Too good to be true - Range Rover Evoque
Kiedy pierwszy raz ujrzałem prototyp tego auta pomyślałem: "To zbyt piękne, żeby mogło być prawdziwe". Jednak marzenia czasem się spełniają i finalny produkt Range Rovera różni się od konceptu LRX tylko lusterkami, a jak spisuje się na drodze?
Range Rover Evoque dostępny jest w dwóch wersjach nadwozia - zwartej trzydrzwiowej wersji coupé i nie mniej dynamicznie wyglądającej odmianie pięciodrzwiowej. Obie wersje można nazwać rewolucją w designie firmy Land Rover. Koniec z prostym, nie rzucającym się w oczy wyglądem – Evoque przyciąga jak magnes spojrzenia zarówno kobiet jak i mężczyzn.
Bryła wersji pięciodrzwiowej bazuje na odmianie coupé – obie mają taką samą długość i szerokość całkowitą. Jednak aby zapewnić większy komfort podróżowania dokonano zmiany kąta dachu, dzięki temu 5-drzwiowy Evoque jest wyższy od swojego brata o 30mm. Niezależnie od liczby drzwi auto wygląda rewelacyjnie i nawet stojąc na parkingu sprawia wrażenie, że jest w ruchu. Dynamiczny profil to efekt optyczny stworzony przez wysoką linię okien podkreśloną dodatkowo przez czarne słupki. Wysunięte na zewnątrz koła pozwoliły na uzyskanie bardziej zdecydowanego wyglądu samochodu – łuki kół są szerokie, ale równocześnie miękko zintegrowane z nadwoziem. Pięknie wyrzeźbione narożniki silnie redukują wizualnie nawis z przodu i z tyłu. Wygląd przodu to również śmiałe uwidocznienie tożsamości Range Rovera – z odważnym poziomym efektem wizualnym stworzonym przez dwuczęściową maskownicę oraz charakterystyczne lampy przednie.
Evoque jest najmniejszym Range Roverem w historii, oferującym porównywalny poziom luksusu i technologii jak u większych braci, ale „skompresowany” do bardziej kompaktowej i wydajnej skali. Mierzący 4355 mm model coupé jest aż o 425 mm krótszy od Range Rovera Sport, a oba modele mają wymiary obrysu podobne do typowego średniego kombi.
Środek auta nie jest już tak odważny stylistycznie, a szkoda bo tak świetne nadwozie mogło być zapowiedzią niezwykłego wnętrza. Klasyka z małymi designerskimi smaczkami – to mi przyszło na myśl, kiedy zasiadłem za kierownicą Evoque. Nie ma tu miejsca na tanie plastiki czy niedbałe spasowanie elementów. Jedynie tanio wyglądające zegary, żywcem wyjęte z Outlandera nie pasują mi do całości – wyglądają tak jakby ktoś przy projektowaniu o nich zapomniał i potem pożyczył je od Mitsubishi. Świetne kubełkowe fotele to połączenie komfortu i doskonałego bocznego trzymania. Do wykończenia każdego wnętrza użyto ponad 10m2 skóry Windsor – pięknej, wysokiej jakości skóry, wyprawianej ręcznie – z podwójnymi szwami. Środek deski rozdzielczej zajmuje ośmiocalowy ekran dotykowy stanowiący podstawowy element sterujący i wyświetlający parametry systemu audio, video, nawigacji i telefonu. Ciekawostką jest zastosowanie w wybranych modelach technologii Dual View, która pozwala na wyświetlanie różnych obrazów dla pasażera i kierowcy, dzięki czemu na tym samym ekranie pasażer może np. oglądać film DVD, a kierowca śledzić mapy nawigacyjne.
Widoczność, mimo nisko poprowadzonej linii szyb, jest bardzo dobra. Jeśli ktoś ma zapędy klaustrofobiczne, to z pewnością z dostępnych opcji wyposażenia wybierze panoramiczny dach, który nie dość że rozświetla, to dodatkowo powiększa przestrzeń nad głowami pasażerów. Manewrowanie w wąskich uliczkach ułatwia system 5 kamer, które przekazują na ekran wyświetlacza niemal cały widok dookoła samochodu. Parkowaniem natomiast zajmuje się system Park Assist, umożliwiający parkowanie równoległe w przestrzeni równej 1,2 długości samochodu. Nam pozostaje jedynie siedzieć cichutko i obsługiwać pedał gazu.
Gamę silników Evoque’a tworzą jednostki benzynowe i wysokoprężne – wszystkie z turbodoładowaniem. 2,2-litrowa wysokoprężna jednostka napędowa, dostępna jest w wersjach: 190KM (SD4), 150KM (TD4) oraz oszczędnej 150KM (eD4), która ma zapewnić oprócz mocy i dobrego momentu obrotowego, wyjątkowo niskie zużycie paliwa. Modele benzynowe posiadają nowy silnik Si4 o pojemności 2 litrów i mocy 240 KM. Ten nowoczesny silnik benzynowy gwarantuje gładkie i szybkie reagowanie na wciśnięcie pedału przyspieszenia, osiągając prędkość 100km/h w czasie poniżej ośmiu sekund.
Pierwszą jazdę testową odbyłem modelem z silnikiem Diesla o mocy 190KM. Jak przystało na auto klasy premium, w środku słychać tylko muzykę ze świetnego zestawu audio firmy Meridian. No może przy wyższych, bo dochodzących prawie do 5 tys. obrotach, słychać trochę silnik. Auto ważące 1,7 tony i wyposażone w silnik o mocy 190KM nie będzie rakietą i nią nie jest – jest pewnego rodzaju kompromisem. Zdecydowanie lepiej jeździło mi się autem wyposażonym w silnik benzynowy. Może nawet nie za sprawą większej o 50KM mocy, ale z powodu tego, że silnik, a dokładnie dźwięk Diesla nijak nie pasuje mi do kabrioletów ani luksusowych bulwarówek.
Auto prowadzi się pewnie i bardzo przewidywalnie. Dodatkowe wyposażenie w postaci układu Adaptive Dynamics daje dodatkową możliwość dowolnego ustawienia, pomiędzy dwoma ekstremami – miękkim (komfortowym) i twardym (sportowym). System ten monitoruje ruchy pojazdu co najmniej 1000 razy na sekundę, reagując na sygnały od kierowcy lub z drogi w ułamku sekundy, aby zwiększyć kontrolę i zminimalizować ryzyko przewrócenia się pojazdu i gwarantując zbalansowaną jazdę.
Kolejne jazdy mieliśmy okazję przeprowadzić w lekkim terenie. Chyba tylko ze względu na swój rodowód, Evoque jest reklamowany jako auto, które jest w stanie poradzić sobie w każdym terenie. Owszem, napęd na cztery koła, sprzęgło Haldex, krótkie zwisy czy też niezły prześwit przydały się przy pokonywaniu małych, piaskowych górek, lecz wątpię aby docelowa klientela miała zamiar na dwudziestocalowych kołach pchać się w teren trudniejszy niż kałuża pod domem czy parking pod stokiem narciarskim.
Jeśli więc, drogi Czytelniku, marzy Ci się auto niekonwencjonalne, niespotykane, oryginalne, świetnie wykonane, które wjedzie również w lekki teren i masz akurat wolne minimum 42500 Euro, to oferta Range Rover’a w postaci modelu Evoque może być warta rozpatrzenia przez Ciebie.