Volkswagen Passat po amerykańsku
Tuż przed oficjalnym otwarciem drzwi na tegoroczne targi motoryzacyjne w Detroit, Volkswagen ujawnił pierwsze materiały prezentujące amerykańską wersję Passata.
Pomimo identycznego nazewnictwa i tej samej przynależności segmentowej, nowy model Volkswagena przygotowany specjalnie dla Amerykanów ma niewiele wspólnego z Passatem oferowanym na naszym kontynencie.
Choć w stylistyce nowego Volkswagena możemy dopatrzyć się podobieństw do „naszego” Passata B7, całości nieco bliżej do designu reprezentowanego przez najnowszą Jettę (co widać szczególnie z tyłu). Różnice pomiędzy amerykańskim a europejskim Passatem widać także w wymiarach zewnętrznych – model USA mierzy 4868 zamiast 4769 mm długości, 1835 zamiast 1820 mm szerokości, a rozstaw osi jest równy 2803 zamiast 2712 mm.
Również zaglądając do wnętrza nowego modelu dowiemy się, że autu znacznie bliżej do Jetty niż europejskiego Passata. Wyjątek stanowi analogowy zegarek, który podobnie jak w „B-siódemce”, został umieszczony tuż nad konsolą środkową.
O dalsze porównanie do modelu europejskiego możemy pokusić się zapoznając się z gamą silnikową. Podczas, gdy w polskiej ofercie Passata znajdziemy jednostki generujące moc w przedziale 105 – 210 KM, w przypadku wariantu amerykańskiego najsłabsza wersja ma 140 KM, zaś ta najmocniejsza – dwa razy tyle.
Najsłabszą odmianę nowego sedana ze znaczkiem VW stanowi 2-litrowy diesel z doskonale znanej nam rodziny TDI. Z 2 litrów pojemności generuje on 140 KM mocy i 320 Nm momentu obrotowego. Jego największym atutem okazuje się spalanie – na 100 km auto zużywa 5,5 litra, a zasięg wynosi prawie 1300 kilometrów.
Bazowym motorem reprezentującym gamę „benzyniaków” jest 2,5-litrowy, 5-cylindrowy silnik generujący 170 koni mechanicznych i 240 niutonometrów. Jednostkę tą sprzężono z 5-stopniową skrzynią manualną, która dostępna będzie w standardzie i 6-biegową przekładnią automatyczną, która trafi do wyposażenia opcjonalnego.
Na szczycie palety silnikowej amerykańskiego Passata stoi 3,6-litrowa „V-szóstka” dająca do dyspozycji 280 KM oraz 349 Nm. Silnik ten, łączony ze standardową skrzynią DSG, oferuje sprint do „setki” w niecałe 7 sekund oraz zużycie paliwa oscylujące wokół 8,5 l/100 km.
Oprócz trzech odmian napędowych, przyszli nabywcy nowego Volkswagena będą mieli do wyboru trzy warianty wyposażenia. Standard obejmie elektrycznie regulowane szyby, automatyczną klimatyzację, tempomat i złącze Bluetooth, w opcji znajdziemy zaś elektrycznie regulowane fotele, nawigację, skórzaną tapicerkę, jak również drewniane elementy wykończeniowe.
Nowy model niemieckiej firmy będzie produkowany w Stanach Zjednoczonych, a dokładnie w fabryce zlokalizowanej w stanie Tennessee. Samochód trafi do amerykańskich salonów dealerskich jeszcze w tym roku, gdzie zostanie zaoferowany w cenie około 20.000 dolarów (niecałych 60.000 złotych).