W wymagającej służbie – porównanie Skody Yeti i Skody Karoq
Czy Skoda Karoq ma szansę wstąpić do czynnej służby tak, jak jej poprzednik, Yeti?
Są takie samochody, które wyróżniają się na tle konkurencji swoją niezawodnością, praktycznością i dobrym stosunkiem ceny do jakości. Polacy uwielbiają takie właśnie auta: wyglądające atrakcyjnie, niedrogie, ale dobrze wyposażone i gwarantujące spokojne użytkowanie przez wiele lat. W zasadzie te parametry można by traktować jako definicję idealnego samochodu rodzinnego. Jednak nie tylko rodziny potrzebują i poszukują takich aut.
Jeszcze kilkanaście lat temu floty samochodów służb mundurowych, takich jak: policja, straż graniczna, straż pożarna, były przestarzałe. Na całe szczęście obraz tej sytuacji dynamicznie zmienia się od kilku lat. Ludzie, którzy swoją pracą służą Polsce, wreszcie mają narzędzia – w tym wypadku samochody – które pomagają w codziennej pracy i wpływają pozytywnie na jej efektywność.
A jakie samochody widzimy na co dzień w służbach państwowych? Chyba największy odsetek stanowią modele KIA Ceed kombi. Spotkamy także Opla Astra, Fiata Ducato, Mercedesa Sprintera, a ostatnio nawet BMW Serii 3. Jednak w rejonach podgórskich konieczne jest używanie samochodów z większym prześwitem oraz najlepiej z napędem na wszystkie koła.
Podróżując ostatnimi czasy kilka razy w góry na pokładzie długodystansowej Skody Karoq, bardzo często miałem okazję zobaczyć samochody policji oraz straży granicznej. Moje zaciekawienie wzbudził fakt, że często była to Skoda Yeti. Ten model nie jest już produkowany przez producenta z Mlada Boleslav, ale w jakiś sposób jego kontynuatorem i następcą jest Skoda Karoq. Postanowiłem zatem porównać oba samochody i spróbować ocenić, czy Karoq ma szansę trafić do flot służb państwowych – tak jak Yeti w ostatnich latach? A może zabraknie mu argumentów?
Kompaktowy, wszechstronny i niezbyt piękny
Skoda Yeti była produkowana dość długo, bo aż 8 lat, a jego produkcja zaczęła się w 2009 roku. Model ten spokrewniony był dość blisko z Octavią 4x4, z którą dzielił płytę podłogową o nazwie 15 (PQ35). To właśnie ten model był pierwszym w historii Skody SUV-em, a lepiej powiedzieć crossoverem. I choć jego wygląd i rozmiar nie przekonał do siebie wszystkich, to miał zalety, których ciężko było mu odmówić: zwiększony prześwit do 18 cm, możliwość napędu na cztery koła, większe kąty natarcia i zejścia w porównaniu do zwykłych samochodów osobowych, a jednocześnie wymiary typowe dla samochodów kompaktowych (długość 4222 mm, rozstaw osi 2578 mm). Yeti miało być samochodem sprytnym w lekkim terenie: z krótkim nadwoziem, większym prześwitem i napędem na cztery koła kierowca z łatwością pokonuje leśne dukty, w których dużym i ciężkim samochodem terenowym bardzo ciężko jest się poruszać. Oczywiście, jak w każdym dobrym SUV-ie, nie trzeba bać się wyższych krawężników, niezbyt głębokich brodów czy głębszego błota. Pod maską, w odmianach z napędem na cztery koła, pracowały mocniejsze silniki grupy Volkswagena: 2.0 TDI oraz 1.4 i 1.8 TSI, które w zupełności wystarczały do skutecznego napędzania niewielkiego, ale bardzo dzielnego crossovera.
I to właśnie te cechy: praktyczność, kompaktowe rozmiary i spore możliwości, jak na samochód tego typu, spowodowały zainteresowanie służb państwowych tym właśnie modelem Skody. Yeti można spotkać w szeregach straży granicznej, policji, straży pożarnej, ale także w wielu strażach miejskich. Czy Karoq, jako następca modelu Yeti ma szansę na przekonanie do siebie policjantów strażaków i strażników?
Dzisiaj „ładnie” góruje nad „praktycznie”
To, co widać na pierwszy rzut oka, to ogromne różnice wizualne pomiędzy Yeti a Karoqiem. To ten drugi jest wyższy, dłuższy i szerszy. Jeden z niewielu parametrów, w których to Yeti jest górą to prześwit, choć różnica wynosi zaledwie 4 mm na korzyść starszego modelu. Karoq natomiast jest już stylistycznie dopasowany do dzisiejszych standardów, a wręcz jego sylwetka – jest moim zdaniem – jedną z najatrakcyjniejszych w tym segmencie na rynku. Pomimo większego rozmiaru, to nadal kompaktowy samochód (długość nadwozia 4382 mm). Jednak podczas jazdy w warunkach leśnych, gdzie średnica zawracania i długość nadwozia mają kluczowe znaczenie, Yeti zachowuje się znacznie lepiej.
Karoq, jako samochód najnowszej generacji, na pokładzie ma wiele nowoczesnych rozwiązań i systemów, przede wszystkim z zakresu info rozrywki jak również bezpieczeństwa czynnego i biernego. Jednak to właśnie Yeti sprawia wrażenie dzielniejszego, bardziej terenowego. Karoq co prawda posiada podobne zdolności jazdy poza asfaltem, jak jego starszy brat, ale wydaje się o wiele bardziej pasować na asfaltowe drogi i podmiejskie szutry niż do przedzierania się pomiędzy gałęziami na leśnych drogach.
Karoq jest samochodem większym nie tylko z zewnątrz. Jego kabina jest naprawdę obszerna, co widać bardzo wyraźnie, kiedy z Yeti przesiądziemy się do Karoqa. Miejsca jest więcej w zasadzie w każdej przestrzeni. Nie da się nie zauważyć faktu, że także bagażnik w Karoqu jest o ponad 100 litrów pojemniejszy niż w Yeti. Również komfort jazdy w tym nowszym modelu jest wyższy.
Jednak to wszystko parametry, które docenią raczej rodziny, a w codziennej służbie, która jest często bardzo ciężką pracą i szeregiem wyzwań, to właśnie twardy charakter i ogólnie rozumiana dzielność są najważniejsze. I moim osobistym zdaniem, to Yeti jest lepszym samochodem do zadań specjalnych.
Oba dzielne, starszy jest dzielniejszy
Oczywiście – ani Yeti, ani Karoq nie są samochodami terenowymi, a rodzinnymi kompaktowymi crossoverami, które mają dawać większe możliwości poza utwardzonymi drogami. Jednak to granice modelu Yeti w zakresie wytrzymałości i sprawności w lekkim terenie są postawione dalej niż w przypadku o wiele bardziej miejskiego i grzecznego Karoqa. Bądźcie pewni, że Karoq z napędem 4x4 poradzi sobie w wielu pozornie beznadziejnych sytuacjach, jednak to Yeti wzbudza w tym zakresie moje większe zaufanie.
Czy nowy crossover Skody ma szanse powtórzyć sukces swojego poprzednika i zastąpić go w służbie w straży granicznej, policji czy straży pożarnej? Raczej nie. Barierą będzie przede wszystkim cena, która w przypadku modelu Yeti była zdecydowanie bardziej przystępna. Kolejną rzeczą jest fakt, że aktualnie Karoq z napędem na cztery koła dostępny jest tylko z najmocniejszym dieslem, który oczywiście jest kosztowny (cena od 116 500 zł), a poza tym, przyszłość diesli w Unii Europejskiej stoi pod coraz większym znakiem zapytania.
Na podstawie ewolucji Yeti-Karoq można zaobserwować, że crossovery i SUV-y stają się coraz bardziej modne i ładne, a coraz mniej dzielne i terenowe. Taka kolej rzeczy zmniejsza szansę Karoqa na wejście do czynnej służby, ale kto wie, może za kilka lat stanie się zupełnie inaczej i pojawią się pierwsze Karoqi z kogutami na dachu?