Volvo Gdynia Sailing Days - powiew świeżości
27 lipca odbył się finał Volvo Gdynia Sailing Days. To jedne z największych regat mających miejsce na Morzu Bałtyckim. Posiadający długoletnią tradycję i powiązany z żeglarstwem producent postanowił zaprezentować podczas imprezy nowe modele ze swojej gamy.
Muszę przyznać, że określenie „nowe” jest zastosowane trochę na wyrost. Pokazano odświeżone auta z wyższej półki, nowe systemy bezpieczeństwa i elektroniczne gadżety. Lifting objął modele XC60, S60, V60, S80, XC70 i V70. Wszystkie przedstawione innowacje sprawiają, że udogodnienia takie jak doświetlanie zakrętów czy możliwość połączenia smartphone’a z samochodem, którymi chwalą się inni producenci, wydają się być po prostu reliktem przeszłości.
Flagowa limuzyna, czyli S80, choć jest już sporo czasu na rynku, wciąż walczy o klientów, a pomóc ma jej w tym wprowadzenie drobnych poprawek. Została ona optycznie poszerzona dzięki nowemu grillowi, reflektorom i zderzakowi. W środku znajdziemy skórzaną tapicerkę wprost od szkockiej firmy Bridge Of Wall. Podobnie jest w V70 i XC70. Z tyłu zauważymy najwięcej nowości, a obejmują one światła, końcówki rur wydechowych oraz dodatkowe, chromowane elementy. Warto też wiedzieć, że opisane powyżej modele już pod koniec roku otrzymają nowe, czterocylindrowe silniki benzynowe i wysokoprężne.
Mniejsza seria „60” przeszła znacznie więcej zmian, a ich ilość oceniono na 4000. O ile nie wszystkie są widoczne z zewnątrz, wprawne oko na pewno dostrzeże przednie lampy, które mają teoretycznie wyglądać jak oczy wilka. Uaktualniono paletę kolorów - znalazł się w niej między innymi piękny niebieski lakier przypominający w słońcu „baby blue” z Forda Mustanga, który w cieniu staje się niemal granatowy. Warto również zdecydować się na niedostępne wcześniej wzory i rozmiary felg – 19 cali dla S60 i V60, 20 cali dla XC60. Modyfikacje w środku to kosmetyka – klienci będą mogli wybrać nowe barwy tapicerek oraz drewniane wykończenia wnętrz.
Volvo, z uwagi na dotychczasowe osiągnięcia, jest synonimem bezpieczeństwa w branży motoryzacyjnej. Podczas Volvo Gdynia Sailing Days miała miejsce premiera nowych systemów, które ochronią nas przed wypadkiem, zarówno aktywnie jak i pasywnie. Najważniejszym przedstawionym układem jest Active High Beam Control. Co kryje się pod tą nazwą? Mówiąc najprościej, to moduł inteligentnego sterowania światłami drogowymi. Poruszając się w terenie niezabudowanym z włączonymi „długimi”, uruchamiamy kamerę, która wykrywa „punkty świetlne” (do 7 samochodów). Gdy z naprzeciwka będzie nadjeżdżał pojazd, dzięki specjalnym przysłonom wiązka mogąca oślepić kierowcę zostaje „wycięta”.
Co ciekawe, kamera rejestruje pojazdy już z odległości 700 metrów. Zauważy również rower na poboczu z zamontowaną wyłącznie lampką odblaskową. Pomyłka elektroniki jest mało prawdopodobna, ponieważ badana jest także częstotliwość fali świetlnej, dlatego nie reaguje ona na billboardy czy latarnie. Zasada działania to jedno, a praktyka drugie. Miałem okazję przetestować opisywane reflektory i ciągła praca przysłon sprawia świetne wrażenie.
Drugą nowością jest Volvo Cyclist Detection. W związku z rosnącą popularnością rowerów, modele tego producenta będą mogły posiadać układ, który monitoruje cyklistów poruszających się przed samochodem (i na razie tylko w tym samym kierunku), a w przypadku zagrożenia, może go zatrzymać. Muszę wspomnieć o słowach projektantów, którzy twierdzą, że auto nie „wariuje” w zatłoczonych centrach miast i nie będziemy hamowali z piskiem opon co 20 metrów.
Może się okazać, że każdy pakiet zwiększający bezpieczeństwo będzie na wagę złota, ponieważ większość czasu jaki spędziłem w pojeździe, został poświęcony na zabawę elektronicznymi gadżetami, które odwracają uwagę kierowcy. Jednym z nich jest sterowany poprzez 7 – calowy, dotykowy ekran system, nazwany SensusConnectedTouch. Obsługuje on aplikacje z Androida, tego samego, którego możemy znaleźć w komórkach. Co to oznacza? Mamy chociażby możliwość ściągnięcia i uruchomienia programu Spotify lub Deezer, które gwarantują połączenie z ogromną bazą muzyki. Noszenie ze sobą pamięci z plikami mp3 jest już zbędne. Jedynym warunkiem jest posiadanie modemu 3G, podpinanego w schowku. Zrobienie z naszego auta punktu dostępu do Internetu nie jest wielkim problemem. Czy to znaczy, że Angry Birds umilą nam postój w korku? Wszystko na to wskazuje.
Muszę jednak przyznać, że kamery, czujniki i sensory nie zabijają radości z jazdy. Nie zastępują kierowcy całkowicie, a są jedynie ułatwieniem. Poza tym, puryści mogą je po prostu wyłączyć. Taka polityka marki cieszy. Fani koncernu mogą odetchnąć z ulgą, ponieważ po przejęciu przez Geely nie utracił on swojego ducha. Martwi tylko fakt, że całkowicie zapomniano o modelu XC90. Czyżby na horyzoncie miała pojawić się zupełnie nowa konstrukcja? Czas pokaże.