Subaru Levorg MY17 i system Eye Sight – co dwie pary oczu to nie jedna
Niedawno w Düsseldorfie odbyła się kolejna prezentacja Subaru Levorg MY17 oraz obecnego na jego pokładzie systemu Eye Sight. Wybraliśmy się tam, aby na własnej skórze przetestować jego działanie.
Model Levorg większość z nas już zna. W końcu zadebiutował na rynku w zeszłym roku. Co by jednak nie mówić, trudno przejść obojętnie obok zadziornego kombi ze sportowym charakterem. Model Levorg został zbudowany na płycie podłogowej Imprezy, a z jej następcą - modelem WRX STI - dzieli także przód auta. Patrząc na Levorga z zewnątrz można mieć podejrzenia, że pod maską drzemie „boxerowy” potwór, który tylko potrzebuje kierowcy, aby stać się pożeraczem zakrętów. Jednak tylko jedna z tych rzeczy jest prawdziwa. Pod maską faktycznie znajduje się silnik w układzie boxer, ale żaden z niego potwór. To dość potulne 1.6 DIT (Direct Injection Turbo). Jednostka generuje 170 koni mechanicznych i 250 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Do modelu STI sporo mu brakuje, ale wystarczy się nim przejechać, by przekonać się, że wcale nie jest to łagodna owca w przebraniu wilka.
Mimo sportowego designu i pięknie jak na kombi narysowanej linii nadwozia, to właśnie nadal rodzinny kombiak. Choć może się to dla niektórych okazać niezrozumiałe, Levorg jest po prostu… sympatyczny. To taki typ auta, za którego kierownicą można zapomnieć o świecie, a on i tak bezpiecznie oraz w przyjemnej atmosferze dowiezie nas do celu. Nie jest jednak przy tym bezpłciowym wozidłem do wożenia zakupów. O nie! Levorga nie trzeba długo zapraszać do zabawy. Przy masie własnej 1537 kilogramów dość łatwo skłonić 170-konną jednostkę do pokazania co ma do zaoferowania. Jednak na największą pochwałę zasługuje układ jezdny. Auto prowadzi się jak po sznurku i absolutnie nie wymyka się spod kontroli. Stale domaga się uwagi kierowcy lecz w prowadzeniu nie jest w żadnym wypadku trudny. Układ kierowniczy stawia odpowiedni opór, przez co pokonywanie zakrętów jest prawdziwą przyjemnością. Potęguje to dość sztywne jak na rodzinne auto zawieszenie i nisko położony środek ciężkości. Dodatkowo Levorg jest wyposażony w stały napęd na cztery koła. Nie żadne Haldex’y czy dołączanie osi. Rodzinne kombi Subaru cały czas, 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, „odpycha się” wszystkimi czterema nogami. Inżynierowie wyszli z założenia, że nawet jeśli dołączany napęd załączy się w ciągu kilku milisekund, to ta abstrakcyjnie mała jednostka czasu może zaważyć o bezpieczeństwie kierowcy i pasażerów. Więc żeby nie kusić losu - cztery „buty” i schluss.
Skoro mowa o bezpieczeństwie, warto wreszcie wspomnieć o głównym bohaterze. A jest nim obecny na pokładzie Subaru Levorg system Eye Sight. Można pomyśleć: „E tam! Teraz wszyscy mają kamery, radary odległości i inne bajery”. Teoretycznie tak. Jednak mieliśmy okazję przekonać się, na czym polega fenomen systemu Eye Sight. Jak? Bardzo „łopatologicznie”. Wsiadając do Levorga, rozpędzając go do 50 kilometrów na godzinę i jadąc prosto na przeszkodę wykonaną z drewna i styropianu. Przyznam, że w takiej sytuacji prawa noga bardzo rwie się na spotkanie z pedałem hamulca, a utrzymanie jej na podłodze nie należy do najłatwiejszych zadań na świecie. A chyba jeszcze trudniej nie zamknąć oczu… Eye Sight hamuje bowiem dopiero w ostatniej chwili. Choć przeszkodę wykrywa dużo wcześniej, pierwszym krokiem jest sygnalizacja dźwiękowa oraz migające czerwone diody. Układ hamulcowy, choć jest w gotowości, pozostaje spokojny i nie wtrąca się nieproszony. Niektóre auta wyposażone w systemy przeciwkolizyjne potrafią przyhamować w najmniej oczekiwanym momencie. Choć brzmi to abstrakcyjnie, zdarza się to nawet podczas manewru wyprzedzania. Gdy zbliżamy się do auta poprzedzającego, by już za chwilę wyskoczyć na przeciwny pas, samochód mówi „Hola! Gdzie leziesz?!” i z całego precyzyjnie zaplanowanego wyprzedzania nici. System Eye Sight ma pod tym względem dużo wyższy iloraz inteligencji, ponieważ nie wyrywa się przed szereg.
Jeśli kierowca w żaden sposób nie zareaguje i w dalszym ciągu będzie zbliżał się do przeszkody, ponownie rozlegnie się sygnał dźwiękowy, zapalą się czerwone diody, a układ hamulcowy zacznie lekko spowalniać pojazd (do 0.4G). Jeśli wówczas nasze działanie jest zaplanowane (jak wspomniane wyprzedzanie), wystarczy zdecydowane naciśnięcie pedału gazu, by Eye Sight powiedział „Dobra, rób jak chcesz”. Jeśli jednak w dalszym ciągu zostawimy sprawę w rękach Levorga (tak jak podczas wykonywanej próby) dosłownie w ostatniej chwili rozlegnie się przeraźliwe „Beeeeeeeeep!!!”, na desce rozdzielczej zacznie się czerwona dyskoteka, a Levorg - stając na nosie (0.8-1G) - zatrzyma się tuż przed przeszkodą. Podczas wykonywanych prób auto zatrzymywało się nawet 30 centymetrów przed drewniano-styropianową konstrukcją. Choć w ruchu ulicznym nie testowaliśmy taranowania innych współuczestników drogi, Eye Sight nie wtrąca się podczas normalnej jazdy. W zasadzie trudno wówczas o jakąkolwiek oznakę, że system w ogóle jest na pokładzie. Mimo że jest i stale czuwa. Uaktywnia się jednak najpóźniej jak się da, dając kierowcy czas na reakcję.
Działanie systemu Eye Sight opiera się na kamerze stereo, która mieści się pod lusterkiem. Dodatkowa para oczu stale obserwuje drogę, wykrywając nie tylko inne pojazdy (samochody, motocyklistów, rowerzystów) i pieszych, ale także światła stop w aucie jadącym przed nami. Dzięki temu w razie niespodziewanego hamowania samochodu poprzedzającego, reakcja systemu Eye Sight jest szybsza, niż gdyby ocena dystansu odbywała się tylko za pomocą radaru odległości. Dodatkowo w tylnej części pojazdu znalazły się dwa radary ułatwiające wyjeżdżanie z parkingu. Podczas cofania informują kierowcę o zbliżającym się z prawej bądź lewej strony samochodzie.
System Eye Sight na pokładzie Subaru to prawdziwy asystent jazdy. To nadal maszyna, która nie zawsze będzie mądrzejsza od człowieka. W niektórych autach systemy wspomagające kierowcę traktują go jak osobę niespełna rozumu, nie pozwalając wyprzedzić czy drąc się w niebogłosy niemal bez powodu. Eye Sight faktycznie POMAGA, ale nie robi nic za nas. Przejmuje dowodzenie jedynie w sytuacji, gdy kolizja staje się niemożliwa do uniknięcia, a kierowca najwyraźniej nie jest świadomy zagrożenia.
Subaru Levorg 1.6 170 KM, 2015 - test AutoCentrum.pl
Wyświetlenia: 16 143Zapraszamy na test Subaru Levorg z silnikiem 1.6 o mocy 170 KM z automatyczną skrzynią biegów Lineartronic.