Toyota Prius Plug-in Hybrid – mistrz ekonomii w redakcji
Hybrydowa ofensywa trwa w najlepsze. Tylko w naszym kraju w ostatnich latach zarejestrowano kilkadziesiąt tysięcy nowych samochodów hybrydowych i nie ma co kryć, że lwią większość tego wolumenu stanowią modele Toyoty. O ile hybrydowe Yarisy, Aurisy i C-HR’y, a także RAV4 nie budzą specjalnej sensacji na drogach, to w ofercie japońskiego producenta jest jeden model, za którym trudno się nie obejrzeć. Nie zawsze jest to wzrok pełen podziwu, ale jedno jest pewne – obok Toyoty Prius bardzo ciężko przejść obojętnie. Pionier wśród globalnie produkowanych samochodów hybrydowych w tym roku będzie obchodził 21. urodziny, a obecnie oferowana jest jego czwarta generacja. Od początku swojej historii szokował swoją stylistyką i tak też jest dzisiaj. W zeszłym roku do oferty dodano jeszcze jeden brakujący element – Priusa w wersji Plug-in Hybrid. Projektanci nie poprzestali jednak na dodaniu klapki zasłaniającej gniazdo ładowania z sieci – postanowili znacznie zmienić wygląd nadwozia tego samochodu, czyniąc go bardziej agresywnym i ostrzejszym, zwłaszcza względem klasycznej odmiany Priusa. Wnętrze pozostawiono bez większych zmian, czyli nadal wygląda jak kokpit statku kosmicznego – tak, jak dotychczasowi użytkownicy Priusa lubią najbardziej.
Drugie, dłuższe spotkanie
Prius Plug-in Hybrid gościł na krótko w naszej redakcji latem. Wówczas przyjrzeliśmy się mu z bliska oraz sprawdziliśmy maksymalny zasięg w trybie EV podczas jazdy „na wynik” – link do testu wideo znajdziecie tutaj. Jednak tym razem będziemy mogli przetestować ten samochód w znacznie szerszym zakresie oraz w trudniejszych, zimowych warunkach – tak jest, Prius Plug-in Hybrid jest kolejnym samochodem, który staje się członkiem naszej redakcji na dłużej.
Nasz nowy redakcyjny „kolega” wyposażony jest w zespół hybrydowy o łącznej mocy 122 KM. W skład zespołu wchodzi benzynowy silnik o pojemności 1.8 litra o mocy nominalnej 98 KM oraz silnik elektryczny (72 KM). Dysponując taką mocą przy masie własnej 1550 kg, Prius Plug-in Hybrid jest w stanie przyspieszyć od 0 do 100 km/h w czasie 11,1 sekundy oraz rozwinąć prędkość maksymalną (na niemieckiej autostradzie), wynoszącą 162 km/h. Nie ma więc mowy o sportowych osiągach, bo tutaj chodzi o oszczędność. W trybie jazdy hybrydowej Prius w tej wersji ma spalać średnio – uwaga, uwaga – 1 litr na każde 100 km, a więc dysponując bakiem o pojemności 42 litrów, powinniśmy móc przejechać bez tankowania 4200 km. Sami oceńcie realność tych założeń. Maksymalny zasięg na w pełni naładowanych akumulatorach określony przez producenta to równo 50 km, a maksymalna prędkość w trybie EV to 135 km/h. Każdy z tych parametrów postaramy się sprawdzić bardzo dokładnie i zweryfikować wszystkie założenia i deklaracje. Mając za sobą dwa długodystansowe testy hybrydowych Toyot (Auris Touring Sports oraz C-HR), nie jesteśmy szczególnie pewni, jak bardzo deklaracje będą odbiegały od rzeczywistości, ale o tym, że różnice będą, jesteśmy absolutnie przekonani.
Sporo już wiemy, wiele musimy sprawdzić
Wyposażenie naszego długodystansowego towarzysza jest bardzo bogate i składa się na nie kilka opcji, które niedostępne są w zwykłej hybrydowej odmianie tego modelu. O czym mowa? Tylko w wersji Plug-in mamy dostęp do matrycowych reflektorów diodowych czy też dachu z panelami fotowoltaicznymi. Nie ma natomiast możliwości zamówienia szyberdachu czy większych felg niż 15 cali. Ale dla ekologii – wszystko, co konieczne!
Nasz egzemplarz wyposażony jest oczywiście w nawigację z systemem Toyota Touch 2 with Go, systemy bezpieczeństwa Toyota Safety Sense (monitor martwego pola i pasa ruchu, aktywny tempomat, aktywny awaryjny hamulec miejski etc). Prius nie odbiega więc standardem wyposażenia od innych samochodów klasy średniej, a wręcz oferuje dokładnie to samo co konkurenci. Oczywiście charakter tego auta jest zupełnie inny, żeby nie powiedzieć: specyficzny. Jest jedna rzecz, która znacznie odróżnia Priusa Plug-in Hybrid od innych samochodów w segmencie D – jest to pojemność bagażnika, która bazowo wynosi zaledwie 360 litrów. Większość kompaktów na rynku posiada większe bagażniki. Stąd też można przyjąć, że legendarna hybryda Toyoty staje się autem praktycznym jedynie w mieście. Ale czy tym samochodem nie da się wybrać w dalszą podróż z bagażami? Sprawdzimy to dla Was.
Kilka miesięcy z mistrzem ekonomii
Z Toyotą Prius Plug-in Hybrid spędzimy naprawdę sporo czasu, niemal rok. To doskonała okazja na poznanie tego samochodu na wylot oraz sprawdzenie go w naprawdę różnych sytuacjach. Postaramy się także w maksymalny sposób wykorzystać potencjał i korzyści płynące z jazdy w trybie 100% elektrycznym, co będzie oczywiście wiązało się z nieustannym poszukiwaniem ładowarek. Sprawdzimy więc tym samym, jak wygląda infrastruktura dla samochodów elektrycznych i Plug-in w Polsce i zagranicą. Biorąc pod uwagę, że za niedługo w naszym kraju ma jeździć milion aut elektrycznych, to potraktujemy długodystansowy test Priusa PiH jako próbny egzamin dla rządowych obietnic w zakresie elektromobilności. Zapowiada się naprawdę ciekawy czas, a o tym, jak jeździ się Priusem Plug-in Hybrid, dowiecie się z naszych artykułów i materiałów wideo. Czas zostać mistrzem jazdy o kropelce!