Subaru Outback - podmiejski krążownik
Subaru Outback to przede wszystkim wielozadaniowość. Tylko jak radzi sobie z każdym zadaniem z osobna? Sprawdziliśmy to zabierając je w południową część Polski.
Testowe Subaru Outback zabraliśmy na testy w okolice Jeziora Czorsztyńskiego. Malownicze tereny, liczne wzniesienia i szereg nieutartych szlaków wydawały się co najmniej zachęcające. Tym bardziej, że w tę okolicę miała nas zaprowadzić najpierw Zakopianka, która pozwoli sprawdzić zachowanie auta przy wyższych prędkościach, a następnie droga wojewódzka wijąca się przez szczyty i doliny. Liczne zakręty o różnym stopniu trudności miały dogłębnie sprawdzić jakość prowadzenia, ale kiedy już dotarliśmy na miejsce… O tym za chwilę.
Odzież robocza od projektanta
Subaru Outback nie przypomina dzieła sztuki. Jest proste, ale eleganckie, na pewno bardziej na czasie, niż Impreza i Legacy w wersjach kombi w czasach ich produkcji. Nie musimy doszukiwać się tu wymyślnych kształtów karoserii, a i tak nowe Subaru ma w sobie coś, co ciekawi.
Duży srebrny grill z szerokimi pasami wygląda interesująco. Fajny efekt tworzy w Subaru srebrny motyw kontynuowany w dolnej części zderzaków i na progach. Spójną całość tworzą światła, które producent znacznie zmienił w porównaniu do poprzedniej generacją.
Linia boczna i ogólne proporcje bryły auta przypominają SUV-a, a jednak nadal mamy do czynienia z podwyższonym kombi pokroju Audi A6 Allroad. Tu jednak nie dostaniemy regulowanego zawieszenia, ale prześwit wynoszący 221 mm, który jest w zupełności wystarczający. Dzieło wieńczą 18-calowe felgi, które mocniej wizualnie osadzają auto na drodze, jednocześnie pozostawiając odpowiednio duży profil opony, który pozwoli jeszcze powalczyć w terenie.
Praktyczny minimalizm
Projekt deski rozdzielczej miał być przede wszystkim prosty i przejrzysty. Każdy przełącznik ma tu swoje miejsce i nawet wyświetlacz segmentowy, który do najnowocześniejszych przecież nie należy, pasuje do założonego konceptu. Wykończenie stanowią twarde plastiki, choć połączenie koloru piano black ze srebrnym można uznać za udane. W obrębie lewarka skrzyni biegów znajdziemy materiał przypominający szczotkowane aluminium. Ogółem jest w porządku, ale można by się jednak spodziewać bardziej wyrafinowanych form. Subaru jednak z nich nie słynie - i chyba jeszcze nie zamierza tego zmieniać.
Centrum dowodzenia rozrywką i nawigacją stanowi 6,5-calowy ekran dotykowy. Prezentacja położenia jest jedną z ładniejszych, jakie do tej pory widziałem w nowych samochodach - jej kolorystyka do złudzenia przypomina tę znaną z Google Maps. W interfejsie znowuż królują proste formy, ale to akurat należy uznać za zaletę - jest przejrzyście. Drugi wyświetlacz Subaru to ten, który służy za wyświetlanie danych pojazdu - komputer pokładowy. Zobrazuje nam on aktualny tryb jazdy, ustawienia tempomatu, napędu i najważniejsze - spalanie i zasięg. Jeśli kiedyś zaczniecie rozwiązywać zagadkę resetowania pomiarów komputera, spieszę z pomocą. Przycisk znajduje się za kierownicą, pod zegarami. Duży, ale nie każdy by się go tam spodziewał. Ten sam moduł znajdziemy choćby w Subaru WRX STI.
Fotele potrafią utrzymać ciało nawet w ostrzejszych zakrętach, a jednocześnie zapewniają wysoki komfort podróżowania, nawet na dłuższych trasach. Tylne drzwi otwierają się bardzo szeroko, ułatwiając dostęp do tylnej kanapy. Do zasiadania za kierowcą zachęca ilość miejsca przewidziana dla wszystkich pasażerów. Osoba o wzroście ponad 1,8 m ma jeszcze około 10 cm do oparcia kierowcy podobnego wzrostu.
Dostęp do bagażnika zapewnia klapa podnoszona automatycznie, którą możemy podnieść na zadaną przez nas wysokość - i zapamiętać to ustawienie. Szczególnie przyda się to, w niższych garażach. Warto spojrzeć na przestrzeń bagażową, bowiem oferuje 559 l przy rozłożonym oparciu tylnej kanapy i 1848l po złożeniu. Jeśli masz zamiar wozić duże przedmioty, to luk bagażowy zawiera się w granicach prostopadłościanu 1040x1080x820 mm (Długość x Szerokość x Wysokość). Pralka czy szafka kuchenna wejdą bez problemu.
Pewność i zdecydowanie
Bez owijania w bawełnę. Dlaczego rozważamy zakup Subaru Outback? Dla tego, co w nim najlepsze, czyli napędu Symmetrical AWD. Rozdziela on moment stale pomiędzy wszystkie koła, co zapewnia optymalne prowadzenie w każdych warunkach i ogromną pewność prowadzenia, która zeń płynie. Jeździłem jakiś czas temu Audi A6 Allroad, który może i ma wychwalane Quattro (to prawdziwe, nie Haldex), ale mimo wszystko, nie czułem się tam aż tak pewnie. Tutaj poczucie zespolenia z maszyną jest bardzo wyraźne, ale w przeciwieństwie do WRX STI - wzbudza zaufanie, nie strach. Z czego to wynika? Czynnik numer jeden - wspomniany wyżej napęd. Czynnik numer dwa - bezpośredni układ kierowniczy, który przekazuje kierowcy bardzo dużo informacji. Czynnik numer trzy - umieszczony wzdłużnie silnik Boxer, który gwarantuje nisko położony środek ciężkości.
Ów boxer jest typowy dla Subaru, tym ciekawiej zachowuje się w terenie, o czym za moment. Benzynowa jednostka 2.5 l z cylindrami w układzie przeciwsobnym generuje przy 5800 obr/min 175 KM i 235 Nm w okolicach 4000 obr/min. Pozwala na żwawe tempo, ale nie wybitnie. Ciekawszą cechą tej jednostki jest więc sposób, w jaki wpływa na wszech pojętą jakość prowadzenia. Przede wszystkim nisko położony środek ciężkości oznacza małe wychylenia poprzeczne nadwozia. Czuć to w zakrętach, gdzie Outback faktycznie radzi sobie nadzwyczaj dobrze, ale i na mniej ubitych trasach. Niech zobrazuje to sytuacja, w której poruszamy się po mocno wyboistej, szutrowej trasie z prędkością 40 km/h i większą. Komfort jazdy jest wciąż zachowany i mamy wrażenie, jakoby nierówności były minimalne - inne samochody lubią się na takich drogach bujać na boki dając nieprzyjemny efekt. Zawieszenie jest jednak dość miękkie, co poczujemy w osi wzdłużnej. Nos raz nurkuje, raz się podnosi, a to obniża zwrotność podczas hamowania i przyspieszania.
Skrzynia biegów, w którą wyposażony jest silnik benzynowy, to zawsze automat Lineartronic. Manualną skrzynię możemy zamówić jedynie w dieslu. Lineartronic to oczywiście skrzynia bezstopniowa, których fanem może nie jestem, ale tutaj całkiem dobrze udaje tradycyjny układ przeniesienia napędu. Podczas przyspieszania, sterownik zmienia przełożenia tak, by symulowały przejście przez kolejne biegi. W efekcie nie czujemy nudy, jaka zazwyczaj płynie z monotonnej pracy CVT, reakcja na gaz jest szybsza, a silnik pracuje zawsze w optymalnym zakresie obrotów.
Subaru Outback nie jest z założenia rasową terenówką, a jednak mam wrażenie, że w takim terenie radzi sobie lepiej, niż znaczna część konkurencji. Nie znajdziemy tu też krzykliwych systemów, które miałyby poprawiać jego właściwości. Te, które znaleźliśmy w testówce były raczej potrzebne dla poprawienia samopoczucia kierowcy. Wśród nich znajdziemy X-Mode i system wspomagania ruszania pod górę. Tradycyjny hamulec ręczny został zastąpiony przyciskiem. X-mode z kolei spełnia ściśle określone zadanie - kontroluje zjazd ze wzniesienia, by prędkość nie przekroczyła 5 km/h, a koła nie wpadły w poślizg. Kiedy więc podziwiałeś widoki z trawiastej górki, a chwilę później spadł deszcz - po wciśnięciu odpowiedniego przycisku zjedziesz z tętnem spoczynkowym. Nie czekaj jednak zbyt długo. Mokra trawa ma przyczepność porównywalną do lodu i żaden system tu nie zadziała - szczególnie na wzniesieniu.
Spalanie to chyba największa bolączka 2.5-litrowego boxera. „Lubi wypić” to mało powiedziane. W mieście 14 l/100 km utrzymuje się zdecydowanie za długo, ale delikatne obchodzenie się z pedałem gazu może pomóc zejść o dwa litry niżej. Na trasie cieszymy się, gdy po zresetowaniu komputera przez jakiś czas widać 8.3 l/100 km, ale złudna to nadzieja. Już po chwili średnio będziemy potrzebowali ok. 10.5-11.5 l/100 km. Ruchy wskazówki paliwa są zdecydowanie zbyt łatwo zauważalne.
"Rób ze mną, co chcesz"
Subaru Outback to samochód z pewnością wielozadaniowy. W dni robocze będzie reprezentował właściciela elegancką i klasyczną linią, by w weekend zawieźć go w stronę ulubionego miejsca do wypoczynku. Nawet tego pośród dziczy, bo 20-centymetrowy prześwit, stały napęd na cztery koła i podstawowe systemy wspomagające w terenie umożliwiają zapuszczenie się w naprawdę odległe zakątki świata. Do częstego podróżowania tym bardziej zachęca stabilne prowadzenie po zakrętach, niezła dynamika, przestronne wnętrze i przyjemne dla ucha brzmienie silnika.
Wszechstronność to największy atut Subaru, ale jak zwykle - coś kosztem czegoś. Tutaj nie zadowala spalanie. Benzynowa jednostka 2.5 potrzebuje sporo paliwa, szczególnie w miastach, przez co dla niektórych będzie generowała zbyt duże koszty. Jedno z rozwiązań problemu znajduje się w cenniku producenta i nazywa się 2.0D. Mniejszy diesel jest na pewno bardziej oszczędny i chyba lepiej wpasowuje się w aktualne wymagania europejskich klientów. Jeśli jednak fantazjujesz o laniu bezołowiowej do zbiornika - najlepiej, jeśli zamieszkasz na przedmieściach albo na wsi. Na niezatłoczonych drogach spalanie jest już całkiem znośne, a z takim narzędziem do odkrywania nowych miejsc, poznasz wszystkie dziewicze zakątki okolicy. W otoczeniu jasnej skóry. Nie w ubłoconych gumowcach.
Outbackiem pojeździsz już za 149 351 zł. Będzie to 150-konny diesel w linii wyposażenia Trend, ale będzie. Silnik benzynowy wymaga uiszczenia opłaty w wysokości minimum 155 863 zł, z kolei najwyższe wyposażenie kosztuje 175 401 zł. Niezależnie od wersji wyposażenia, zawsze dostajemy świetny napęd Symmetrical AWD i silniki boxer. Konkurentami jest z pewnością rodzina Audi Allroad. A6, co prawda, gra w nieco innej lidze cenowej, ale już A4 Allroad można nieśmiało zestawić z Outbackiem - ceny zaczynają się od 164 400 zł. Grupa Volkswagena ma dla nas też Passata Alltrack, ale nowy model nie trafił jeszcze do sprzedaży - poprzedni można nadal kupić w salonie za ok. 118 590 zł - 154 590 zł. Ostatnią propozycją może być nieśmiertelne Volvo XC70. Pojawienie się jego następcy to pewnie tylko kwestia coraz krótszego czasu, ale obecna generacja, w najtańszych odmianach, nadal może zagrażać pozycji Subaru.
Outback jest specyficzny i nie każdemu przypadnie do gustu. Jednak klienci, którzy cenią sobie przede wszystkim jakość prowadzenia i wygląd zewnętrzny stawiają na drugim planie, powinni zdecydowanie zainteresować się testowaną propozycją. Możliwości ma bowiem całkiem spore.
Redaktor
Subaru Outback 2.5i 175 KM, 2015 - test AutoCentrum.pl
Wyświetlenia: 27 490Mówi się, że jeśli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Subaru Outback udowadnia, że to nie do końca musi być prawdą i łączy w sobie cechy rodzinnego kombi, auta terenowego oraz reprezentacyjnej limuzyny. Czy w tym zestawieniu zostało miejsce na odrobinę sportowych emocji?