Toyota C-HR – nasze wspólne dziewięć miesięcy
I pojechała. Po dziewięciu miesiącach użytkowania Toyoty C-HR, przyszło nam się z nią pożegnać. Podobnie jak w poprzednich testach długodystansowych, nadszedł czas rozliczeń. Co nam się podobało? Co nie? Ile kosztowała codzienna eksploatacja?
Test długodystansowy Toyoty C-HR zaczęliśmy niedługo po tym, jak trafiła do salonów. Nie było wówczas jeszcze zbyt wiele egzemplarzy tego modelu na drogach, ale to tym bardziej uzasadniało nasz test. Jako pierwsi mogliśmy przejechać nową Toyotą sporo kilometrów – ponad 26 tysięcy, średnio niecałe 3 tys. km miesięcznie – i dać odpowiedzi na wiele pytań, które nurtują klientów.
Bez zbędnego przedłużania zaczynajmy zatem podsumowanie.
Wygląd zewnętrzny
Kiedy odbieraliśmy C-HR’a, to była kompletna nowość. Mnóstwo osób oglądało się za nim na ulicy, ale też trudno się dziwić – wygląda dość futurystycznie. Już wtedy wiadomo było jednak, że będzie to prawdziwy hit. Bardzo wielu klientów zamówiło nową Toyotę, nawet nią nie jeżdżąc, z puli przedpremierowej.
Teraz, dziewięć miesięcy później, te wszystkie samochody wyjechały już na ulice. Spotykamy je na osiedlach czy w drodze do pracy, więc ich widok już tak nie dziwi. Niemniej sylwetka nadal się podoba.
Jakie oznaki zużycia zauważyliśmy po przejechaniu 26 tys. km? Czarny lakier na lusterkach nie jest odpowiednio zabezpieczony. Pod wpływem mycia na myjni ciśnieniowej pojawił się na nim mały odprysk. Właścicielom Toyoty C-HR sygnalizujemy więc, że warto na to uważać i ostrożnie zmywać owady z lusterek, najlepiej ręcznie.
Poza tym samochód nadal wygląda jak nowy.
Wnętrze
C-HR’em jeździliśmy głównie po mieście, więc łatwo domyślić się, jak taki sposób użytkowania wygląda. Jazda na krótkich dystansach, częste wsiadanie i wysiadanie – tutaj fotele nie miały lekko, ale dały radę. Zaczęły się delikatnie marszczyć, ale nic poza tym.
Mamy jednak zastrzeżenia co do systemu multimedialnego z nawigacją. Od jakiegoś czasu miał problemy z ustaleniem pozycji na mapie – i nie chodzi o to, że pokazywał sąsiednią ulicę. Mylił się o kilkanaście kilometrów! Być może to problem z anteną, być może to problem systemowy i trzeba jedynie go zresetować. Nie zdążyliśmy się tym zająć, zanim samochód wyjechał.
Więcej usterek jednak się tu nie pojawiło. Na plus zasługują na pewno fotele, które świetnie wyglądają i są wygodne, co docenimy zwłaszcza w czasie dłuższych podróży.
Miejsca w bagażniku nie zabrakło ani razu, ale kombi to to nie jest.
Koszty dodatkowe
W trakcie naszego testu Toyoty C-HR nieplanowaną wizytę w serwisie odbyliśmy tylko raz – musieliśmy wymienić przednią szybę po tym, jak uderzył w nią kamień i pojawił się tzw. „pajączek”. Samochód był jednak ubezpieczony, więc całość kosztów pokrył ubezpieczyciel.
Lać niedużo i jeździć
Okazuje się, że Toyota C-HR zużywa praktycznie te same ilości paliwa, niezależnie od tego, czy poruszamy się w mieście, czy poza nim. Tak przynajmniej rozkładały się koszty przy naszym stylu jazdy, bo przecież nowa generacja hybryd Toyoty pozwala w mieście zużywać nawet 3-4 l/100 km.
Według danych „spod dystrybutora”, czyli analizując jedynie ilość zatankowanego paliwa względem przebytego dystansu, jazda w mieście (dystans 5568 km) wymagała średnio 6,32 l/100 km. Jazda w cyklu mieszanym (dystans 5704 km) oznaczała 6,56 l/100 km, a poza miastem (dystans 15 097 km) 6,5 l/100 km.
Kiedy jeździliśmy nieco bardziej oszczędnie, C-HR zużywał 5,59 l/100 km. Styl umiarkowany to 6,5 l/100 km, a jazda dynamiczna wiązała się ze zużyciem 8,16 litrów paliwa na 100 km.
Średni koszt przejechania 100 km wynosił 26,69 zł. To daje miesięczny koszt paliwa równy 984,31 zł. Łącznie, na jazdę Toyotą C-HR musieliśmy wydać 7 874,45 zł.
Pełny zapis kosztów naszego testu znajdziecie w Dzienniku Kosztów.
Co dalej?
Forma testów długodystansowych całkiem nieźle się u nas przyjęła. Choć z Toyotą C-HR musieliśmy się już (z żalem) pożegnać, jesteście ciekawi wielu innych samochodów, które moglibyśmy przetestować na większym dystansie.
Nadal jeździmy prawie 300-konną Skodą Superb, ale jeśli chodzi o następny długi dystans, postanowiliśmy zejść na ziemię. Wybraliśmy samochód uznawany za budżetowy – to Fiat Tipo!
Co nasza testówka powinna mieć na pokładzie? Jeśli chcecie nam pomóc w konfiguracji, przesyłajcie Wasze propozycje na redakcja@autocentrum.pl – tym razem to Wy wybierzecie wersję i wyposażenie, a my sprawdzimy auto w praktyce!
Redaktor
Toyota C-HR 1.8 Hybrid 122 KM - podsumowanie testu długodystansowego
Wyświetlenia: 6 818Jak po dziewięciu miesiącach użytkowania oceniamy Toyotę C-HR? Nasze wrażenia po 26 tys. km eksploatacji.