Szybka rodzinka
Sedan to chyba najbardziej dostojnie i rodzinnie kojarzące się nadwozie. W przypadku Mazdy3 nieco drapieżności dodaje stylizacja przedniej części nadwozia z ostrymi reflektorami i wielkim wlotem powietrza w przednim zderzaku. Wygląda lekko, intrygująco dzięki wypełniającej go kratce, podzielonej kształtami na kilka segmentów. Gorzej z tyłem. Reflektory są bardzo atrakcyjne, ale w całej formie tyłu czegoś mi brak. Mam wrażenie, że jest niedokończony. Bardziej podoba mi się hatchback, ale pokaźny bagażnik sedana, mieszczący 430 l, to dla rodziny poważny atut.
Mazda3 w wersji sedan ma długość 458 cm, szerokość 175,5 cm, wysokość 147 cm i rozstaw osi 264 cm.
Wewnątrz samochód jest dość niestandardowy, przynajmniej w kwestii rozwiązania deski rozdzielczej. Tablica rozdzielcza to dwa wyraźnie wystające tubusy prędkościomierza i obrotomierza, połączone (a nie przykryte) malutkim daszkiem. Powyżej jest łuk zdający się łączyć w jeden element tablicę i centralną konsolę. Nad konsolą są w nim dwa niewielkie ekraniki. Prostokątny po prawej pokazuje działanie systemu audio i klimatyzacji. Po prawej jest bardziej kwadratowy wyświetlacz, który w testowanym egzemplarzu był monochromatyczny i wskazywał dane z pokładowego komputera.
Elementy sterowania radiem na centralnej konsoli są wyraźne i praktyczne, ale interesująco zaprojektowane. Mocno rozbudowane są funkcje sterowania radiem na ramionach wielofunkcyjnej kierownicy.
Przed przednim pasażerem jest dość pokaźny schowek. Jego klapa jest dość wypukła, więc deska rozdzielcza jest w dolnej części mocniej rozbudowana i wysocy pasażerowie muszą dalej cofać fotela, pozostawiając mniej miejsca na tylnej kanapie.
Na tunelu jest zamykana półka z miejscem na dwa kubki i pakowny schowek w podłokietniku. Kieszenie na drzwiach nie są zbyt duże.
Pod maską testowanego auta był turbo diesel o pojemności 1,6 l. Na zewnątrz wyraźnie słychać, że jedzie diesel, ale kabina jest na tyle dobrze wytłumiona, że wewnątrz warkot silnika jest bardzo dyskretny.
Turbodiesel ma moc 115 KM i maksymalny moment obrotowy 270 Nm, dostępny już przy 1750 obrotach. Jazda tym samochodem daje dużo przyjemności. Auto zachowuje się dynamicznie już przy niskich obrotach, przyspiesza chętnie i sprawnie.
Według danych producenta przyspieszenie od 0 do 100 km/h wynosi aż 11 sekund. Piszę aż bo zza kierownicy miałem wrażenie, że jest ich mniej. Prędkość maksymalna to 188 km/h. Wrażenie dynamiki daje także skrzynia biegów z krótkimi drogami między kolejnymi przełożeniami i precyzyjną pracą drążka zmiany biegów.
Turbodiesel ujawnia rodzinną stronę samochodu na stacjach benzynowych – dba o domowy budżet. Według producenta średnie spalanie to 4,4 l. Mnie podczas tygodniowego testu wyszło 5,2 l, ale większość tego czasu spędziłem w mieście lub na czteropasmowych drogach, gdzie też oszczędnie nie jechałem. Według fabrycznych danych średnie spalanie w mieście powinno się zamknąć na poziomie 5,3 l/100 km.
Zawieszenie jest raczej sportowe – sprężyste, dość sztywne, zapewniające precyzyjną jazdę, ale dające także zadowalający poziom komfortu. Nie miałem w planach jakiegoś bardzo sportowego testowanie – w końcu to rodzinne auto, ale muszę przyznać, że silnik i zawieszenie zachęcają do dynamicznej jazdy.
Zdarzyło mi się pojechać dość szybko po szutrowej drodze i na jednym w łuków samochód zaczął wchodzić w delikatny boczny uślizg. Cały czas dawał jednak poczucie panowania nad sytuacją nawet kierowcy, który tak jak ja nie ma dużego doświadczenia w sportowym prowadzeniu auta.
W sumie Mazda3 w tej wersji przypadła mi do gustu, dość udanie łącząc rodzinną pakowność ze sportowym charakterem prowadzenia.
Zalety:
- dynamiczny, ale i oszczędny turbodiesel
- stabilne zawieszenie z wystarczającą dawką komfortu
- atrakcyjna stylizacja deski rozdzielczej
Wady:
- ograniczona ilość miejsca na tylnej kanapie
- jakby „niedokończona" stylizacja tylnej części nadwozia