Używany Peugeot 308 - nowa jakość lwa
To nie pierwszy francuski samochód, który ma wyglądać i zachowywać się jakby skonstruowali go Niemcy. Ale Peugeot 308 drugiej generacji to pierwszy model koncernu PSA, który ma dorównywać jakością i trwałością nie tyle ogólnie pojętej konkurencji z Niemiec, co produktom z Wolfsburga.
Jak ocenić jakość wybranych przez nas, wymarzonych czterech kółek? Idąc do salonu samochodowego po nowe auto możemy popatrzeć i dotknąć zastosowanych materiałów wykończeniowych, sprawdzić dokładność spasowania elementów nadwozia, czy pobieżnie ocenić solidność montażu. Ale to za mało. Nie mamy pewności, że za kilka lat, po przejechaniu kilkudziesięciu czy kilkuset tysięcy kilometrów, nasz samochód nie zacznie wyglądać jak wrak, w którego wnętrzu zamieszkał na jakiś czas bezdomny.
Klienci w tych trudnych wyborach zdani są na intuicję i odrobinę szczęścia. To, co dobrze wygląda, wcale nie musi być trwałe. Testy samochodów w prasie motoryzacyjnej nie są w stanie w tej materii pomóc, bowiem dziennikarze mają te same ograniczone możliwości weryfikacji co klienci. Nie oceniają trwałości tapicerki, jak i awaryjności mechaniki i elektryki, bowiem testuje się nowe samochody, które niemal zawsze wyglądają dobrze. Pewną wskazówką mogą być testy długodystansowe, jednak biorące w nich udział samochody rzadko przekraczają przebieg 100 tys. km, a dziennikarze skupiają się na kosztach użytkowania i awaryjności, a nie trwałości.
Można by sądzić, że jakość zastosowanych materiałów polepsza się z biegiem lat. Niestety to nie do końca prawda. Widać to szczególnie po modelach konstruowanych w latach 00. Wtedy to wielu producentów zaczęło szukać oszczędności, a to miało odbicie w oferowanych produktach. Dotyczyło to nie tylko marek popularnych, ale też tych z wyższej półki. Jeśli szykując swoje auto z tamtych lat do sprzedaży nie tylko musieliście je umyć i odkurzyć, ale też zamówić i wymienić kilka elementów wnętrza, jak gałkę zmiany biegów, wieniec kierownicy i to mimo - zdawałoby się - wcale nie tak dużego przebiegu, to owe oszczędności odczuliście na własnej skórze.
Firma Peugeot bije się w piersi i przyznaje, że i jej produkty wykonane były z niezbyt wytrzymałych i odpornych na zużycie materiałów. Dotyczyło to głównie modeli serii 7, czyli m.in. popularnych 307 i 407. Auto, robiące dobre - lub nawet bardzo dobre wrażenie w salonie sprzedaży i pozytywnie wyróżniające się na tle konkurencji, po kilku latach okazywało się już nie tak solidne. A to, niestety, wpływa na przywiązanie klienta do marki.
Koncern PSA postanowił to zmienić. Opracowano nową politykę jakościową dotyczącą nie tylko samych materiałów, ale też sposobu ich montażu, a także kompleksowy zestaw testów mających na celu wykrywanie i eliminowanie pojawiających się problemów. Pierwszym modelem skonstruowanym według nowych założeń była druga generacja Peugeota 308. Pokazano ją jesienią 2013 roku. Jak się okazuje, po przeszło dwóch latach od momentu debiutu ten model wnosi do gamy Peugeota nową jakość.
Cel – Wolfsburg
Kiedy robi się nowe założenia, zazwyczaj potrzebny jest punkt odniesienia, do którego zamierzamy dążyć, lub na którym się wzorujemy. Peugeot wyznaczył sobie ambitny cel, bowiem 308 miało od samego początku celować pod tym względem w samochód uznawany za lidera jakościowego segmentu C – Volkswagena Golfa. W tym celu zrobiono ponad 350 założeń jakościowych, czyli o 130% więcej, niż przy powstawaniu pierwszej generacji modelu 308.
Na czym polega nowa polityka? Chodzi o to, by samochód w całym okresie użytkowania nie nosił wyraźnych śladów zużycia. Wspomniane materiały to tylko jeden z elementów poprawy jakościowej, choć najbardziej zauważalny. Klienci zwracają też uwagę na to, by samochód nie wydawał denerwujących dźwięków, a przynajmniej nie w pierwszych latach eksploatacji. Z badań konsumenckich wynika, że przez pierwsze trzy lata - lub do przebiegu 40 tys. km - samochód powinien wyglądać i zachowywać się jak nowy. W kolejnych dwóch latach, lub do przebiegu 60-70 tys. km, mogą pojawiać się dopiero pierwsze widoczne ślady zużycia. Przed projektantami modelu 308 drugiej generacji postawiono jednak trudniejsze zadanie. Chodziło o to, by samochód wyglądał dobrze i nie wydawał żadnych irytujących dźwięków w całym średnim okresie użytkowania. Dla współczesnych samochodów wynosi on od 10 do 12 lat - lub do przebiegu 200 tys. km. Maksymalny przebieg określony przez Peugeota to 300 tys. km (wytrzymałość silników trzycylindrowych PSA to ok. 250 tys. km).
Podstawowe założenia jakościowe dla modelu 308 II po 5 latach użytkowania lub 70 tys. km:
-
brak nadmiernych śladów zużycia w kabinie:
kierownica bez przetarć,
gałka zmiany biegów bez przetarć,
fotele bez nadmiernego wygniecenia,
elementy plastikowe odporne na zarysowania,
deska rozdzielcza odporna na działanie ostrego słońca,
-
brak niepokojących odgłosów podczas jazdy
-
brak widocznej rdzy
-
zachowana pełna sprawność mechaniczna:
układu kierowniczego (brak luzów, wibracji)
układu hamulcowego
układu wydechowego
sprzęgła
-
mocowania zderzaków odporne na niewielkie uderzenia
Testy jakościowe
Aby sprostać tak rygorystycznym założeniom, potrzebny był specjalny zestaw testów symulujących wieloletnią eksploatację na różnorakich nawierzchniach, gdyż model ten sprzedawany jest nie tylko w Europie, ale też na rynkach azjatyckich i południowoamerykańskich. Oczywiście każdy model przed wejściem na rynek poddawany jest testom, ale w tym przypadku dobrano je pod założenia jakościowe. Jak to wyglądało w praktyce? Kompaktowego Peugeota badano m.in. na stanowisku symulującym jazdę po nierównych nawierzchniach. Zazwyczaj sprawdza się na nim trwałość zawieszenia, ale przy okazji wyszło, że mocowanie zbiornika paliwa zaczyna po pewnym czasie wydawać nieprzyjemne odgłosy. Aby auto mogło sprostać założeniom, przekonstruowano mocowanie baku.
Co ciekawe, takie testy mogą przyczynić się do obniżenia kosztów produkcji. W trakcie badań wyszło na jaw, że specjalne środki do konserwacji skórzanej kierownicy stosowane fabrycznie nie zwiększają jej trwałości. W rezultacie zrezygnowano z ich stosowania.
200 000 km
Podczas konferencji można utrzymywać, że wielbłąd jest lwem i ryczy głośno, ale najlepiej zweryfikować to na żywym okazie. Na tym polu Peugeot nie zawiódł. Chociaż założenia robiono dla samochodów o przebiegu do 70 tys. km, to jakość powinno być widać o wiele dłużej. Do jazd próbnych Peugeota na torze testowym w Belchamp zebrano egzemplarze 308-ki o przebiegach od 40 do 120 tys. km. Pochodziły od osób prywatnych, z parku PSA, w tym prasowego, ale też z wypożyczalni i leasingu długoterminowego, czyli reprezentowały bogate spektrum potencjalnych użytkowników. Każdym z nich można było odbyć rundę próbną sprawdzając sprawność mechaniczną, generowane odgłos y, czy zużycie materiałów w kabinie.
Najciekawszy był egzemplarz o największym przebiegu. Został on udostępniony do testu długodystansowego jednej z hiszpańskojęzycznych redakcji na rok, w którym to czasie miał przejechać 100 tys. km. Obie strony przedłużyły umowę i auto ma pokonać w rękach dziennikarzy kolejne 100 tys. km, co podkreślono odpowiednimi naklejkami. W momencie prezentacji na liczniku widniało nieco ponad 120 tys. km. Jakie pozostawił wrażenia?
Prezentowany egzemplarz okazał się potwierdzeniem tego, jak poważnie Peugeot podszedł do trwałości 308-ki. Choć skórzana kierownica świeciła się mocno, a wnętrze wymagało... ozonowania - w celu pozbycia się zapachów zgromadzonych podczas intensywnej eksploatacji, to poza tym trudno było doszukać się poważnych mankamentów. Kabina nosiła typowe ślady zużycia, ale żaden element wnętrza nie został w tym czasie nadmiernie zużyty czy zniszczony. Także próba torowa wypadła pomyślnie. Tak jak można się było spodziewać, dynamika i prowadzenie okazały się typowe dla sprawnych samochodów używanych.
Dobry początek
Model 308 drugiej generacji to pierwszy Peugeot oparty na modułowej platformie EMP2. Jej zastosowanie też nie pozostaje bez wpływu na jakość, bo zwiększona sztywność nadwozia pozwala pozbyć się wielu nieprzyjemnych odgłosów. Na jej bazie będą powstawać kolejne modele, które mają przejść podobną drogę co 308. Ten proces potrwa cztery lata (do 2020 roku), kiedy to niemal cała gama tej marki będzie skonstruowana w oparciu o modułową platformę i - co ważniejsze - nowe założenia jakościowe.
Wskazanie Volkswagena jako lidera (wśród marek popularnych, nie premium) w dziedzinie jakości wykonania oraz wykończenia i dążenie do uzyskania podobnego poziomu, to dobry początek dla francuskiej marki, która w swojej historii nieraz była w tym zakresie w ścisłej europejskiej czołówce. Jednocześnie jest to przyznanie się, że pozostałe modele mogą mieć pewne kłopoty jakościowe w wymiarze długoterminowym, bo konstruowano je zanim powstały nowe, bardziej rygorystyczne założenia. Volkswagen ma w swojej ofercie kilkanaście modeli, które po latach, na tle konkurencji, są mniej nadgryzione zębem czasu i dotyczy to także modeli bliźniaczych, produkowanych na jednej linii z innymi markami. Próba dorównania do tego poziomu to świetna wiadomość, zwłaszcza dla miłośników samochodów francuskich. Szkoda jednak, że - póki co - idąc do salonu Peugeota znajdziemy w nim zaledwie jeden model zbudowany z prawdziwie niemiecką solidnością.