedynie był wykonywany na specjalne zamówienia.
Z Hyundaiem Nexo sprawa wygląda inaczej. To zupełnie nowy model, od podstaw zaprojektowany jedynie, jako samochód korzystający z ogniw paliwowych.
Wodorowy Hyundai Nexo wyóżnia się detalami
Hyundai Nexo to kompaktowy SUV, mierzący 4670 mm długości i 1860 mm szerokości (bez lusterek). Rozstaw osi jest imponujący – 2790 mm. Miejsca w kabinie nie brakuje i nawet 5 dorosłych osób jest w stanie komfortowo podróżować. Siedziska tylnej kanapy są ułożone dość wysoko, co pozwala na wygodne zajmowania miejsca – to konsekwencja ułożenia w tylnej części pojazdu trzech sporej wielkości zbiorników na sprężony wodór. Niestety, również z tego powodu bagażnik nie powala swoją pojemnością, oferując akceptowalne 461 litrów pojemności podstawowej oraz 1466 litrów przy złożonej kanapie (powstaje płaska podłoga).
Nexo z zewnątrz z jednej strony nawiązuje do stylistyki innych crossoverów i SUV-ów marki Hyundai, jednak jest ona jeszcze bardziej orientalna. Oczywiście, światła do jazdy dziennej LED oddzielone są od klosza lampy głównej, jak w crossoverze Kona czy w SUV-ie Santa Fe. LED-y do jazdy dziennej połączone są pasem świetlnym biegnącym pod krawędzią maski – ciekawy zabieg stylistyczny, który odróżnia Hyundaia Nexo od reszty SUV-ów na drodze. Kaskadowy grill to również znak rozpoznawczy nowych modeli Hyundaia, a przedni zderzak uformowano w taki sposób, by nadawał przedniej części nadwozia muskularnego wyglądu.
Linia boczna Hyundaia Nexo charakteryzuje się dość regularnymi kształtami. Choć linia okien w drzwiach unosi się nieznacznie ku tyłowi pojazdu, to linia dachu niemal nie opada – nikt tutaj nie silił się na wygląd a la coupe i dzięki temu nie można narzekać na miejsce nad głowami, siedząc na tylnej kanapie.
Plastikowe osłony nadkoli i krawędzi dolnych drzwi polakierowano w kolorze nadwozia, a chyba najbardziej spektakularnym gadżetem są wysuwane z drzwi klamki. To oczywiście element walki o jak najniższy współczynnik oporu powietrza. Również felgi mają aerodynamiczny kształt, ale ich estetyka jest dyskusyjna. Dach zwieńcza długi spoiler umieszczony na tylnej klapie – tutaj znowu walka o jak najniższy współczynnik Cx.
Tył samochodu jest typowy dla SUV-a, a charakterystycznym elementem są klosze tylnych lamp ze światłami pozycyjnymi LED w kształcie trójkąta.
Jednak to, co odpowiedzialne jest za bardzo udany wygląd Nexo, to fenomenalny matowy lakier w kolorze szarym. Wygląda wspaniale!
Wnętrze Hyundaia Nexo nastawione na komfort i nowoczesność
Po otwarciu drzwi Hyundaia Nexo oraz po zajęciu miejsca wewnątrz można odnieść wrażenie, że ten samochód został zaprojektowany z myślą o rynkach innych niż europejski. Dlaczego? Pierwsze, co rzuca się w oczy, to ogromnych rozmiarów konsola środkowa z mnóstwem przycisków, których obsługa wymaga chwili przyzwyczajenia. Jednak w dobie wszechobecnych paneli dotykowych fizyczne przyciski są przyjemnym dla oka rozwiązaniem. Pod konsolą znajdziemy schowek z ładowarką indukcyjną, gniazdem 12V oraz USB.
Ciekawie rozwiązano kwestię miejsc na kubki – jeden można umieścić tuż przed podłokietnikiem, drugi natomiast wysuwa się spod nawiewu klimatyzacji po stronie pasażera – dzięki temu kubek może zostać podgrzany lub schłodzony przez układ wentylacji.
Jakość materiałów użytych do wykończenia wodorowego Hyundaia Nexo nie budzi zastrzeżeń, a większość tworzyw jest miękkich i przyjemnych w dotyku.
Nad kierownicą górują dwa ogromne ekrany – jeden pełni rolę zegarów, a drugi łączy funkcjonalność systemu multimedialnego, monitora pracy ogniw paliwowych oraz silnika elektrycznego. Wrażenie robi bardzo wysoka rozdzielczość obu ekranów, a także kamer cofania.
Ciekawym rozwiązaniem jest także obraz z bocznych kamer monitorujących boki pojazdu, wyświetlający się na ekranie przed kierowcą w trakcie włączania się do ruchu.
Fotele są niezwykle wygodne i miękkie, co na dłuższych trasach na pewno ucieszy miłośników komfortowego podróżowania na dalekich dystansach. To nie żart. Tym samochodem da się pojechać w naprawdę daleką trasę!
Dlaczego wodór jest lepszy od prądu z gniazdka?
Zacznijmy od tankowania. Po pierwsze, w Polsce nie da się zatankować samochodu korzystającego z ogniw paliwowych, ponieważ w naszym kraju nie ma ani jednej stacji. Zatankowany samochód do testów przyjechał do nas na lawecie z Francji. Co prawda pierwsze stacje mają pojawić się do 2 lat w Gdańsku i w Warszawie, ale do tego czasu eksploatacja Hyundaia Nexo w Polsce jest w zasadzie niemożliwa. Jednak, kiedy znajdziemy już stację z napisem Hydrogen, okazuje się, że zatankowanie trzech zbiorników do pełna trwa około 5 minut. Maksymalny zasięg przy pełnych zbiornikach – według WLTP – to aż 666 kilometrów, stąd też, o ile po drodze będą stacje z wodorem, Nexo eliminuje podstawowy problem samochodów elektrycznych ładowanych z gniazdka, czyli bardzo długi czas ładowania.
Jazda wodorowym SUV-em podobna jest do jazdy samochodem elektrycznym. Odbywa się w niemal zupełnej ciszy, a jedyne dźwięki pojawiające się podczas jazdy to szumy powietrza (bardziej słyszalne od 120 km/h) oraz hałas generowany przez opony.
Nexo nie jest specjalnie dynamiczny – zespół napędowy dysponuje mocą 163 KM i momentem obrotowym na poziomie aż 395 Nm. Przyspieszenie do 100 km/h ze startu zatrzymanego trwa 9,2 sekundy – to kwestia masy pojazdu, która oscyluje w okolicach 1850 kg. Samochód ma napęd wyłącznie na przednią oś, a maksymalnie jest w stanie rozpędzić się do 179 km/h.
Hyundai Nexo na wodór – 3w1: ekologia, ekonomia i efektywność
Jazda SUV-em Hyundai Nexo jest przede wszystkim komfortowa. Choć zawieszenie zestrojono całkiem sztywno, a układ kierowniczy całkiem przytomnie reaguje na zmiany kierunku jazdy, to nie ma tutaj mowy o sportowych aspiracjach. W selektorze trybów jazdy nie mamy nawet trybu Sport, który znaleźć można np. w modelu Kona Electric.
Nexo to samochód rodzinny, komfortowy i naprawdę ekologiczny. Ogniwa paliwowe potrzebują nie tylko wodoru zatankowanego w zbiornikach, ale także tlenu, który obecny jest w powietrzu. Podczas jednego z testów wprowadzono do układu mocno zapylone powietrze (odpowiednik smogu) oraz podpięto do rury wydechowej samochodu kapsułę, którą napompować miały „spaliny”. Okazało się, że powietrze zostało w 100% oczyszczone z pyłu. Producent deklaruje, że po pokonaniu 20 000 km Hyundaiem Nexo, ten samochód jest w stanie uzdatnić powietrze dla dwóch dorosłych osób potrzebne na cały rok oddychania. I to jedyna skuteczna forma walki ze smogiem, której bezpośrednim narzędziem jest samochód.
Czas na zmianę strategii?
Hyundai Nexo jest dowodem na to, że samochody wykorzystujące ogniwa paliwowe zasilane wodorem to nie mrzonka i pieśń dalekiej przyszłości. Koreański SUV udowodnił podczas jazdy, że codzienne podróżowanie takim samochodem nie dość, że pozwala korzystać ze wszystkich zalet samochodu elektrycznego (cicha pracy, w pełni dostępny wysoki moment obrotowy, brak emisji dwutlenku węgla), a także eliminuje wady samochodów zasilanych z gniazdka (długi czas ładowania). Poza tym Nexo jest samochodem wystarczająco dynamicznym, oferującym sporo przestrzeni wewnątrz kabiny i naprawdę dobry poziom komfortu podróżowania.
Pozostaje mieć nadzieję, że infrastruktura dla samochodów zasilanych wodorem, takich jak przetestowany przez nas Hyundai Nexo, powstanie jak najszybciej, a ceny samochodów tego typu nie będą zaporowe. Moim zdaniem auta typu Fuel Cell (wykorzystujące ogniwa paliwowe) to znacznie lepsze rozwiązanie wyeliminowania samochodów emitujących CO2 niż standardowe „elektryki”.