Volkswagen Touran 2.0 TDI - Solidny kawał przestrzeni
Nowy Touran dysponuje największym bagażnikiem w swoim segmencie. Potrafi też przewieźć siedmioro pasażerów. Jakie jeszcze zalety ma kompaktowy minivan Volkswagena?
Nowy Touran to typowy Volkswagen. Patrząc z przodu nie mamy pewności z jakim modelem mamy do czynienia. Touran, Sharan, a może... nie, to jednak Touran. Z profilu jest łatwiej, od większego Sharana odróżniają go klasyczne tylne drzwi, topowy „family cruiser” ma je odsuwane. Czy takie podejście do stylistyki ma sens? Jak widać w przypadku produktów z Wolfsburga sprawdza się już od lat, a klienci nie narzekają. Mamy więc reflektory z charakterystycznym podcięciem, grill z chromowanymi poziomymi listewkami, wyraziste ostre przetłoczenia biegnące pod linią okien, oraz tylny pas, gdzie z pomocą przychodzi napis jednoznacznie mówiący, jaki to model.
Choć Touran zaliczany jest do segmentu kompaktowych minivanów, to trudno określić go mianem naprawdę kompaktowego. Do Sharana pierwszej generacji brakuje mu na długość niecałe 10 cm. Mierząc 4,53 m jest jednak niewiele mniej od niego pojemny. W środku zmieściły się trzy rzędy foteli, a bagażnik w pięcioosobowej konfiguracji mieści powalające 834 litry. Dla przykładu pierwsza generacja Sharana mieściła ledwie 18 litrów więcej. Porównania z większymi minivanami są wskazane, gdyż Touran oferuje największą przestrzeń bagażową w swojej klasie. Dotychczasowi liderzy w postaci Peugeota 5008 (679 l), Renault Grand Scenic (645 l), czy Opla Zafira Tourer (650 l) nie mają pod tym względem szans. Liczby mają przełożenie na wrażenia po otwarciu tylnej klapy. Przy złożonym trzecim rzędzie kufer jest ogromny, choć sporo zyskano na jego wysokości.
Każdy z siedmiu pasażerów ma swój własny fotel. W pierwszych dwóch rzędach posiadają regulację wzdłużną, co pozwala jeszcze lepiej wykorzystać przestrzeń. Ostatnie dwa miejsca są przewidziane głównie dla dzieci i młodzieży. Nie są one ani wygodne, ani nie jest tam przestronnie. Choć akurat miejsca na stopy jest wystarczająco, a to główna bolączka foteli montowanych w bagażniku. Dostęp to trzeciego rzędu jest całkiem znośny, co uzyskano przez duży zakres regulacji odsuwanych foteli drugiego rzędu i sporym otworem drzwiowym. Gdy z niego korzystamy, półka bagażnika mieści się pod podłogą skromnego już bagażnika. O przestrzeni z przodu i pośrodku nie trzeba mówić wiele - jest jej w bród. Nawet zamówienie opcjonalnego okna dachowego nie jest tu w stanie wiele zmienić. Ważna informacja dla wielodzietnych rodzin – w drugim rzędzie zmieszczą się trzy foteliki dla dzieci.
Wnętrze jest niemal do bólu praktyczne. Kieszenie we wszystkich drzwiach są ogromne i pomieszczą największe nawet butelki z napojami. Z przodu mamy spory schowek pasażera, półeczkę przed drążkiem zmiany biegów, wnęki na kubki, schowek w podłokietniku oraz dodatkową półeczkę po lewej stronie kierownicy. Można tam trzymać np. kwitki parkingowe. To tylko te najważniejsze i najbardziej widoczne miejsca „odkładcze”, w sumie przeróżnych schowków, kieszeni, półeczek i szuflad może być nawet 47.
Praktyczne rozwiązania nie ograniczają się do możliwości pakowania bagażu. Każdy Touran standardowo wyposażony jest w zestaw multimedialny Composition Colour z 5-calowym ekranem, ale Volkswagen daje na tym polu spore możliwości. System z większym ekranem może być wyposażony w funkcję App-Connect, ta z kolei umożliwia korzystanie z najróżniejszych aplikacji. Jedną z najciekawszych z punktu widzenia rodziców jest Car-Net Cam-Connect pozwalająca podłączyć kamerę GoPro i wyświetlać z niej obraz na ekranie monitora samochodu. Stwierdzenie „ale to on zaczął” przestaje mieć w tej sytuacji rację bytu. Niestety, jak to w Volkswagenie, App-Connect wymaga dopłaty nawet, jeśli zapłacimy już za najdroższy system Discover Pro z nawigacją satelitarną.
Skoro jesteśmy przy małych urwisach przyjrzyjmy się jakości wykonania. Żaden rodzic nie chce, by dziecku udało się coś oderwać, albo zdemontować. Touran także i tu jest typowym Volkswagenem. Szarpanie za wszystko, za co można złapać nie czyni wnętrzu żadnych szkód, a poszczególne elementy stawiają solidny opór.
Z punktu widzenia kierowcy jest podobnie, nic nie trzeszczy, spasowanie poszczególnych elementów jest na najwyższym poziomie, co dla marki Volkswagen nie jest niczym nowym. W testowej wersji Highline dochodzą do tego świetne, przyjemne w dotyku materiały, które mają też podnosić wrażenia estetyczne. Miłym akcentem cieszącym oko jest bezramkowe lusterko wsteczne.
W najbogatszej wersji wyposażenia wybór silników ogranicza się w Touranie do dwóch jednostek o mocy 150 KM. Pierwsza to benzynowy 1.4 TSI, drugi to wysokoprężny 2.0 TDI. Pod maską testowego egzemplarza znalazł się ten drugi, lepiej sprawdzający się na długich trasach.
Każdy, kto miał do czynienia z tą jednostką z pewnością zauważył, że w stosunku do poprzednika cechują ją doskonałe osiągi. Nawet ważący bez kierowcy 1477 kg minivan jest dzięki temu bardzo żwawy. Osiągnięcie 100 km/h ze startu zatrzymanego zajmuje mu 9,3 sekundy, choć nie spodziewajmy się takich wyników jadąc w komplecie. Ręczna skrzynia o sześciu przełożeniach pracuje sprawnie, a zmiany zachodzą płynnie z odpowiednim oporem.
Dwulitrowy Diesel doskonale sprawdzi się podczas długich podróży. Przemawia za tym dobre wyciszenie kabiny oraz umiarkowane zużycie paliwa, jednak wyraźnie niższe od benzynowych jednostek TSI. Deklarowane przez producenta średnie 4,4 l/100 km można między bajki wsadzić, trzeba do tego dodać co najmniej dwa kolejne litry. Średnie zużycie w teście wyniosło 6,5 l/100 km.
Poszukując doskonale jeżdżącego minivana powinniśmy zastanowić się nad Sportsvanem, jego podwozie oferuje znacznie więcej, niż można się tego spodziewać. Touran ma zdecydowanie bardziej rodzinny charakter, co wcale nie oznacza, że jest miękki czy nieprzyjemny w prowadzeniu. Układ kierowniczy jest bezpośredni i zapewnia dużą dozę precyzji. Zawieszenie zaś bardzo sprawnie radzi sobie z wysokim nadwoziem. Wybiera wszystkie nierówności i nie jest przy tym nadmiernie głośne, jak to bywało w starszych konstrukcjach tej marki.
Testowy Touran jest w miarę szybki, w miarę oszczędny. A jak jest z bezpieczeństwem, czy też jest w miarę? W testach Euro NCAP przykładających sporą uwagę do ilości systemów bezpieczeństwa minivan Volkswagena otrzymał komplet pięciu gwiazdek. W środkowej wersji Comfortline dostaniemy system Front Assist z funkcją awaryjnego hamowania City, w wersji Highline uzupełniony o aktywny tempomat oraz system wykrywający zmęczenie kierowcy. Za aktywny system ochrony pasażerów PreCrash oraz boczne poduszki dla zewnętrznych siedzeń z tyłu trzeba dopłacić w każdej wersji.
Każdy kij ma dwa końce. Volkswagen Touran nie ma słabych punktów i ciężko jest znaleźć jakieś wady nawet, jak się ich szuka na siłę. Ale z pomocą przychodzi cennik. Rodzinny minivan oferowany jest w trzech wersjach wyposażenia. Jednak nawet wybierając najbogatszą, w naszym przypadku kosztującą bez żadnych dodatków 112 390 zł, otrzymujemy samochód z pięcioma fotelami, żaden z nich nie ma elektrycznej regulacji, ekran systemu multimedialnego ma skromne 5 cali przekątnej, nie ma wejścia USB, tylne lampy LED wymagają dopłaty nie mówiąc o LED-owych reflektorach. Są oczywiście atrakcyjne pakiety, ale żeby Touran był naprawdę bogato wyposażony do ceny Highline'a trzeba dołożyć jeszcze od kilku do nawet ponad 20 tys. zł.
Nowy Volkswagen Touran przekonuje do siebie licznymi zaletami. Jak na rodzinne auto siedmioosobowe przystało jest wyjątkowo pojemny, pakowny i praktyczny. Jakość montażu to absolutna czołówka tego segmentu. Silnik 2.0 TDI pokazuje się od najlepszej strony zapewniając więcej niż dobrą dynamikę przy akceptowalnym zużyciu paliwa. Wychodzi na to, że jedynym poważnym mankamentem jest konieczność dopłacenia do wielu elementów wyposażenia i to wcale nie małej kwoty. No ale cóż, nie od dziś wiadomo, że za jakość trzeba płacić.
Volkswagen Touran 2.0 TDI 150 KM, 2015 - test AutoCentrum.pl
Wyświetlenia: 15 070Zapraszamy na test Volkswagena Tourana z silnikiem 2.0 TDI o mocy 150 KM z manualną skrzynią biegów.