Toyota Carina E - takich aut już się nie produkuje
Istnieją samochody, które są w stanie wybaczyć pewne zaniedbania eksploatacyjne i obsługowe swoim właścicielom. Wpływ na to ma jakość ich wykonania, tj.: jakość zastosowanych materiałów, precyzja montażu, odpowiednio wykwalifikowana kadra pracowników odpowiedzialna za proces produkcyjny, czy standardy rządzące produkcją. Do aut takich, o ponadprzeciętnej trwałości i jakości wykonania, należy z pewnością Toyota Carina E. Zakup zadbanego egzemplarza, z pewnego źródła, powinien uchronić nowego właściciela przed nieprzewidzianymi wydatkami.
Produkty japońskiego producenta od lat cieszą się doskonałą opinią. Niemal wszystkie modele uchodzą za auta trwałe, niezawodne i bezproblemowe w eksploatacji. Jednak Toyota Carina E na tle pozostałych konstrukcji japońskiego koncernu wyróżnia się… legendarną wręcz trwałością i niezawodnością.
Prezentowana generacja debiutowała w 1992 roku. Zastąpiła w ofercie japońskiego producenta generację produkowaną od 1987 roku. W 1993 roku w ofercie pojawiły się silniki wykonane w technologii Lean Burn – na ubogą mieszankę (poruszone poniżej). W 1996 roku model poddano delikatnemu faceliftingowi. Modyfikacjom poddano wówczas konstrukcję zawieszenia, zmieniono kształt atrapy chłodnicy, zastosowano dodatkowe wzmocnienia konstrukcji.
Nowy model nie miał prostego zadania, musiał rywalizować na rynku europejskim z równie atrakcyjnymi modelami, jak VW Passat czy Opel Vectra. Przy czym wspomniane auta europejskich producentów nie były obciążone irracjonalnie wysokim cłem, które sprawiało, że atrakcyjność, ciekawego poniekąd auta z Kraju Kwitnącej Wiśni, była silnie tłumiona zaporową ceną. Dlatego japoński producent zdecydował się na przeniesienie produkcji do Europy.
W 1993 roku uruchomiono brytyjską fabrykę Toyoty w Burnaston oraz Deeside. Pierwsze Cariny, oznaczone symbolem E od „Europe”, zjechały z taśm montażowych w drugiej połowie roku. Przeniesienie produkcji do Europy okazało się strzałem w dziesiątkę. Cena stała się na tyle atrakcyjna, że samochód cieszył się ogromnym powodzeniem i bez przeszkód mógł rywalizować z konstrukcjami europejskimi. Szczególnie na rynku brytyjskim, gdzie obecnie ofert odsprzedaży Cariny E jest bez liku.
Obawy o jakość związane z przeniesieniem produkcji samochodu z Japonii do Europy okazały się bezpodstawne. Pozycje Cariny E w rankingach niezawodności potwierdzają, że japońskiemu wytwórcy udało się zaimplementować i wdrożyć japońskie standardy jakości w procesie produkcyjnym samochodów także na terenie europejskiego państwa.
Początkowo Carina E oferowana była w dwóch wersjach nadwoziowych, jako reprezentacyjna czterodrzwiowa limuzyna oraz praktyczny pięciodrzwiowy liftback. W początkach 1993 roku, do oferowanych wersji dołączyła odmiana kombi, nazywana przez japońskiego producenta Sportswagon. Wszystkie trzy odmiany charakteryzowały się „licznymi krągłościami”, dzięki którym udało się osiągnąć bardzo niski współczynnik oporu powietrza Cx = 0,30. W owych czasach był to rezultat godny pozazdroszczenia. Jednak owe zaokrąglenia spowodowały, że auto nie wyróżniało się stylistycznie na tle rywali. Sylwetka, przez wielu uznana została za …. bezbarwną i nudną.
W dzisiejszych czasach linia nadwozia Cariny E prezentuje się równie nowocześnie, co przycisk spryskiwaczy w Fiacie 126P. Liczne krągłości spowodowały, że auto stylistycznie odstaje od trendów panujących w dzisiejszym wzornictwie. Kreska, za pomocą której narysowano auto pochodzi z początku lat 90-tych i, niestety, w żaden sposób nie da się tego ukryć. Jednak są i tacy, którzy twierdzą, że bezbarwna stylistyka auta to bardziej zaleta niż wada, gdyż dzięki temu auto wolno się starzeje. Coś w tym chyba jest.
Zasiadając za kierownicą auta można poczuć się komfortowo. Fotele są wygodne, choć słabo wyprofilowane. Przy dynamicznym pokonywaniu zakrętów nie gwarantują należytego trzymania bocznego. Zakres regulacji fotela jest wystarczający. Dodatkowo fotel kierowcy posiada regulację odcinka lędźwiowego. Dzięki temu nawet długa podróż aż tak bardzo nie męczy.
Kierownica jest regulowana tylko w płaszczyźnie pionowej. Jednak odpowiednio duży zakres regulacji fotela umożliwia dobranie odpowiedniej pozycji za kierownicą. Kokpit auta jest przestarzały i reprezentuje typową japońską szkołę designu. Czyli …. brak designu. Deska rozdzielcza jest prosta i czytelna aż do bólu. Przydałoby się nieco więcej fantazji i polotu charakterystycznych dla aut francuskich. Wszelkie wskaźniki i przyciski znajdują się tam, gdzie być powinny. Obsługa auta jest intuicyjna i nie nastręcza problemów. Drążek zmiany biegów jest krótki i dobrze leży w dłoni. Biegi, mimo iż wchodzą gładko, mają zbyt długie skoki. Daje się to szczególnie odczuć przy dynamicznym przyspieszaniu, kiedy to zmiany poszczególnych przełożeń zajmują zdecydowanie za dużo czasu.
W kategorii przestrzeni bagażowej Carina E zadowoli nawet najbardziej wymagających malkontentów. Bagażnik, w zależności od odmiany, mieści od 470 (liftback) do 545 (sedan) litrów. Co prawda, nadkola wnikają do wnętrza i bagażnik nie ma postaci idealnego prostopadłościanu, jednak przy tej pojemności da się go zagospodarować w efektywny sposób. Jego pojemność gwarantuje bezproblemowe i bezstresowe spakowanie się na wakacyjny wyjazd cztero-, a nawet pięci osobowej rodziny. Istnieje możliwość złożenia asymetrycznie dzielonej kanapy i powiększenia przestrzeni ładunkowej do ponad 1 200 dm3. Plusem jest powstająca wówczas równa podłoga, dzięki której spakowanie nawet długich i ciężkich przedmiotów nie nastręcza większych problemów. Minusem jest wysoki próg załadunku, który sprawia, że spakowanie ciężkich przedmiotów wymaga uniesienia ich na znaczną wysokość.
Auto prowadzi się w miarę neutralnie. Owszem, na szybko pokonywanych zakrętach wykazuje delikatną tendencję do wyjeżdżania przodu na zewnątrz łuku, jednak jest to przypadłość wszystkich aut przednionapędowych. Ponadto, przy gwałtownym odjęciu gazu na szybko pokonywanym łuku potrafi zachować się nieprzewidywalnie (zarzucić tyłem). Jednak dzieję się tak dopiero wówczas, gdy zakręt pokonywany jest ze zbyt dużą prędkością.
Niemal wszystkie auta zostały wyposażone w układ ABS. Droga hamowania z prędkości 100 km/h wynosi ok. 44 m, co jest nienajlepszym wynikiem jak na dzisiejsze standardy.
W zakresie jednostek napędowych japoński producent przewidział kilka wariantów, w tym jednostki wysokoprężne. Podstawowy motor montowany w Carinie E ma pojemność 1.6 dm3 i kilka wariantów mocy (w zależności od daty produkcji i zastosowanej technologii): od 99 do 115 KM.
Liczna grupa egzemplarzy dostępnych na rynku wtórnym wyposażona jest w jednostki napędowe o pojemności 2.0 dm3. Także w przypadku tych silników występują różnice w generowanej mocy, która waha się od 126 do 175 KM. Jednak najpopularniejsza jest odmiana 133 - konna.
Kompromisem pomiędzy jednostką 1.6 a 2.0 jest silnik o pojemności 1.8 dm3 wprowadzony do produkcji w 1995 roku.
Carina E napędzana tym silnikiem dysponuje mocą 107 KM i maksymalnym momentem obrotowym 150 Nm. Silnik został wykonany w technice 16-zaworowej. Opisywana jednostka stanowi ciekawą alternatywę dla osób poszukujących auta dynamicznego, elastycznego i przy tym ekonomicznego. W odróżnieniu od jednostki 2.0 spala wyraźnie mniej coraz droższego paliwa. Natomiast w zestawieniu z jednostką 1.6 cechuje się lepszą elastycznością i porównywalnym zużyciem paliwa.
Jednostka 1.8 cechuje się korzystnym przebiegiem krzywej momentu obrotowego. Wartość maksymalna osiągana jest przy 2,8 tys. obr./min., co jest wartością znakomitą zważywszy na 16-zaworową technologię wykonania silnika. Dzięki temu auto sprawnie przyspiesza już od 2,5 tys. obr./min.
Jednostka 1.8 przyspiesza do 100 km/h w nieco ponad 11 s i osiąga prędkość maksymalną 190 km/h.
W jednostce, oznaczonej symbolem 7A-FE, japoński producent zastosował nowatorskie rozwiązanie o nazwie Lean Burn. Elementarną korzyścią płynącą z wdrożenia wspomnianej technologii jest stosowanie ubogiej mieszanki powietrzno – paliwowej w silniku. W normalnych warunkach proporcje dawki powietrza do dawki paliwa w cylindrach wynoszą 14,7:1. Natomiast w technologii Lean Burn udział powietrza w mieszance jest większy niż w tradycyjnym silniku (stosunek 22:1). Skutkuje to wyraźnymi oszczędnościami przy dystrybutorze.
Aby w pełni korzystać z technologii zastosowanej przez Toyotę należy zwracać uwagę na diodę ekonomizera umieszczoną wśród wskaźników na tablicy rozdzielczej. Pali się ona na zielono, wówczas gdy silnik napędzany jest ubogą mieszanką. Natomiast przy pełnym wykorzystaniu możliwości silnika komputer sterujący przestawia jednostkę na normalny tryb pracy. Wówczas dynamika auta znacznie wzrasta – łącznie ze zużyciem paliwa.
Jednak nawet przy dynamicznej jeździe średnie zużycie paliwa oscyluje wokół 7,5 litra na każde 100 przejechanych kilometrów. Biorąc pod uwagę moc, wielkość auta oraz jego masę jest to wartość do zaakceptowania. Co więcej, klasowi konkurenci spalają wyraźnie więcej, np.: Honda Accord czy Ford Mondeo.
Problemem silników wykonanych w technologii Lean Burn jest trwałość sondy lambda. Uboga mieszanka paliwowo – powietrzna sprawia, że częściej zachodzi konieczność wymiany tego podzespołu. A cena do najniższych nie należy. Co więcej, trudno o jakikolwiek dobry i pasujący zamiennik, co skazuje właściciela Cariny E na zakup części oryginalnej w cenie przekraczającej 1 500 PLN. Przy wartości auta na poziomie 8 tys. PLN jest to cena zdecydowanie za wysoka.
Jednak jest to największa i jedyna wada silnika. Pomijając ten fakt, jednostka jest godna polecenia. Zapewnia dobrą dynamikę, jest ekonomiczna, nie przysparza problemów eksploatacyjnych. W zasadzie czynności obsługowe silnika sprowadzają się do wymiany płynów, filtrów, paska rozrządu (co 90 tys. km). Odpowiednio traktowany silnik bez najmniejszych problemów pokonuje dystans 400 - 500 tys. km.
W egzemplarzach z przebiegiem ponad 200 tys. km należy już kontrolować stan oleju.
W przypadku Cariny E trudno mówić o najczęstszych usterkach. Jakość wykonania poszczególnych elementów auta stoi na najwyższym poziomie i w zasadzie warunki eksploatacji mają decydujący wpływ na trwałość poszczególnych elementów.
Wśród najczęściej (co nie znaczy często!) zgłaszanych usterek należałoby wymienić wspomnianą już wcześniej sondę lambda w silnikach Lean Burn, czasem zawodzi czujnik ABS-u, zdarzają się niedomagania zamków i elektrycznych szyb, przepalają się żarówki przednich lamp. Bywają problemy z układem chłodzenia (wycieki), luzami w przekładni kierowniczej oraz trwałością przewodów hamulcowych. Łączniki stabilizatorów należą do elementów zawieszenia, które również trzeba dość często wymieniać. Jednak na ten element zasadniczy wpływ ma jakość polskich dróg.
Najlepszym wskaźnikiem jakości samochodu są jego użytkownicy. Generacja Cariny oznaczonej symbolem E z lat 1992 – 1998 cieszy się bardzo dobrą opinią. Świadczą o tym nie tylko statystyki niezawodności, lecz również ceny używanych aut na rynku wtórnym. Osoby posiadające Carinę rzadko chcą się jej pozbyć. Jest to auto niesprawiające problemów eksploatacyjnych, które pozwala zapomnieć o godzinach otwarcia lokalnych warsztatów.
Wśród użytkowników ceniona jest przede wszystkim za niezawodność i przestronność. Duży bagażnik pozwala bez problemu spakować się na wakacyjny wyjazd. Oszczędne silniki 1.6 i 1.8 pozwalają się cieszyć w miarę tanią eksploatacją i zapewniają nie najgorsze osiągi. Odmiana 2.0 gwarantuje bardzo dobre osiągi, jednak nie jest już tak ekonomiczna.
Fot. www.auto-types.com