Skrywane atuty
Znajdująca się w ofercie Suzuki Liana wygląda dość skromnie i niepozornie. Ma jednak nie mało do zaoferowania.
Japońska firma znana w Polsce przede wszystkim jako producent samochodów terenowych i motocykli, kilka lat temu przymierzała się do uzupełnienia swojej oferty o model Liana. Samochód wyglądał wtedy nieco inaczej a jednym z jej elementów charakterystycznych była deska rozdzielcza z cyfrowymi wyświetlaczami. Po kilku letniej przerwie, wraz z obniżeniem stawek celnych na samochody spoza Unii, Liana trafiła na polski rynek.
Funkcjonalnie i ...
Wprowadzony do oferty model zmienił nieco swój wygląd a także otrzymał nowy wystrój wnętrza. Liana występuje w dwóch wersjach nadwoziowych – sedan i hatchback. Swoim wyglądem Liana praktycznie nie wyróżnia się niczym szczególnym. Można się pokusić o stwierdzenie, że wersja sedan podobna jest nieco do dotychczasowej Hondy Civic sedan, choć z innymi proporcjami.
Wnętrze pojazdu jest dość przestronne, zarówno z przodu jak i z tyłu. Fotele są wygodne i zapewniają dobre trzymanie boczne. W znalezieniu optymalnej pozycji za kierownicą pomaga dość szeroki zakres regulacji fotela. Kolumna kierownicy jest regulowana w pionie. Nie można narzekać na rozmieszczenie przełączników. W niezbyt fortunnym miejscu znalazły się jedynie przyciski służące do obsługi radioodtwarzacza. Wnętrze auta ożywiają elementy w kolorze aluminium. Jakość materiałów użytych do jego wykończenia jest dobrej jakości. Nie zabrakło uchwytów na napoje. Schowki nie zachwycają niestety swoją przestronnością. Skromnych rozmiarów znajduje się przed pasażerem, szuflada pod przednim fotelem, kieszenie na oparciach foteli, oddzielny schowek na okulary. Kieszenie na drzwiach są zbyt wąskie i mogą pomieścić co najwyżej mapę. Utrudniony jest dostęp do nich przy zamkniętych drzwiach.
Sedan ma znacznie pojemniejszy bagażnik – 447 litrów. Dla porównania hatchback oferuje 279 l (1149 l po złożeniu tylnych siedzeń). Podczas codziennych dojazdów do pracy nie zwrócimy na to uwagi, ale gdy zaplanujemy rodzinny wyjazd wakacyjny, problem mogą stanowić daleko wnikające do środka zawiasy klapy bagażnika. Jednocześnie po otwarciu bagażnika, razi nieco goła blacha od wewnątrz i szkoda, że nie pomyślano o żadnym uchwycie ułatwiającym jego zamknięcie.
Bez wątpienia mocną stroną Liany jest dość bogate wyposażenie standardowe obejmujące – poduszki powietrzne przednie i boczne, aktywne zagłówki, ABS z EBD, wspomaganie kierownicy, centralny zamek, światła przeciwmgłowe, klimatyzację, elektrycznie regulowane szyby i lusterka (również podgrzewane), radioodtwarzacz CD.
Oszczędnie ale ...
Oferowana początkowo tylko z silnikiem benzynowym 1.6 Liana, doczekała się wersji z jednostką wysokoprężną. Suzuki skorzystało z silnika francuskiego koncernu PSA, wybierając jednostkę 1.4 o mocy 90 KM. Zastosowany silnik jest bez wątpienia bardzo ekonomiczny. Podczas jazdy po mieście zadowala się 6,5 l/100 km a średnie zużycie paliwa wynosi około 5,3 l/100 km. Mankamentem jest nie najlepsze wyciszenie i słaba elastyczność – trzeba „mieszać" biegami. Liana trochę niechętnie rusza z miejsca. Poza tym skrzynia biegów nie pracowała, przynajmniej w naszym aucie testowym zbyt lekko.
Samochód zapewnia przyzwoity komfort jazdy, w czym zasługa dobrze zestrojonego zawieszenia, które radzi sobie w polskich warunkach. Trzeba jednak pamiętać, że nie zostało ono stworzone do sportowej jazdy. Podczas szybkiego pokonywania zakrętów nadwozie może się znacznie przechylać.
Warto policzyć
Z całą pewnością dobrym pomysłem było uzupełnienie gamy silnikowej Liany o jednostkę wysokoprężną, choć kulturą pracy ustępuje nieco swoim rywalom. Jako posiadacze Liany 1.4 DDiS na pewno jednak nie będziemy zbyt częstymi gośćmi na stacji paliwowej. Chociaż Liana występuje w jednej wersji wyposażeniowej, to standardem przewyższa swoich konkurentów. Za wiele elementów, które są wliczone w cenę Liany, inni karzą sobie słono dopłacać. Na liście opcji mógłby jednak znaleźć się system ESP.