Skoda Superb na torze – nadaje się?
280 KM to już całkiem słuszna moc. Na tyle, by zachęcić nas do wizyty na torze, ale czy spore nadwozie limuzyny sprawdzi się w takiej sytuacji? Mogliśmy się zastanawiać, albo po prostu sprawdzić to w praktyce. Wybraliśmy oczywiście drugą opcję.
Nasza długodystansowa Skoda Superb to wersja z najmocniejszym silnikiem, który osiąga 280 KM. Maksymalny moment obrotowy wynosi 350 Nm i dostępny jest w szerokim zakresie, od 1500 do 5600 obr./min. Czas do 100 km/h to zaledwie 5,8 sekundy.
Niewiele osób może pozwolić sobie na posiadanie samochodu sportowego. Koszt zakupu auta to jedno, ale utrzymywanie go w najlepszym stanie, kupowanie drogich, sportowych części i ewentualne naprawy to „studnia bez dna”. Taki samochód to sporo frajdy, ale też sporo problemów – w końcu nie od dziś mówi się, że motorsport to raczej zabawa dla bogatych. Wiąże się przecież z dużymi wydatkami wyłącznie dla swojej przyjemności.
Nie dziwi więc popularność track day’ów i nie dziwi park maszyn, jaki się na tych imprezach pojawia. Czasem spotkamy tam samochody zbudowane do driftu czy KJS-ów, ale w znacznej przewadze są zwykłe, cywilne auta. No dobrze, nie takie zwykłe – jeszcze parę lat temu królowały Imprezy i Evo, ale hot hatche i mocne wersje zwykłych samochodów stale zyskują na popularności.
To dlatego, że zamiast startować w pełnym sezonie wyścigów, wolimy poruszać się na co dzień samochodem, który daje dużo frajdy z jazdy. Od czasu do czasu jedynie wybieramy się na track day, by trochę się „pobawić” i poćwiczyć umiejętności, a przy okazji nie „zmęczyć” za bardzo samochodu, który używamy na co dzień.
Czy więc Skoda Superb, którą teraz testujemy, również nadaje się do weekendowych wypadów na tor? Sprawdziliśmy to w krakowskim Motoparku.
Tor torowi nie równy
Zanim przejdziemy do właściwego testu – uściślijmy. Jest wiele rodzajów torów: są szybkie i wolne lub o zmiennym tempie. Na szybkich będziemy mieć najwięcej frajdy z jazdy, ale też ryzyko jest większe. Wolniejsze bardzo szybko nas zmęczą, ale świetnie nadają się do celów szkoleniowych. Musimy stale myśleć o właściwym doborze toru jazdy, więc w krótkim czasie poprawimy tutaj technikę.
O ile jednak prawie każdy mocny samochód nadaje się na tory szybkie, tak na tych bardziej krętych ciężkie samochody zaczynają być podsterowne – a ciągła walka z takimi poślizgami nie jest zbyt przyjemna. Dokładnie było to widać w przypadku Lexusa RC F – na szybkim Torze Poznań prowadził się po prostu świetnie, żadnej podsterowności. A w Moto Park Kraków? Cóż...
Duży Superb budzi więc całkiem uzasadnione obawy. Czy poradzi sobie z mocno technicznym torem?
Samochód na tor?
Tor Motr Park Kraków to tor szkoleniowy, więc nie dziwi przewaga zakrętów nad prostymi – dość krótkimi zresztą. Nie ma więc zbyt wiele miejsca dla Superba, by z tych 280 KM skorzystać. Na torach takich jak ten najważniejsze jest zawieszenie i ograniczenie poślizgu kół przednich.
Nasz Superb wyposażony jest w amortyzatory o zmiennej charakterystyce, DCC. W trybie Sport potrafi się zauważalnie utwardzić, ale wychylenia nadwozia nadal są spore. Mimo wszystko, dzięki bezpośredniemu układowi kierowniczemu zmiany kierunku jazdy są szybkie, nie czekamy też na przeniesienie masy. Jak na limuzynę jest całkiem zwinny.
Poślizg przednich kół kontroluje system XDS+. To coś w rodzaju elektronicznej szpery, ale może korzystać jedynie z układu hamulcowego. Choć w samochodach z XDS+ „wciąganie” do zakrętu jest wyczuwalne, to jednak mechanizm różnicowy VAQ, dostępny w Golfie Performance, Cuprze czy Octavii RS 245, pozostaje bezkonkurencyjny. Na krętym torze hamulce mają więc sporo do roboty, zatem szybciej się grzeją i szybciej tracą skuteczność. Siła hamowania osłabła po około godzinie ciągłej jazdy. Kształt toru nie pozwala raczej hamulcom się schłodzić, na niewielu track day’ach będziemy też mogli jeździć bez przerwy. Z reguły jeździ się turami, dzięki czemu samochód ma szansę odpocząć.
Plusem jest na pewno relatywnie niska masa Superba – waży około 1600 kg. Przód nie ciąży mu więc tak bardzo jak w samochodach z większymi silnikami. W końcu to tylko cztery cylindry i dwa litry pojemności. Dzięki temu nawet nieźle radzi sobie także w bardzo ostrych zakrętach. Samochody z V8, którymi byliśmy na tym torze, miały tu znacznie więcej problemów.
Wnioski
Pozostaje więc odpowiedzieć sobie na pytanie – czy Skoda Superb nadaje się na tor? Na krętym, szkoleniowym torze Moto Park Kraków poradziła sobie przyzwoicie. Na tej podstawie możemy potwierdzić – tak, nadaje się, ale dużo lepiej sprawdzi się na szybkich torach, jak Tor Poznań czy Silesia Ring. Mocy wystarcza w zupełności, aktywne zawieszenie pozwala dodatkowo „usportowić” Superba, a układ kierowniczy – całkiem dokładnie celować w zakręty.
Po dniu spędzonym na torze, Superb pozwoli dojechać też do domu w pełnym komforcie. Nie zmęczy nas zbyt głośną pracą wydechu czy zbyt twardą pracą zawieszenia. To nadal limuzyna do pokonywania dużych dystansów, choć jej sportowe zacięcie pozwala też raz na jakiś czas poszaleć.
Choć nie będzie konkurował na czasy, właściciel będzie się w nim „bawił” bardzo dobrze. Jeśli więc w 80% samochód ma służyć jako auto rodzinne do jazdy w trasach czy też po mieście, a jedynie w 20%, czy nawet w 10% powinien radzić sobie z próbami na torze – Superb spełnia te wymagania.
Redaktor