Toyota Avensis FL - europejska premiera
Trzecia generacja Toyoty Avensis przeszła gruntowną przebudowę. Producent nazywa model nowym, sugerując tym samym, że to coś więcej, niż tylko standardowy lifting.
Toyota Avensis pojawiła się na rynku europejskim w roku 1997 i do tej pory jej trzy generacje znalazły ponad 1 mln 700 tys. nabywców. Liczba sprzedanych egzemplarzy stawia model Avensis w gronie najbardziej cenionych przedstawicieli segmentu D. Nic dziwnego – Toyota w świadomości wielu klientów to synonim niezawodności i nowoczesności. A pamiętać należy, że nabywcy Toyoty są jednymi z najbardziej wiernych swojej marce.
Najnowsze wydanie Avensisa to znana z trzeciej generacji płyta podłogowa, którą konstruktorzy obudowali zupełnie nowymi elementami karoserii. Rozstaw osi wynoszący 2700 mm pozostał bez zmian, a jedynie długość samochodu wzrosła o 40 mm. Być może dlatego wystarczy jedno spojrzenie, aby zidentyfikować ten model jako Avensis. Masywny przód samochodu upodobnił się do tego, który znamy z Aurisa. Silnie zaakcentowany emblemat marki z chromowaną listwą, która płynnie przechodzi w elementy świetlne przednich reflektorów, nadaje agresywności i optycznie poszerza nadwozie. Linia boczna Avensisa nie zmieniła się, a wyróżniają ją jedynie nowe wzory 17- i 18-calowych felg. Tył samochodu, zarówno w wersji sedan jak i kombi także stał się bardziej solidny. Wszystkie zmiany stylistyczne na zewnątrz samochodu są pokłosiem języka stylistycznego Toyoty „Keen Look i „Under Priority”, a ich efekt można zaliczyć do udanych.
Toyota podążając za trendami daje możliwość wyposażenia Avensisa w technologię Full LED. Krótko mówiąc, światła do jazdy dziennej, mijania i drogowe, a także lampy z tyłu będą mogły wykorzystywać diody zamiast tradycyjnych żarówek halogenowych czy żarników ksenonowych.
Wnętrze Avensisa także przeszło gruntowną modernizację. Z grubsza można przyjąć, że prawie wszystkie elementy zostały zaprojektowane od nowa, a materiały wykończeniowe ponownie dobrano, również pod względem kolorystyki. Wygląd deski rozdzielczej nie szokuje kontrowersyjnymi liniami i można powiedzieć, że jest wręcz ascetyczny. W wyższych opcjach wyposażeniowych wyróżnia ją duży, bo 8-calowy ekran dotykowy systemu nawigacji i multimediów. Bardzo czytelne zegary osadzono w głębokich tubach, a pomiędzy nimi znalazło się miejsce na dodatkowy 4,2-calowy wyświetlacz. Na pochwałę zasługują obszerne i wygodne fotele, a także dobrze leżąca w dłoniach wielofunkcyjna kierownica, którą obszyto miłą w dotyku skórą.
Trudno zarzucić Avensisovi jakieś braki w ergonomii wnętrza. Obsługa wszystkich systemów na pokładzie jest bardzo intuicyjna, a wszelkie regulatory są w zasięgu ręki i wzroku prowadzącego. Jednak wysoka pozycja za kierownicą Avensisa nie każdemu kierowcy przypadnie do gustu. Szczególnie ci wyżsi będą szorować czupryną o podsufitkę, a już na pewno podczas wsiadania do auta zmuszeni będą nisko pochylić głowę. Ja sam, mając 175 cm wzrostu, przez dwa dni próbowałem obniżyć siedzisko fotela, więc jak czułby się na przednim siedzeniu dwumetrowiec?
Modyfikacje modelu Avensis objęły również gamę silników. W ofercie znajdziemy dwa nowe silnika Diesla. Pierwszy z nich, wysokoprężny 1,6 D-4D, zastępuje dotychczasową jednostkę 2,0 D-4D. Rozwija on moc 112 KM (4000 obr./min), a jego maksymalny moment obrotowy to 270 Nm (1750-2250 obr./min). Pozwala on Avensisowi osiągnąć 100 km/h w czasie 11,4 s, czyli z wyścigów na autostradzie nici. Konstruktorzy (nota bene z BMW) chcieli zapewnić niską emisję CO2, ale wszystko to stało się kosztem bardzo przeciętnej dynamiki. Na pocieszenie dostajemy zapewnienie producenta, że średnie spalanie wyniesie około 4,1 l/100 km.
Drugi silnik, to nowa jednostka 2,0 D-4D o mocy 143 KM (4000 obr./min) i 320 Nm (1750-2500 obr./min) i ja osobiście uważam, że to najlepsze, co możemy wrzucić pod maskę Avensisa. Ten żwawy i płynnie rozwijający moc silnik jest idealnie skrojony do tej wielkości samochodu. Przyspiesza do „setki” w 9,5 sekundy, nie jest natarczywie głośny i w cyklu mieszanym górskich serpentyn zadowolił się spalaniem na poziomie 5,7 l/100 km.
W ofercie Toyoty znajdziemy też silniki benzynowe Valvematic - 1,6 / 132 KM, 1,8 / 147 KM oraz 2,0 / 152 KM. Wszystkie wymienione jednostki zostały zmodyfikowane tak, aby ich zużycie paliwa było jak najmniejsze. Dlatego zwiększono stopień sprężania, usprawniono proces wtrysku paliwa oraz zastosowano materiały o zmniejszonym współczynniku tarcia. Efekt? W połączeniu ze skrzyniami CVT dwa najmocniejsze silniki mają oszczędzić do 4% paliwa. Spośród tych trzech silników wolnossących miałem okazję bliżej zapoznać się z wersją 1,8 w połączeniu właśnie z bezstopniową przekładnią CVT. Szczerze mówiąc nie znam nikogo, kto byłby jej fanem. Być może zadowoleni z jej użytkowania są stateczni kierowcy w późnym wieku, którym zależy głównie na wygodzie prowadzenia. Mnie jazda z CVT najzwyczajniej w świecie męczy, ponieważ każda próba dynamicznego przyspieszenia kończy się na wyciu silnika i niezbyt ochoczym przyspieszaniu. Na nic zdaje się uruchomienie trybu Sport – auto jak było ospałe, tak jest. Niestety Toyota nie planuje stosowania napędów hybrydowych ani turbodoładowanych benzyn w Avensisach. Szkoda.
Silniki nie są może najmocniejszą stroną nowego Avensisa, ale Toyota wszystkie braki w dynamice nadrabia skrojonym idealnie pod europejskie gusta zawieszeniem oraz układem kierowniczym. W tym względzie poprawiono bardzo dużo. Avensis podczas szybkiego pokonywania zakrętów jedzie dokładnie tam, gdzie chce kierowca, dając bardzo dobre wyczucie tego, co dzieje się z przednimi kołami. Nie straszne są mu wszelkie nierówności, które pokonuje ze stoickim spokojem, cicho wybierając nawet spore ubytki w jezdni.
Ceny nowego Avensisa rozpoczynają się od kwoty 86 900 zł za wersję Sedan Active ze 132-konnym silnikiem benzynowym. Kombi jest droższe o 4 000 zł. W tej cenie Toyota oferuje m.in. komplet poduszek powietrznych, system wczesnego reagowania na zderzenie, światła do jazdy dziennej LED, klimatyzację manualną czy system audio z sześcioma głośnikami. Najtańsza wersja z silnikiem Diesla (112 KM) to wydatek rzędu 101 900 zł. Najdroższym w cenniku egzemplarzem jest 143-konny diesel w wersji Prestige, który kosztuje 139 900 zł.
Komu spodoba się nowy Avensis? Zewnętrzny design i poprawny środek prawdopodobnie większości. Zawieszenie i układ kierowniczy raczej wszystkim. Gorzej może być z jednostkami napędowymi, z których najlepszą opcją jest 143-konny silnik Diesla. Nie zmienia to faktu, że Avensis to porządny kawał motoryzacyjnej roboty i żaden klient, który zdecyduje się na jego zakup nie będzie rozczarowany.