Tesla Model S - czy elektryczna limuzyna odniesie sukces?
Kalifornijska Tesla z miesiąca na miesiąc staje się coraz ważniejszym przedsiębiorstwem motoryzacyjnym. Do niedawna w jej ofercie odnaleźć można było tylko model Roadster, który bazuje na Lotusie Elise, jednak w ciągu najbliższych kilku lat pojawi się na rynku mały samochód elektryczny i być może SUV. Najbliższą premierą Tesli jest jednak Model S - elektryczna limuzyna zapewniająca doskonałe osiągi i sporo miejsca za dość przystępną cenę. Samochód należy do klasy średniej-wyższej, która jest od wielu lat zdominowana przez Mercedesa klasy E, BMW serii 5 i Audi A6.
Amerykańska firma podeszła do przygotowania swojego nowego samochodu w sposób dość zrównoważony. Doświadczony stylista Tesli nie zdecydował się na zaprojektowanie odważnej linii nadwozia, jednak zwarta sylwetka może się podobać. Niestety widać w niej sporo zapożyczeń z innych marek - przód pojazdu jest jakby żywcem wyjęty z Maserati GranTurismo, a rzut oka na tył również nie pozostawia złudzeń - projektantowi Tesli podobał się Jaguar XF i cała linia modelowa Aston Martina. Franz von Holzhausen, autor nadwozia Modelu S ma na swoim koncie tak nietuzinkowe samochody jak Pontiac Solstice czy koncepcyjną Mazdę Kabura, więc bez wątpienia mógł postarać się o większą oryginalność. Wnętrze również nie szokuje innowacyjnością, a to co może się najbardziej podobać to ogromny siedemnastocalowy (sic!) dotykowy ekran w konsoli środkowej.
Tesla Roadster jest dostępna tylko dla osób majętnych – jej cena wynosi prawie 100 tysięcy dolarów, a za taką kwotę można kupić wiele ciekawych, sportowych samochodów np. Porsche 911 Carrera S. Model S ma być jednak o połowę tańszy! Przewidywana cena, po uwzględnieniu ulgi podatkowej (7500 USD) będzie wynosić 49 900 dolarów, czyli 400 dolarów więcej niż podstawowy (na rynku amerykańskim) Mercedes klasy E z 3,5 litrowym silnikiem benzynowym. Tesla z Mercedesem (a także BMW i Audi) będzie konkurować nie tylko ceną, ale również przestrzenią wewnątrz, wszak jest nawet nieznacznie dłuższa niż limuzyna ze Stuttgartu. We wnętrzu Modelu S znaleźć swoje miejsce powinno aż siedem osób - pięciu dorosłych i dwójka dzieci. Producent zapewnia również, że ich limuzyna będzie najbardziej pakownym samochodem w klasie (elektrycznie otwierany bagażnik jest z tyłu oraz z przodu).
Kolejny atutem Tesli powinny być również osiągi. Co prawda prędkość maksymalna na poziomie 192 km/h nikogo nie zaskakuje ani nie zachwyca, ale przyspieszenie do setki w granicach 5,6 sekundy powinno zadowolić prawie każdego. Konstruktorzy zapewniają również, że Tesla Model S będzie w stanie osiągnąć pięć gwiazdek w testach zderzeniowych NHTSA (amerykański odpowiednik EuroNCAP) wedle norm na 2012 rok.
Największym problemem może okazać się jednak kwestia wygody użytkowania. Brak nawet pomocniczego silnika benzynowego powoduje, że trzeba pamiętać o częstym „tankowaniu” samochodu woltami. Standardowe ładowanie będzie trwało od 3 do 5 godzin. Producent zakłada, że Teslę będzie można zamówić w trzech wariantach pojemności baterii. Podstawowy zapewni zasięgi 160 mil (257 km), pośredni 230 mil (370 km), a topowa wersja będzie wyposażona w pakiet akumulatorów gwarantujący podróżowanie nawet do 300 mil (482 km). Jak w każdym nowoczesnym samochodzie elektrycznym będzie dostępna opcja QuickCharge, która napełni akumulatory w 45 minut, jednak wymaga gniazdka 480 V. Tesla Roadster nie jest z pewnością samochodem, który pokonuje ogromne roczne przebiegi, jednak ktoś kupujący samochód z segmentu premium sporo jeździ, a to rodzi problemy w kwestii długiego oczekiwania na naładowanie się baterii i rozlokowania stacji QuickCharge.
Przewidywana sprzedaż modelu S zakładana jest na 20 tysięcy sztuk. W przyszłości planowana jest również mocniejsza wersja limuzyny oraz bardziej pojemny zestaw baterii zapewniający zasięg nawet 590 km. Czy Tesla Model S okaże się sukcesem? Można podejrzewać, że dzięki modzie na samochody ekologiczne i dość przystępnej cenie Tesla może ubić złoty interes.