Suzuki Baleno - niezawodny i nic ponad to?
Skoro czytasz te słowa, to znaczy, że od auta nie oczekujesz nazbyt wiele. Najzwyczajniej w świecie chodzi Ci o to by auto bez zbędnych ceregieli przewiozło Cię z punktu A do punktu B. I tyle - nie musi być wybitnie ekstrawaganckie, nie musi zwracać uwagi, nie musi szokować wyposażeniem, czy oszałamiać osiągami - po prostu ma jeździć. Jeśli ten opis pasuje do Ciebie, to Suzuki Baleno bez problemu spełni Twoje oczekiwania. Dowiezie na miejsce i nie odmówi posłuszeństwa - tego możesz być pewien na sto procent. A czy coś ponad to Ci zaoferuje? No cóż...
Znalezienie używanego Baleno na rynku wtórnym nie powinno nastręczyć zbyt wielu problemów. Co ciekawe, rozpiętość cenowa w przypadku tego auta jest ogromna – za ten sam model, w tej samej wersji wyposażeniowej i z tego samego roku produkcji, tyle, że dobrze utrzymany i od pierwszego właściciela można zapłacić nawet dwa razy tyle, co za auto o niepewnej przeszłości i sprowadzone zza granicy. Jakkolwiek by na to nie patrzeć, w obu przypadkach auto jest tanie, by nie powiedzieć bardzo tanie, a w zamian oferuje całkiem przyzwoite wyposażenie Elektryczne szyby (we wszystkich drzwiach), elektryczne lusterka, wspomaganie kierownicy, centralny zamek, alarm to tylko niektóre elementy wyposażenia bardzo często spotykane w Baleno.
Niestety, jednym z największych minusów auta jest mizerny poziom bezpieczeństwa. I nie dotyczy to tylko braku poduszek powietrznych (dwa airbagi znajdowały się na liście wyposażenia opcjonalnego), ale przede wszystkim projektu kabiny pasażerskiej, która już przy stosunkowo niewielkiej kolizji traci sztywność i stabilność. Test zderzeniowy modelu przeprowadzony przez Euro – NCAP (1.5 gwiazdki) dobitnie potwierdził marginalny poziom bezpieczeństwa auta – już podczas zderzenia przy niewielkiej prędkości (50 km/h) kierowca auta jest bardzo narażony na poważne obrażenia głowy i klatki piersiowej.
Auto występowało w trzech wersjach nadwoziowych (czterodrzwiowy sedan, trzydrzwiowy hatchback i pięciodrzwiowe kombi). Pod maską pracować mogły trzy jednostki benzynowe konstrukcji Suzuki lub jedna jednostka wysokoprężna konstrukcji Peugeota.
Diesel o pojemności 1.9 l dysponował mocą 75 KM. O tej jednostce napędowej niestety zbyt wielu pozytywnych rzeczy powiedzieć nie sposób – po pierwsze kultura pracy silnika pozostawia wiele do życzenia, osiągi nie zachwycają, a i z trwałością bywa nienajlepiej (awaryjne skrzynie biegów). Dokładając do tego wcale nienadzwyczajną ekonomikę (średnie zużycie paliwa 6.5 l/100 km) okazuje się, że zakup Baleno z dieslem pod maską to dość kontrowersyjna decyzja. Zdecydowanie lepiej postawić na jednostki benzynowe.
Każda z nich jest trwała i dość oszczędna, każda zapewnia odpowiednie do pojemności skokowej silnika osiągi, a najmocniejsze (1.6 l i 1.8 l) sprawiają także dużo frajdy z jazdy. Jednak biorąc pod uwagę relację ceny zakupu do oferowanych osiągów i ekonomiki eksploatacji, najlepiej wypada niemal 100-konna jednostka 1.6 l – średnio zadowala się 7.5 litrami benzyny na 100 km, a kiedy trzeba, to potrafi do 100 km/h rozpędzić się w 10 s. Jak na skromnie prezentujące się autko dla emeryta nieźle.
Przeglądając opinie użytkowników na temat Suzuki Baleno w większości przypadków okazuje się, że kompakt Suzuki być może nie był ich wymarzonym samochodem, ale z każdym przejechanym kilometrem sympatia do auta narastała. I tak jest po dziś dzień – użytkownicy chwalą sobie auto przede wszystkim za prostotę konstrukcji i niezawodność. Owszem, auto nie jest idealne (największa bolączka to skrzynie biegów), ale też za te pieniądze zbyt wiele nie można wymagać. Ot, prosty i zarazem skuteczny środek transportu. I nic ponad to.