Volkswagen Tiguan - jaki jest naprawdę?
Testując auto zaledwie przez kilka dni, ciężko z pewnością określić, jaki tak naprawdę jest dany samochód. Na szczęście inaczej wygląda to w przypadku testów długodystansowych. Kilka miesięcy temu do redakcji AutoCentrum.pl trafił Volkswagen Tiguan z wysokoprężnym silnikiem 2.0 BiTDi i pakietem stylistycznym R-line. Przez ten czas zdążył pokazać się z jak najlepszej strony i udowodnił swoją wszechstronność. A wyzwań nie brakowało.
Czy jest szybki?
Każdy kierowca inne parametry auta traktuje priorytetowo. Jednak niezależnie od segmentu, wyposażenia czy wyglądu, dla większości ważne są osiągi. Testowanego przez nas Tiguana napędza silnik Diesla o pojemności dwóch litrów. To doładowana jednostka generująca przyjemne 240 KM mocy i 500 Nm momentu obrotowego od 1750 obr/min. Wiemy już, że to wartości więcej niż wystarczające, które czynią Volkswagena skutecznym narzędziem pracy. W warunkach miejskich ciężko docenić przyspieszenie do pierwszej “setki” w okolicach 7 sekund, jednak w trasie taki wynik pozwala na komfortowe zwiększanie prędkości i bardzo dynamiczną jazdę. Odczucia są oczywiście subiektywne, jednak ciężko powiedzieć o testowanym Tiguanie, że jest powolny. Warto dorzucić tutaj dodatkową, bardzo cenną (i to dosłownie) liczbę: realne spalanie w podróży to nieco ponad 8 litrów. Auto to jest wyposażone w automatyczną 7-stopniową skrzynię biegów i napęd 4motion na bazie sprzęgła Haldex piątej generacji.
Czy jest funkcjonalny?
Tu na użytkowników Volkswagena Tiguana czeka najwięcej pozytywnych zaskoczeń. Mały SUV niemieckiego producenta doskonale wpisuje się w idee auta do bólu funkcjonalnego i wszechstronnego. Udowodniliśmy to w czasie wielokrotnych testów w różnych warunkach. Podczas szybkiego wypadu na trasie Kraków-Warszawa po znajomych, wracających z wakacji, doceniliśmy przestrzeń na tylnej kanapie (ze szczególnym uwzględnieniem miejsca nad głową dla 2-metrowego pasażera) i pojemność bagażnika. 615 litrów po wypełnieniu bagażami pary po miesięcznej podróży po Azji wciąż starczyło na co najmniej drugie tyle toreb i walizek.
Zimowy wypad na narty ujawnił kolejne zalety Tiguana. Tu przydatne okazały się elementy wyposażenia dodatkowego. Pomimo sporej przestrzeni w kokpicie zdecydowanie bezpieczniej jest przewozić sprzęt w dedykowanym boksie na dachu. Jego klasyczna odmiana potrafi pomieścić nawet 6 par nart. Warto dodać, że montaż relingów i belek poprzecznych nie należy do skomplikowanych operacji. Przy kolejnych podejściach “wyśrubowaliśmy” czas potrzebny na całe przedsięwzięcie do okolic 15 minut.
A okazji było co najmniej kilka. Pierwsze wiosenne dni wraz z testowanym Tiguanem powitaliśmy wyjazdem na rowery. Dedykowany bagażnik pozwala bezpiecznie zamontować rowery o oponach nie większych niż 2,2 cala w specjalnych zagłębieniach, utrzymujących pojazdy w pozycji pionowej. To oznacza, że do załadunku nie potrzebowaliśmy dodatkowej pary rąk.
Powracając na chwilę do zimowej aury: wspomniany napęd na obie osie 4motion być może nie stanowi niezbędnego wyposażenia w miejskiej dżungli, za to podczas górskich podjazdów okazał się być nieocenioną pomocą. Dodatkowym plusem jest zamknięcie ust malkontentom, którzy mają w zwyczaju narzekać na SUV-y, jedynie udające auta terenowe. To zdecydowanie nie dotyczy Volkswagena Tiguana.
W ostatnim czasie mieliśmy też okazję przetestować opisywany samochód w chyba najbardziej ekstremalnych warunkach, jakie może wyobrazić sobie kierowca. Samochód pełen dzieci. Okazało się jednak, że to kolejna okazja do docenienia przestrzeni w kabinie, pojemności bagażnika czy łatwości w montażu fotelików. Dodatkowym atutem stał się w tym przypadku panoramiczny przeszklony dach, który pozwala dzieciom na uważną obserwację nieba, a kierowcy daje upragnioną chwilę ciszy.
Pisząc o funkcjonalności Volkswagena Tiguana, nie sposób zapomnieć o dedykowanej aplikacji Car-Net na smartfony. Więcej o jej pracy i zaletach pisaliśmy w artykule Car-Net Volkswagen na pokładzie Tiguana. Dość powiedzieć, że na ekranie własnego telefonu możemy obserwować najważniejsze parametry auta, jego położenie itp. Mocno doceniliśmy też opcję monitorowania utrudnień na naszej trasie w czasie rzeczywistym.
Czy jest ładny?
O ile można w pewnym zakresie określić obiektywnie, że dane auto jest wygodne, żwawe, funkcjonalne, o tyle odpowiedzi na pytanie, czy testowany przez nas Tiguan to rzecz zwyczajnie ładna, każdy musi poszukać we własnym zakresie. Skupiając się jednak na faktach: może się podobać. Tu znaczącą rolę z pewnością spełnia pakiet stylistyczny R-line, który nadaje zadziornego charakteru. Decydują o tym szczegóły, takie jak liczne ostre przetłoczenia karoserii czy agresywny grill z nieco kanciastymi reflektorami. Ciężko przypisać stylistyce nowego Tiguana ekstrawagancję. Jest raczej klasycznie, choć nie nudno. Wszystko jest kwestią gustu, jednak z pewnością w przypadku tego auta ciężko znaleźć coś, co jednoznacznie odstrasza i psuje doznania wizualne. To, na co zwróciliśmy uwagę podczas kilku miesięcy intensywnej pracy z Tiguanem, to fakt, że stylistycznie jest dość wszechstronny. Dobrze prezentuje się w miejskich przestrzeniach, potrafi być elegancki i dystyngowany, jednocześnie na górskich bezdrożach nie wygląda jakby zgubił drogę. To przyjemny kompromis.
Czy jest godny polecenia?
Choć jako redakcja AutoCentrum.pl zdążylismy już emocjonalnie związać się z towarzyszem naszej codziennej pracy, wciąż potrafimy spojrzeć na Tiguana krytycznym okiem. Nie trudno dojść do wniosku, że w gruncie rzeczy to auto mało porywające, przewidywalne i całkiem proste. Czy jednak to złe wiadomości dla potencjalnych kierowców tego Volkswagena? Każdy oceni to sam, dobrze jest mimo wszystko wiedzieć, jaki jest naprawdę. A o tym co nieco już wiemy.