Volkswagen Cross Touran - z rodziną za miasto
Udawanie może być sztuką. Kimże jest aktor, jeżeli nie osobą, która udaje kogoś kim nie jest? Ci, którzy dobrze udają mogą zdobyć splendor i wielkie pieniądze. W alejach gwiazd odciśnięte są ręce ludzi dobrze udających. Udawać mogą też samochody. Moja pierwsza skoda 105 udawała na przykład, że jedzie. Ja udawałem, że chcę nią gdzieś dojechać. Oboje wiedzieliśmy, że bez cotygodniowej wizyty u mechanika - pana Leonarda - dalsza jazda nie dojdzie do skutku.
Z udawaniem w motoryzacji jest podobnie. Udający dobrze, odnoszą rynkowy sukces. Stąd wysyp crossoverów z kategorii: wersji podwyższonych, wersji z plastikowymi nakładkami udającymi uterenowienie, wersji z jeszcze większymi nakładkami, wersji podwyższonych z nakładkami... nie ma temu końca. W tej różnorodności każdy znajdzie coś dla siebie. Przed państwem Volkswagen Cross Touran - samochód z kategorii "podwyższony z nakładkami".
Wnętrze Cross Tourana budzi moje mieszane uczucia. Z jednej strony to po Volkswagenowsku bardzo dobrze zaprojektowany i nie gorzej wykonany kokpit. Porządne materiały, wzorowa przejrzystość zegarów. Wszystkie instrumenty pokładowe pod ręką, nic nie zaskakuje. Wsiadaj i jedziesz. Z drugiej jednak strony mamy przecież do czynienia z wersją Cross, możnaby spodziewać się jakiegokolwiek nawiązania do nazwy, jakichkolwiek - już nawet nie fajerwerków - ale detali, które wyróżniałyby ten konkretny egzemplarz na tle innych Touranów. Niestety, nie ma tu nic takiego. Gdyby zawiązać komuś oczy i posadzić bezpośrednio przed kierownicą a następnie zapytać w jakiej wersji siedzi, byłby skazany na porażkę w odgadywaniu. Szkoda, kupując wersję specjalną (a taką ma chyba być Cross Touran) liczymy na coś ekstra w stosunku do standardu, a tu nic. A nie przepraszam, jest jeden element wyjątkowy. To tapicerka, połączenie Alcantary z materiałem. Ale skąd mamy wiedzieć, że ów wzór jest zarezerwowany tylko dla wersji Cross, skoro nie ma we wnętrzu nawet jednego symbolu owej wersji? Na czym więc polega crossowość Crossa? Czy tylko a tym, że Volkswagen nałożył na zwykłego Tourana plastikowe nakładki na nadkola i dokleił na dole tylnych drzwi, nad listwami, na napis "Cross Touran". Chyba tak, skoro nawet w opcji, nawet za dopłatą nie możemy dobrać do Crossa napędu na 4 koła. A przecież niemiecki producent dysponuje takim napędem. Można go dostać nawet w Golfie. Standardowo co prawda w Golfie R, ale Cross Touran kosztuje tyle co Golf R, więc w czym rzecz, nie rozumiem? Ujmijmy wiec sprawę jasno. Cross Touran jest wersją wyposażenia Tourana jak każda inna. Nie chcesz Highline? Szukasz czegoś innego? Kup Crossa. To jak Highline tyle, że z wygląda lepiej, ciekawej, nieco bardziej intrygująco.
Dobrze. Koniec z narzekaniem. Jeżeli zapomnimy, że Cross nie ma nic wspólnego z terenem ucieszy nas cała reszta tego auta. Ze znakomitym napędem na czele. Pod maską testowanego Volkswagena pracuje nasz dobry znajomy. Dwulitrowy turbodiesel o słusznej mocy 177 KM. Auto sparowane jest z dwusprzęgłową, 6 biegową skrzynią DSG. To komfortowe połączenie daje również sporo frajdy z jazdy. Przyśpieszenie do setki rodzinnym, dużym autem na poniżej 9 sekund do bardzo dobry wynik. W tego typu konstrukcjach nie chodzi tylko o sprinty ale też elastyczność w normalnym ruchu. Touranem możemy bezpiecznie i bez problemu wyprzedzać kolumny ciężarówek, "pary pod nogą" nie zabraknie. Myślę, że rodzinne auta powinny być wyposażane w mocny napęd właśnie z powodów bezpieczeństwa. Nie chodzi o to, by Touranem gnać na złamanie karku mając na pokładzie żonę, dzieci i bagaż. Chodzi o ot, że w momencie w którym tego naprawdę potrzebujemy, możemy bezpiecznie wykonać żądany manewr jak wyprzedzanie TIRa na jednopasmowej, standardowej w polskich warunkach, drodze. Spalanie też nie powinno powalić nas na kolana, 8,5 litra w mieście, niecałe 6 w trasie - wynik dobry, w pełni akceptowalny przy tych gabarytach auta.
Ile to wszystko kosztuje, zapytacie? Zdradziłem już, że Cross Touran ma cenę zbliżoną do Golfa R czyli ok 150 tyś zł. Do dużo ale najwyższe wersje wyposażenia aut segmentu MPV tyle właśnie kosztują. Podstawowa wersja Tourana z benzynowym silnikiem 1.4 o mocy 140 KM to wydatek o ponad 50 tyś zł mniejszy. Za to wersja Highline jest jedynie o ok. 3 tyś zł tańsza, za to gorzej wyposażona (brakuje np. podgrzewanych przednich foteli czy świateł bi-ksnenonowych a felgi są o rozmiar mniejsze). Cross jest moim zdaniem nie wersją terenową Tourana a jego wersją najbardziej komfortową, jego "fullopcją". Gdyby miało być inaczej Volkswagen dodałby chociaż możliwość dokupienia napędu 4x4. Bez tego właściwości terenowe Cross są identyczne jak każdej innej wersji tego auta, czyli słabe. Chociaż sam w sobie Touran jest autem interesującym, spełniającym w 100% pierwotne założenia konstruktorów czyli rodzinny, pakowny i komfortowy pojazd segmentu MPV.
Volkswagen Cross Touran 2.0 TDI 177 KM, 2015 - test AutoCentrum.pl
Wyświetlenia: 9 151Niektórzy nie potrzebują aut najnowszych konstrukcyjnie i posiadających niezliczoną ilość nowoczesnych rozwiązań. Są kierowcy, którym nie zależy na imponującej i rzucającej się w oczy stylistyce. Założenie jest proste – ma być funkcjonalnie i porządnie. Właśnie dla takich osób jest Volkswagen Touran z pakietem Cross. Zapraszamy do oglądania!